Sprawa prywatyzacji PHS
Prokuratura zakończyła śledztwo w sprawie nieprawidłowości przy prywatyzacji PHS. Wiele wskazuje na to, że będą akty oskarżenia.
Sprawa sprzedaży Polskich Hut Stali (PHS), którą część polityków określiła mianem aferalnej, wchodzi w decydującą fazę. 12 września 2005 r. Prokuratura Apelacyjna w Warszawie podjęła decyzję o zakończeniu śledztwa, które prowadziła od ponad dwóch lat.
- W ciągu 14 dni będą znane decyzje merytoryczne - mówi enigmatycznie Zbigniew Jaskólski, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie.
Nie składali zażaleń
Według naszych informacji, potwierdzonych w wiarygodnych źródłach, prokuratura finiszuje przygotowanie czterech aktów oskarżenia, w tym wobec Andrzeja Sz., byłego wiceministra skarbu z SLD, odpowiedzialnego za hutnictwo, oraz Macieja D., Witolda M., Janusza Z., osób związanych z firmą Invex, która miała oferować pośrednictwo w sprzedaży wierzytelności PHS za około 30 mln zł prowizji.
Wcześniej prokuratura postawiła Andrzejowi Sz. zarzut przekroczenia uprawnień przy prywatyzacji PHS (dziś Mittal Steel Poland) oraz dopuszczenia do niej osób nieuprawnionych. Grozi mu do trzech lat pozbawienia wolności. Osobom związanym z Invexem prokurator postawił zarzuty płatnej protekcji i powoływanie się na koneksje z Andrzejem Sz. - Podejrzani zapoznali się z wynikami śledztwa i nie złożyli zażalenia - dodaje prokuratur Zbigniew Jaskólski.
Telefon milczy
Wczoraj nie udało nam się skontaktować z Andrzejem Sz., byłym wiceministrem skarbu. Wcześniej twierdził on, że działania prokuratury mają kontekst polityczny. Ponad dwa tygodnie temu na konferencji prasowej w Katowicach mówił, że prokuratura dawno zakończyła śledztwo w sprawie PHS i zwleka z ujawnieniem wyników do wyborów parlamentarnych. Rzecz w tym, że Andrzej Sz. kandyduje w Sosnowcu do Senatu jako kandydat niezależny. W jego kampanię zaangażowało się jednak sporo działaczy SLD.
Prokurator Jaskólski uważa takie argumenty za co najmniej niepoważne. Natomiast Andrzej Sz. deklarował "PB", że jeśli nie zostanie senatorem, zajmie się biznesem.
Gratyfikacja?
Według naszych informacji, prokuratura zgromadziła wiele dowodów w sprawie nieprawidłowości przy prywatyzacji PHS. Wszystko zaczęło się od doniesienia warszawskiego przedstawiciela banku JP Morgan, który wówczas reprezentował interesy amerykańskiego koncernu stalowego US Steel, zainteresowanego przejęciem PHS.
W połowie 2002 r. Maciej D. z Katowic miał się domagać od JP Morgan "gratyfikacji", powołując się na byłego wiceministra. Miał on także uczestniczyć i pośredniczyć w rozmowach dotyczących sprzedaży przez resort skarbu PHS na rzecz US Steel. Przetarg na przejęcie PHS ostatecznie wygrał koncern LNM, należący do hinduskiego potentata stalowego Lakshmi Mittala.
Maria Trepińska