Socha chce zmian w KGHM

Czy zmiany w radzie nadzorczej KGHM zadowolą ministra skarbu Jacka Sochę? Czy pójdzie dalej i dokona też roszad w zarządzie miedziowego koncernu? Jeśli tak, to jak na to zareagują związki zawodowe? Te pytania zaczęły się pojawiać, gdy spółka podała porządek obrad walnego zgromadzenia zwołanego na 1 lipca.

Czy zmiany w radzie nadzorczej KGHM zadowolą ministra skarbu Jacka Sochę? Czy pójdzie dalej i dokona też roszad w zarządzie miedziowego koncernu? Jeśli tak, to jak na to zareagują związki zawodowe? Te pytania zaczęły się pojawiać, gdy spółka podała porządek obrad walnego zgromadzenia zwołanego na 1 lipca.

Na najbliższym NWZA akcjonariusze KGHM mają m.in. zatwierdzić sprawozdanie finansowe grupy kapitałowej. W porządku obrad znalazł się również punkt mówiący o zmianach w radzie nadzorczej. Zażądał tego minister skarbu J. Socha po tym, jak typowany przez niego kandydat na przewodniczącego RN miedziowej spółki nie został wybrany na stanowisko.

Polityczna karuzela

Skarb Państwa posiada ponad 44% akcji KGHM, a dodatkowo kontrolowany przez niego Bank PKO BP jeszcze 5,4%. Do dziewięcioosobowej rady nadzorczej spółki SP wybiera pięciu członków, pracownicy trzech, a jednego inwestorzy zagraniczni. Zmiany na scenie politycznej i w rządzie (a tych jest ostatnio dużo) mają więc wpływ na roszady w spółce.

Reklama

Kolejne roszady

Pod koniec marca RN odwołała ze stanowiska prezesa Stanisława Speczika, który opowiadał się za dalszą prywatyzacją KGHM i na nowego prezesa wybrała Wiktora Błądka. Doszło do tego, choć ówczesny minister skarbu Zbigniew Kaniewski mówił, że nie widzi potrzeby zmian w zarządzie. Zaakceptował jednak nowy skład kierownictwa. Ukarał członków rady powołanych jeszcze za czasów, kiedy ministrem skarbu był Wiesław Karczmarek, za to, że nie dostosowali się do jego wskazówek. W połowie kwietnia walne zgromadzenie odwołało z RN Bohdana Kaczmarka (był przewodniczącym) i Jerzego Kisilowskiego, a powołało Tadeusza Janusza i Jana Stachowicza.

Przewodniczący nie przeszedł

Po zmianie rządu nowy minister skarbu Jacek Socha chciał, aby przewodniczącym rady nadzorczej KGHM został prof. T. Janusz z Uniwersytetu Łódzkiego. W połowie maja za jego kandydaturą opowiedziało się tylko czterech członków RN. A to za mało, żeby wygrać głosowanie. Minister postanowił więc dokonać roszad kadrowych w radzie.

Kogo popiera minister?

Nie udało nam się ustalić, kto może zostać odwołany z rady i kogo chce powołać minister J. Socha. - Jeżeli przetasowania w radzie miałyby skutkować ewentualnie zmianami w zarządzie i strategii spółki, to jest to dla nas zła informacja - mówi Leszek Hajdacki, członek RN z wyboru załogi i wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Przemysłu Miedziowego.

Załoga podenerwowana

Czy zatem prezes W. Błądek, reprezentujacy przez wiele lat pracowników w radzie nadzorczej, może stracić stanowisko? Z naszych informacji wynika, że najprawdopodobniej rewolucji kadrowej w zarządzie KGHM nie będzie. Na pewno nie spodobałoby się to ponad 18-tysięcznej załodze miedziowego koncernu.

Krytykują J. Sochę

Przedstawiciele największych związków zawodowych już krytykują pomysł ministra J. Sochy, według którego akcjami KGHM mogłaby zostać dokapitalizowania np. Kompania Węglowa. - Skarb Państwa nie powinień zmniejszać udziałów w spółce, ponieważ to może zahamować jej rozwój i inwestycje w wydobycie rudy miedzi ze złóż głębokich. Nie będziemy stać z boku. Napięcie wśród pracowników rośnie - twierdzi Józef Czyczerski, szef Solidarności i członek RN z wyboru załogi.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: minister | minister skarbu | chciał | skarbu | KGHM Polska Miedź SA | sochy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »