Śledztwo przedłużone

Postępowanie dotyczące nieprawidłowości w 4Media zostało przedłużone do 14 grudnia 2004 r. - dowiedzieliśmy się w warszawskiej prokuraturze. Powód to obszerny zakres śledztwa. Toczy się ono wciąż "w sprawie", a nie "przeciwko" komuś.

Postępowanie dotyczące nieprawidłowości w 4Media zostało przedłużone do 14 grudnia 2004 r. - dowiedzieliśmy się w warszawskiej prokuraturze. Powód to obszerny zakres śledztwa. Toczy się ono wciąż "w sprawie", a nie "przeciwko" komuś.

- Postępowanie, wszczęte przez Prokuraturę Okręgową 14 maja 2003 roku, ma charakter wielowątkowy. Dlatego prowadząca je osoba wnioskowała po raz kolejny o jego przedłużenie - wyjaśnia Maciej Kujawski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie. - Śledztwo dotyczy głównie podawania nieprawdziwych informacji przez spółkę i jej firmy zależne, zatajania informacji, publikowania zawyżonych wyników finansowych, czy wadliwego raportowania na temat handlu akcjami - a więc kwestii wymienionych w zawiadomieniu skierowanym do nas przez KPWiG. Z drugiej strony, wiele okoliczności wskazuje na możliwość popełnienia przestępstw działania na szkodę 4Media i jej wierzycieli. Te sprawy również prokuratura stara się wyjaśnić.

Reklama

We wniosku o przedłużenie śledztwa wskazano na konieczność przesłuchania co najmniej kilkunastu kolejnych osób związanych z podmiotami zależnymi 4Media. Prokurator odebrał już wyjaśnienia od wielu pracowników spółki, a także od syndyka masy upadłości. - Jeśli chodzi o dokumentację gospodarczą, to w zasadzie udało nam się ją skompletować. Do kilku instytucji zwróciliśmy się jedynie z prośbą o uzupełnienie informacji - mówi M. Kujawski.

Śledztwo nadal toczy się "w sprawie", co oznacza, że nikomu nie zostały postawione żadne zarzuty. Jak się dowiedzieliśmy, Wojciech Krefft i Dariusz Kaszubski, pełniący kolejno obowiązki prezesa 4Media, Jacek Merkel, który był przewodniczącym rady nadzorczej oraz Ewa Szarata, księgowa, nie zostali do tej pory przesłuchani. Prokuratorzy wskazują jednak, że w sprawach gospodarczych przesłuchiwanie członków władz spółki na końcu jest regułą. Najpierw prokuratura zbiera dokumenty, prosi o wyjaśnienia pracowników i kontrahentów przedsiębiorstwa, a następnie decyduje, w jakim charakterze - świadków czy podejrzanych - wezwać menedżerów. To pozwala uniknąć wielokrotnego ich przesłuchiwania.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: postępowanie | śledztwo | śledztwa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »