Skarb Państwa mocno drenuje spółki

Ministerstwo Skarbu Państwa ma coraz większy kłopot z prywatyzacją. Wyhamowanie sprzedaży firm inwestorom, co było nieskrywanym celem Wojciecha Jasińskiego, obecnego szefa resortu, pozbawia budżet państwa znacznych wpływów. Podsumowanie efektów polityki prywatyzacyjnej za 16 tygodni bieżącego roku daje skromny rezultat: tylko 311 mln zł. W tej sytuacji uzyskanie 5,5 mld zł za cały 2006 rok, co zaplanowano wcześniej, wydaje się mało prawdopodobne.

Resort skarbu nie uzyska w tym roku zaplanowanych 5,5 mld zł z prywatyzacji. Brakujące wpływy rząd zamierza uzupełnić wysokimi dywidendami. Spółkom może zabraknąć pieniędzy na realizację najważniejszych inwestycji

W obliczu dziury budżetowej resort zdecydował się sięgnąć po zyski spółek. Przedstawiciele ministerstwa nie ukrywają: wyjątkowo udany rok ubiegły powinien być odczuwalny także przez Skarb Państwa, kontrolujący takie tuzy finansowe jak PKO BP, PZU, KGHM czy Orlen. Spółki te mogą pochwalić się zyskami, jakich do tej pory nie notowały: PKO - 1,68 mld zł; PZU - 3,2 mld zł; KGHM - 2,3 mld zł; Orlen - 4,7 mld zł. Tegoroczne dywidendy mają być także rekordowe.

Reklama

Decyzje zaczynają już zapadać. Bank PKO BP wypłaci prawie połowę zysku - 800 mln zł. Z tego 412,7 mln zł otrzyma państwo.

KGHM na dywidendę przeznaczy 1,1 mld zł. Kwota ta musi być jeszcze zatwierdzona przez walne zgromadzenie spółki. Nie powinno być z tym problemu. Nowy zarząd firmy z prezesem Krzysztofem Skórą na czele poszedł największemu udziałowcowi (Skarb Państwa - 44,28 proc.) wyraźnie na rękę. Zmienił decyzję poprzedniego kierownictwa i podwyższył pulę dywidendy z 700 mln zł na wspomniane 1,1 mld zł. Dzięki temu minister skarbu zyskał dodatkowe 177 mln zł i w sumie otrzyma 487,1 mln zł.

Niemal dwa razy tyle państwo zarobi na PZU - z 1,6 mld zł dywidendy, jaką zarekomendował zarząd ubezpieczyciela, otrzyma ok. 881 mln zł. W sporej części spółek sprawa dywidend dopiero się rozstrzygnie.

- Trwają w tej sprawie rozmowy pomiędzy Ministerstwem Skarbu Państwa, Gaz-Systemem a naszą spółką - informuje Małgorzata Przybylska, rzecznik PGNiG. Firma zarobiła za ubiegły rok 973 mln zł. Państwo ma w niej 85 proc. udziałów.

Minister skarbu Wojciech Jasiński już liczy pieniądze, jakie dostanie od czołowych polskich firm.

Wzbierają emocje także w Orlenie, który za miniony rok zanotował 4,7 mld zł zysku netto. Decyzje mają być podjęte w maju. Także w maju lub w czerwcu zbierze się walne zgromadzenie w Grupie Lotos (930 mln zł zysku netto).

PEŁNA TABELA PLANOWANYCH DYWIDEND

Sprawa dywidend jest wyjątkowo gorąca, bo spółki chciałyby wykorzystać ubiegłoroczną dobrą passę i przeznaczyć zyski na inwestycje. Wypłacenie pieniędzy akcjonariuszom może je uniemożliwić, a przynajmniej opóźnić. Poseł Ryszard Zbrzyzny (SLD) przywołuje przykład KGHM: jeśli do planowanej dywidendy dodać 800 mln zł, jakie spółka potrzebuje na wykupienie akcji Polkomtela, w kasie niewiele zostanie.

- A gdzie pieniądze na pozyskiwanie nowych technologii hutniczych? Co z budową nowych szybów i inwestycjami w usprawnienie transportu? - zastanawia się poseł. Według niego, podwyższenie dywidendy w KGHM nie miało charakteru gospodarczego, lecz polityczny.

Ustalenie wysokiej dywidendy może szczególnie mocno uderzyć w spółki paliwowe. Orlen ma nie tylko rozbudowany plan inwestycyjny (2,7 mld zł na 2006 rok), ale chce prowadzić kolejne akwizycje (na Bałkanach) i rozpocząć realizację programu pozyskania własnego wydobycia. Z kolei Lotos musi zainwestować ok. 3,2 mld zł w rafinerię w Gdańsku. Co prawda, główny akcjonariusz zobowiązał się wcześniej, że będzie głosował przeciwko wypłacie wysokiej dywidendy za 2005 rok (spółka miałaby w zamian kupić od Skarbu Państwa 31 proc. akcji Petrobaltiku), ale nie jest to wcale pewne. Obawy ma także PGNiG.

- Jeśli dywidenda zostanie wypłacona w formie pieniężnej, czyli w postaci aportów systemu przesyłowego, nie powinno to mieć wpływu na plan inwestycji. Ale gdyby w grę wchodziły pieniądze, zarząd musiałby wytłumaczyć, co chce realizować, a co nie i dlaczego - uważa Marek Kossowski, ostatni prezes spółki.

Resort skarbu stara się uspokajać. - W każdym przypadku sytuacja spółki będzie indywidualnie rozpatrywana - twierdzi Agnieszka Dłuska z Biura Prasowego MSP. Przyznaje jednak, że jeśli spółka będzie chciała zatrzymać zysk na cele inwestycyjne, będzie musiała bardzo dobrze uzasadnić ich potrzebę.

PROGNOZA
Zabranie spółkom ubiegłorocznych zysków może im bardzo zaszkodzić. Brak inwestycji osłabi ich pozycję rynkową i pozbawi zysków w przyszłości.

OPINIA

Remigiusz Sopel, analityk Internetowego Domu Maklerskiego
Wypłata wysokich dywidend może osłabić konkurencyjność spółek. Taki krok byłby mocno ryzykowny wobec firm, które konkurują z coraz silniejszymi rywalami ze Wschodu. Jeśli natomiast wypłaty nie byłyby zbyt wysokie, mogłyby przyczynić się do stabilizacji kursu i zachęcić inwestorów finansowych.

Adam Woźniak

Gazeta Prawna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »