Sprawa IDM: rynek patrzy na ręce

Wątpliwości wywołane dziwnymi zachowaniami domu maklerskiego IDMSA powinny być jak najszybciej rozwiane przez nowy "supernadzór". Do końca.

Wątpliwości wywołane dziwnymi zachowaniami domu maklerskiego IDMSA powinny być jak najszybciej rozwiane przez nowy "supernadzór". Do końca.

W poniedziałkowym reportażu ?Dom latających papierów? opisaliśmy kontrowersyjne działania na rynku kapitałowym z udziałem DM IDMSA (IDM). Jeden z wątków: szkolenie pracowników spółki wprowadzanej na giełdę przez IDM (Travelplanet) za pieniądze ściśle współpracującej z nim Agencji Support, którą kieruje żona prezesa tego domu maklerskiego. Jarosław H. Kozłowski, szef działającej do wczoraj Komisji Papierów Wartościowych i Giełd (KPWiG) zareagował: wszczął postępowanie wyjaśniające.

Wczoraj ?Rzeczpospolita? napisała, że wspomaganie przez Agencję Support większości ofert publicznych przeprowadzonych przez IDM ?zawsze budziło kontrowersje. Obserwatorzy oceniali tę kwestę negatywnie, ale uznawali, że to decyzja emitentów?.

Reklama

Mocno i poważnie

Zdaniem Jarosława Dominiaka, prezesa zarządu Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych (SII), pracownicy komisji, o których mowa, powinni zostać ukarani:

- Dla mnie sytuacja skandaliczna! Konflikt interesów, którego nie widzieli ludzie powołani do rozstrzygania, co jest konfliktem interesu na rynku. Kuriozum. Ci, co nie widzieli nic niestosownego w pobieraniu znaczących wynagrodzeń za udział w takich szkoleniach, nie powinni już dzisiaj pracować w nadzorze. A wczorajsze wyjaśnienia owych osób są śmieszne. Z drugiej strony argumentacja Agencji Support, że zawsze stara się zatrudniać do szkoleń najlepszych fachowców? Nie bądźmy naiwni! Na rynku są dziesiątki osób - bynajmniej nie z urzędu - które zrobiłyby takie szkolenia na równie wysokim poziomie. I w dodatku taniej.

Prezes SII zapowiada, że jego stowarzyszenie będzie mocno naciskało na wyciągnięcie konsekwencji wobec osób z KPWiG, współpracujących z Agencją Support. Pracuje nad pismami do Komisji Nadzoru Finansowego.

Bardziej zdystansowana jest Maria Dobrowolska, prezes zarządu Izby Domów Maklerskich:

- Wczoraj z zadowoleniem

przeczytałam w ?PB?, że KPWiG wszczęła postępowania wyjaśniające - w stosunku do swoich urzędników i domu maklerskiego IDMSA. To znak, że sprawę potraktowano poważnie. Dobrze też, że zarząd DM IDMSA poprosił o kontrolę z urzędu.

Szybko i dokładnie

Maria Dobrowolska podkreśla, że na rynku kapitałowym inwestorzy muszą mieć zaufanie nie tylko do bezpośredniego partnera, z którym są związani umową, ale również do wszystkich ?uczestników rynku?. W jej opinii najważniejszą wartością rynku jest zaufanie oparte na profesjonalizmie: firm inwestycyjnych, organizatorów obrotu i organów nadzoru. Jeśli są wątpliwości związane z podmiotami, które na nim działają, należy je szybko wyjaśniać. Przedłużająca się niepewność obniża zaufanie; na tym tracą wszyscy. Dlatego kontrowersje wokół DM IDMSA trzeba zbadać, a wyniki upublicznić.

- Jestem daleka od ferowania wyroków. Po prostu: uważam, że sprawa musi być wyjaśniona do końca. I chciałabym, aby się okazało, że wszystko się działo lege artis. Jeśli jednak nie, to skutek dla wszystkich uczestników rynku może być bardzo bolesny. Dzisiaj na posiedzeniu zarządu izby przedyskutujemy tematy poruszone w waszym reportażu - zapewnia Maria Dobrowolska.

Adam Ruciński, prezes Związku Maklerów i Doradców, też nie ma wątpliwości w tej kwestii:

- Reportaż ?Pulsu? o kontrowersjach wokół DM IDMSA był bardzo szeroko komentowany w naszym środowisku. Sprawa winna być bardzo szybko i dokładnie wyjaśniona.

A Jarosław Dominiak puentuje:

- Skala problemów IDM jest tak porażająca, że należy ją rychło i dokładnie wyjaśnić. Tu liczę na Komisję Nadzoru Finansowego. Nowy ?supernadzór? ma szansę, by się wykazać. Może pierwszy raz w historii wielkich kłopotów rodzimego rynku kapitałowego sprawa zostanie wyjaśniona od początku do końca? Bardzo na to liczę. Jeśli wszystko było w porządku, niech inni gracze na rynku korzystają z takich dobrodziejstw, jak IDM. Jeśli nie - kara powinna być wymierzona.

Jednym z frapujących wątków opisanych przez nas w poniedziałek była transakcja MCI - Doradztwo Finansowe IDM SA Pl. Fundusz technologiczny MCI (notowany na giełdzie) pożyczył spółce córce IDM pieniądze na zakup własnych obligacji, zamiennych na akcje. Czy taka transakcja jest legalna?

Według prezesa SII jej ujawnienie jest ważne:

- Ani mnie osobiście, ani stowarzyszeniu oceniać legalność opisanych działań. Jedno pewne: dla zdrowej atmosfery cały rynek winien poznać stanowisko Komisji Nadzoru Finansowego. Bo dla jednej osoby może to być typowe działanie rynkowe, dla drugiej - karygodna praktyka, przez którą dochodzi do manipulowania rynkiem - konkluduje Jarosław Dominiak.

Czarne i białe

Szefowa Izby Domów Maklerskich, komentując transakcję na obligacjach MCI, zaznacza, że akurat w tym przypadku wypowiada prywatne zdanie - jako przedsiębiorca. I bardzo wyraźnie komunikuje:

- Przez wiele lat byłam prezesem spółki kapitałowej. Dla mnie zapis kodeksu spółek handlowych (art. 345) był zawsze jednoznaczny. Rozumiem go bardzo restrykcyjnie. Wyjątki od tej zasady określa art. 362 k.s.h. Takie sytuacje były dla mnie zawsze czarno-białe. Nie znam szczegółów opisanej w ?PB? transakcji - dlatego nie mogę ocenić jej legalności. To zadanie dla prawnika - dobrego specjalisty z dziedziny prawa korporacyjnego. Chętnie przeczytam taką opinię?

Wojciech Surmacz

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: zaufanie | Jarosław
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »