Softbank zostaje w kraju
Środki pozyskane z emisji obligacji zamiennych Softbank przeznaczy nie na zagraniczne akwizycje, jak to zapowiadał kilkanaście dni temu prezes Aleksander Lesz, ale na rozbudowę potencjału firmy i restrukturyzację zadłużenia.
Przymierzamy się, do akwizycji zagranicznej firmy softwaerowej - takie deklaracje składał prezes Aleksander Lesz pod koniec lipca, żeby uspokoić złą atmosferę wokół Softbanku spowodowaną plotkami o fatalnej sytuacji finansowej spółki. Środki na ten cel (do 80 mln zł) miały pochodzić z emisji obligacji zamiennych, o której zadecyduje dzisiejsze walne zgromadzenia akcjonariuszy Softbanku. A. Lesz nie chciał jednak wtedy zdradzić w jakim kraju funkcjonuje przejmowana spółka oraz jaka miałaby być wartość akwizycji, żeby nie odsłaniać swoich planów przed konkurencją.
Tymczasem okazuje się, że plany zagospodarowania pieniędzy pochodzących od obligatariuszy, są całkiem inne. Przeznaczymy je na rozbudowę potencjału firmy, m.in. pozyskiwanie nowych produktów i zasobów a także uzupełnienie obecnego potencjału - powiedział wczoraj PG Łukasz Grochowski, dyr. ds. kontaktów z inwestorami Softbanku. Pozostała część pójdzie na restrukturyzację zadłużenia, szacowanego na 60-80 mln zł.