Sprawa Kluski

Szef resortu sprawiedliwości uważa, że są podstawy do przesłuchania byłych radców Optimusa. Ci nie zamierzają jednak złożyć broni.

Szef resortu sprawiedliwości uważa, że są podstawy do przesłuchania byłych radców Optimusa. Ci nie zamierzają jednak złożyć broni.

Ministerstwo Sprawiedliwości uważa, że w kontrowersyjnym śledztwie przeciwko byłemu prezesowi Optimusa działania prokuratury są właściwe, zgodne z prawem, adekwatne do stawianych zarzutów, a sąd miał podstawy do zwolnienia radców prawnych Optimusa z obowiązku zachowania tajemnicy zawodowej po to, by ich przesłuchać - dowiedział się "PB". Wkrótce minister Kurczuk poinformuje prof. Andrzeja Zolla, rzecznika praw obywatelskich (RPO), że nie widzi podstaw do niepokoju co do kierunków śledztwa i metod stosowanych przez organy ścigania.

RPO miał bowiem wątpliwości, czy zasadne i dopuszczalne było zwolnienie byłych radców Optimusa z tajemnicy zawodowej. Chodzi o zbadanie okoliczności mechanizmów eksportu przez nowosądecką spółkę komputerów na Słowację, a następnie ich importu dla polskich szkół, w związku z czym Romanowi Klusce postawiono zarzut wyłudzenia zwrotu 8,4 mln zł VAT. 15 października 2003 r. RPO zwrócił się oficjalnie do ministra sprawiedliwości o zbadanie, czy zwolnienie radców z tajemnicy było zgodne z prawem i uzasadnione. Radcy odmówili zeznań, a w rewanżu prokuratura postawiła im zarzuty utrudniania śledztwa. To również zaniepokoiło prof. Zolla.

Reklama

Wierzą w niezawisłość

Stanowisko ministra wkrótce ujrzy światło dzienne.

- Kończy się badanie sprawy w ministerstwie. Chciałbym zaznaczyć, że jest ona niezwykle złożona i trudna. Stoimy jednak na stanowisku, że prokuratura ma otwartą drogę do żądania przesłuchania byłych radców prawnych Optimusa. Proszę pamiętać, że tak postanowił niezawisły sąd. Głosy krytykujące tę decyzję nie mają żadnego znaczenia - mówi Ryszard Rychlik, dyrektor biura ds. przestępczości zorganizowanej w Prokuraturze Krajowej.

Trudno przypuszczać, by minister Kurczuk podważył decyzję o postawieniu radcom zarzutów utrudniania śledztwa.

- Jeszcze się nad tym zastanawiamy, ale decyzje prokuratora prowadzącego sprawę są niezależne i trudno spodziewać się ich zmiany - dodaje prokurator Rychlik.

Radcy także nie zasypują gruszek w popiele. W tym tygodniu złożą skargę w Trybunale Konstytucyjnym na postanowienia o zwolnieniu ich z tajemnicy zawodowej.

Ponowne przesłuchania

Stanowisko ministra Kurczuka w tej sprawie może mieć doniosłe skutki. Można obawiać się, że ten precedens da zielone światło dla masowego zwalniania radców z tajemnicy zawodowej w przypadku śledztw prowadzonych przeciwko ich klientom. Kto nie pójdzie na współpracę z prokuraturą, będzie miał sprawę karną i może trafić za kratki nawet na pięć lat.

- Uważam, że stanowisko ministra sprawiedliwości nie przyniesie negatywnych skutków - dodaje Ryszard Rychlik.

Dowiedzieliśmy się, że prokuratura przystępuje już do dalszych czynności w sprawie Kluski. Postanowiła ponownie wezwać na przesłuchanie radców. Ci jednak zapewniają, że nie dadzą się złamać i nie będą zeznawać.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: sprawiedliwość | RPO | Kluska | sprawy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »