Sprawa PAK-u w prokuraturze
Komisja Papierów Wartościowych i Giełd uznała, że oferta Elektrimu dotycząca skupu akcji pracowniczych PAK-u wymaga "wnikliwej analizy". Skierowała sprawę do warszawskiej prokuratury.
Zgodnie z umową prywatyzacyjną, Elektrim miał wykupić akcje pracownicze Zespołu Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin (ZE PAK) do końca ubiegłego roku. Cenę ustalono na 242,34 zł za papier. Jednak w grudniu, przeżywający kłopoty finansowe konglomerat, zaoferował pracownikom energetycznego przedsiębiorstwa o 45% mniej.
16 grudnia Elektrim Volt, spółka zależna Elektrimu, rozpoczęła skup akcji pracowniczych za pośrednictwem Agencji Informacyjnej Penetrator. Mimo że zarząd Elektrimu twierdził, że wszystko zostało uzgodnione ze związkami zawodowymi, część z nich przesłała do KPWiG pisma, w których zarzuca Elektrimowi i Agencji Informacyjnej Penetrator działanie niezgodne z prawem.
Pisma związkowców zagubiły się w szufladach Komisji. Znalazły się po naszej interwencji. Związki zawodowe twierdzą w nich, że propozycja Elektrimu ma znamiona oferty publicznej: jest skierowana do ponad 5 tysięcy osób, wobec czego powinno ją poprzedzić dopuszczenie akcji PAK-u do publicznego obrotu.
Ewa Bojar, rzecznik Elektrimu, tłumaczyła wtedy, że działania spółki są zgodne z zapisami umowy prywatyzacyjnej. Niewykluczone, że określa ona sposób, w jaki Elektrim może wystąpić do pracowników z ofertą zakupu akcji. - Wysyłamy zawiadomienie do prokuratury, bo sprawa wymaga wnikliwej analizy, a Komisji brakuje informacji, na podstawie których mogłaby samodzielnie jej dokonać - powiedział Michał Stępniewski, rzecznik KPWiG. Umowa prywatyzacyjna jest objęta tajemnicą handlową. Prokurator może ubiegać się o jej uchylenie.