Solorz wyjął PAK z Elektrimu
Około 40 proc. akcji elektrowni jest już pośrednio w Inwestycjach Polskich kontrolowanych przez Zygmunta Solorza-Żaka - poza zasięgiem ET.
Opublikowany w środę wieczorem komunikat Elektrimu z pewnością zaniepokoił obligatariuszy spółki, jej mniejszościowych akcjonariuszy, a także Ministerstwo Skarbu Państwa (MSP), które do niedawna było partnerem Elektrimu w Zespole Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin (PAK). Było, bo choć MSP nadal jest posiadaczem 50 proc. akcji PAK, to ma już całkiem innego wspólnika: spółkę Inwestycje Polskie kontrolowaną przez Zygmunta Solorza-Żaka, właściciela Polsatu i głównego akcjonariusza Elektrimu.
Jak doszło do nieoczekiwanej zmiany współwłaściciela PAK? Najpierw akcje elektrowni trafiły z Elektrimu do jego spółki zależnej - Embudu. O ich przeniesieniu (w ramach rozliczenia pożyczki zaciągniętej przed dwoma laty przez PAK w Embudzie) Elektrim poinformował 16 czerwca. Ile spośród blisko 42 proc. akcji PAK należących do Elektrimu trafiło wówczas do Embudu, spółka nie ujawniła.
Niespełna dwa tygodnie później Elektrim w kolejnym raporcie bieżącym napisał, że zarząd spółki "otrzymał z Sądu Okręgowego w Warszawie postanowienie o tymczasowym zabezpieczeniu" powództwa Elektrimu Telekomunikacji (ET) (spółki kontrolowanej przez francuskie Vivendi, które walczy z Elektrimem o Polską Telefonię Cyfrową). Zajęte miały zostać m.in. akcje PAK (3,3 mln). Prawdopodobnie jednak postanowienie było nieskuteczne, bo spółka nie miała już wówczas walorów elektrowni.
Atak w obronie
Zygmunt Solorz-Żak rozwiewa wątpliwości. - Poza nieznaczącymi pakietami, które pozostały w grupie, Elektrim nie ma już akcji PAK - potwierdza główny akcjonariusz spółki.
Nie ujawnia, dlaczego papiery zostały przekazane Embudowi, nietrudno się jednak domyślić, że chodziło o uniknięcie ustanowienia na nich zabezpieczenia na rzecz ET. Gdyby Francuzi zdążyli uzyskać postanowienie sądu, zanim doszło do przeniesienia akcji, prawdopodobnie PAK straciłby zdobyte niedawno finansowanie dla inwestycji Pątnów II, o które walczył kilka lat.
Jest dobrze, ale komu
Kolejny ruch Elektrimu, z 2 sierpnia, zdaje się potwierdzać ten scenariusz. Prawdopodobnie ET starało się o zabezpieczenie na udziałach Embudu. Jednak w środowym komunikacie Elektrim poinformował, że jego udziały w Embudzie zostały przejęte przez spółkę Inwestycje Polskie (IP) z powodu niewywiązania się Elektrimu z bliżej nieokreślonych zobowiązań wobec IP. Po tej operacji IP, kontrolowane przez Zygmunta Solorza-Żaka, stało się pośrednio posiadaczem około 40 proc. akcji PAK.
Prawdopodobnie błyskawicznie przeprowadzona operacja wyjęcia PAK z Elektrimu uratowała elektrownię dla Zygmunta Solorza-Żaka. Pytanie, czy uratowała również Elektrim i jego mniejszościowych akcjonariuszy. Powody do niezadowolenia mają też obligatariusze Elektrimu, którzy nigdy nie zdołali zabezpieczyć się na akcjach PAK, choć - jak twierdzą - przewidywało to porozumienie z Elektrimem w sprawie spłaty obligacji.
Ich zdaniem, zmiana właściciela akcji PAK prawdopodobnie wyłączy walory elektrowni z ewentualnego postępowania upadłościowego, co - jak głosi komunikat wierzycieli - jest działaniem na szkodę obligatariuszy i akcjonariuszy Elektrimu.
Komisja się przyjrzy
Niewykluczone, że sprawa przeniesienia akcji PAK do Inwestycji Polskich będzie przedmiotem badania Komisji Papierów Wartościowych i Giełd (KPWiG), która 4 lipca wszczęła postępowanie w sprawie realizowania przez Elektrim obowiązków informacyjnych.
- Postępowanie zostało wszczęte w związku z raportem Elektrimu z 30 czerwca, w którym spółka poinformowała m.in. o zrealizowaniu opcji kupna od Deustche Telekom udziałów w Polskiej Telefonii Cyfrowej. Traktujemy je jednak całościowo. Badamy kolejne raporty. Jeśli w toku postępowania komisja poweźmie podejrzenie, że doszło do wyprowadzenia aktywów z Elektrimu, zawiadomi prokuraturę - zapowiada Łukasz Dajnowicz, rzecznik KPWiG.
Agnieszka Berger