Spółka z grupy Prokomu doda gazu

Czy Pol-Aqua sprowadzi gaz z Kazachstanu? Jedno jest pewne - już szuka odbiorców.

Czy Pol-Aqua sprowadzi gaz z Kazachstanu? Jedno jest pewne - już szuka odbiorców.

Niedawno Petrolinvest, spółka z grupy Prokom Investments Ryszarda Krauzego, kupił udziały czterech firm w Kazachstanie, które posiadają złoża ropy naftowej i koncesje na jej wydobycie. W cieniu tej transakcji, krok po kroku, polska grupa rozwija inną, równie intratną działalność - handel gazem ziemnym.

Wejście do Pol-Aquy

Pod koniec czerwca 2006 r. Prokom Investments kupił prawie 23 proc. akcji Pol-Aquy, firmy zajmującej się budownictwem inżynieryjnym, m.in. budową ropociągów i rurociągów. Obiecał jej podwyższenie kapitału o ponad 90 mln zł. W rezultacie Pol-Aqua przesunęła planowaną na przełom czerwca i lipca 2006 r. publiczną emisję akcji.

Reklama

Co ciekawe ? miesiąc przed wejściem Prokom Investments Pol-Aqua uzyskał od Urzędu Regulacji Energetyki dwie koncesje: na obrót gazem w kraju oraz z zagranicą. Czy stanie się gazowym ramieniem Prokomu? W wywiadzie dla ?Parkietu? Marek Stefański, prezes Pol-Aquy, tak wypowiadał się na ten temat: "Transakcje dotyczące handlu gazem czy ropą nigdy nie były przedmiotem naszych rozmów. Nie będziemy sprowadzać tych surowców dla pana Ryszarda Krauzego. Interesuje nas natomiast budowa kopalń, stacji separacji i infrastruktury przesyłowej [...]".

Gotowa dystrybucja

Po co więc firmie koncesje na obrót gazem? Jej przedstawiciele unikają jasnej odpowiedzi.

- Prowadzimy rozmowy z odbiorcami krajowymi. Zamierzamy dostarczać gaz do elektrociepłowni i firm przemysłowych - mówi Ireneusz Misiołek, członek zarządu Pol-Aquy, dyrektor ds. rurociągów i obiektów przesyłowych.

Przewiduje, że w najbliższym czasie spółka mogłaby dostarczać odbiorcom nieduże ilości gazu. Realne są dostawy do elektrociepłowni średniej wielkości i do odbiorców przemysłowych - około 100 mln m sześc. rocznie.

To niejedyny cel spółki. Jej strategia przewiduje także samodzielną gazyfikację terenów.

- Przygotowaliśmy już wiele wstępnych opracowań, tworzymy biznesplany dla poszczególnych obszarów. W kolejnym etapie, po podpisaniu umów wstępnych, co stanie się możliwe po wyborach samorządowych, wystąpimy o koncesje na przesył i dystrybucję gazu w interesujących nas rejonach - mówi Ireneusz Misiołek, nie precyzując, których.

Kuszący Kazachstan

Gaz od kogoś trzeba jednak kupić. Możliwości są dwie: dostawcą będzie albo Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo, albo paliwo popłynie z zagranicy. Pol-Aqua ma być w Kazachstanie jednym z wykonawców instalacji wydobywczych ropy dla Prokomu. Na pytanie "PB", czy w związku z tym projektem Pol-Aqua zaangażuje się tam także w wydobycie gazu, członek zarządu firmy nie odpowiedział wprost.

- Strategia firmy określa, że interesujemy się zarówno rynkiem paliwowym, jak i rynkiem gazu. Nasze możliwości wykonawcze i przygotowanie merytoryczne powodują, że zarówno w kraju,

jak i za granicą staramy się być uczestnikiem w inwestycjach tego sektora - odpowiada Ireneusz Misiołek.

Przyznaje też, że ze względu na położenie i przepustowość granicznych punktów rozliczeniowo-pomiarowych polskiego systemu przesyłu istnieje możliwość dostaw jedynie z kierunku wschodniego.

- Staramy się o możliwości zakupu gazu za granicą - dodaje członek zarządu spółki.

I zastrzega, że wpływ na to mają czynniki niezależne od firmy, np. przekształcenia w krajowym systemie przesyłowym i zmiany organizacyjne w państwowej spółce Gaz System, która nim zawiaduje.

Trudny przesył

To niejedyne utrudnienia dla potencjalnych importerów gazu. Pol-Aqua, podobnie jak Emfesz czy Ekoenergiz, musi uporać się z nierozwiązanym jeszcze problemem zbyt małej przepustowości krajowego sytemu przesyłu.

- Pracujemy nad projektem optymalnej koncepcji przesyłu gazu zarówno do granic Polski, jak i do odbiorców na terenie kraju - dodaje Ireneusz Misiołek.

W jaki sposób ropa naftowa i - ewentualnie - gaz miałyby trafić z Kazachstanu do Polski?

- Konieczne są strategiczne inwestycje. Nie ma znaczenia, czy za dobrą uzna się koncepcję przesyłu za pomocą rurociągu czy też z wykorzystaniem drogi morskiej. Inwestycje tego rodzaju wymagają organizacji finansowania na szczeblu rządowym i międzynarodowych koncernów paliwowych - twierdzi Ireneusz Misiołek.

Jego zdaniem, potwierdza to dyskusja o udziale Polski w budowie gazociągów Nabucco i Sarmackiego, a także przedłużeniu ropociągu Brody-Płock.

Anna Bytniewska 

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: firmy | gaz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »