Sprawa Instalu to test dla KPWiG

Działania KPWiG cechuje niska skuteczność. To także wina zbyt pobłażliwych sądów. Niestety, najnowsza afera na rodzimym rynku kapitałowym także może zakończyć się umorzeniem, zwłaszcza że w sprawę są pośrednio zaangażowane osoby z kręgów politycznych - to powszechna opinia na rynku.

Działania KPWiG cechuje niska skuteczność. To także wina zbyt pobłażliwych sądów. Niestety, najnowsza afera na rodzimym rynku kapitałowym także może zakończyć się umorzeniem, zwłaszcza że w sprawę są pośrednio zaangażowane osoby z kręgów politycznych - to powszechna opinia na rynku.

KPWiG zawiadomiła prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa zawiązanego z manipulowaniem kursem Instalu Kraków w latach 1999-2000. Podejrzani o to są Andrzej Kratiuk i Ireneusz Nawrocki - obaj blisko związani z ministrem skarbu Wiesławem Kaczmarkiem.

Polityczne tło

Fakt zaangażowania w sprawę zaufanej osoby ministra skarbu sprawia, że nabrała ona zabarwienia politycznego.

-Być może podtekst polityczny sprawi, że wyjaśnienie kulis całej afery nabierze szybszego tempa, niż ma to miejsce w przypadku innych przestępstw giełdowych - mówi Jarosław Augustynowicz, dyrektor działu informacji i analiz Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych.

Reklama

Z kolei Rafał Gębicki, doradca inwestycyjny, uważa, że choćby tylko pośrednie zaangażowanie osób z pogranicza światów polityki i biznesu nie wróży najlepiej perspektywie zapadnięcia surowego wyroku.

- Nie można wykluczyć ewentualności, że sprawa pójdzie torem protekcyjnym i ktoś będzie chciał ją zatuszować. Politycy, nawet nie powiązani bezpośrednio ze sprawami natury kryminalnej, ale mogącymi rzucić cień na nich samych, zakulisowymi zagrywkami zazwyczaj pomagają osobom, na których ciążą podejrzenia. Dlatego dobrze by było, gdyby wybuchła burza medialna wokół tej sprawy, tak aby uniemożliwić osobom publicznym pobrudzenie sobie nią rąk - komentuje Rafał Gębicki.

Niska skuteczność

W 11-letniej historii działań komisja złożyła 340 zawiadomień o popełnieniu przestępstw na rynku publicznym. Prokuratury wszczęły śledztwa w 56 przypadkach. Wyroków skazujących zapadło zaledwie 3, z czego najsurowszy skazywał winnego na 1 rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata oraz 2 tys. zł grzywny. W sytuacji gdy - jak jasno wynika z prostych obliczeń - 0,88 proc. zawiadomień KPWiG kończy się wyrokami, trudno liczyć, że w sprawie Instalu winni poniosą karę.

- Patrząc na statystyki mówiące o liczbie zawiadomień o popełnieniu przestępstwa na rynku giełdowym, skierowanych do prokuratur przez KPWiG, i liczbę wyroków skazujących, wydanych przez sądy, trudno być optymistą. Wcale nie będę zaskoczony, jeżeli sprawa Instalu Kraków zakończy się umorzeniem - twierdzi przedstawiciel SII.

Śmieszne wyroki

Umorzeniami skończyły się dotychczasowe największe afery giełdowe - poznańskiej WIRR-ówki i wykorzystania informacji poufnej przed ogłoszeniem wezwania na akcje Wedla.

- Było już kilka grubszych afer na rynku kapitałowym niż manipulacja kursem Instalu. Niestety, nie zapadły wyroki, które satysfakcjonowałyby środowisko. Giełda postrzegana jest jako zabawka bogatych chłopców, toteż machlojki mało kogo tak naprawdę obchodzą. To się najwyraźniej udziela sądom. KPWiG posiadająca quasi-policyjno-prokuratorskie uprawnienia musi jednak z uporem maniaka tropić wszelkie nieprawidłowości - podkreśla Rafał Gębicki.

- Dobrze by było, żeby sądy zaczęły wreszcie dostrzegać, że przestępstwa na rynku kapitałowym są równie ważne jak pozostałe sprawy natury kryminalnej. Karalność jest zatrważająco niska - dodaje Jarosław Augustynowicz.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: skuteczność | przestępstwa | sprawy | Niestety
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »