Ster-Projekt sprzeda za rok akcje PI
Ster-Projekt sprzeda (do czerwca 2006 r.) cały posiadany pakiet akcji Prokomu Investments. Otrzyma 16 mln zł plus odsetki (WIBOR 3M + 2%). To jedyny zysk z tej inwestycji, która miała przynieść wyższą stopę zwrotu niż bezpieczne instrumenty finansowe.
Giełdowa spółka kupiła akcje PI w marcu ub.r. Wydała na ten cel 16 mln zł. To wystarczyło do objęcia 1,6-proc. pakietu papierów deweloperskiej firmy należącej do Ryszarda Krauzego, prezesa Prokomu Software. Gdyński integrator jest akcjonariuszem Ster-Projektu. Ma 12% akcji. Kwota była minimalnie niższa niż próg, powyżej którego transakcja musiała być ujawniona. Dlatego na jej ślad można było trafić dopiero w raporcie za I półrocze.
Opublikowanie przez PARKIET informacji o tej inwestycji przyczyniło się (w październiku ub.r.) do głębokiej przeceny akcji Ster-Projektu. Inwestorom nie spodobało się, że integrator zamiast kupować firmy z branży, lokuje środki w papiery firmy deweloperskiej. Spółka tłumaczyła się wtedy, że jest to lokata krótkoterminowa w bezpieczne papiery o wyższej od lokat bankowych stopie zwrotu. W każdej chwili mogła zresztą zbyć cały pakiet.
Po ponad roku (transakcja była przeprowadzona w połowie marca 2004 r.) strony postanowiły sprecyzować zasady, na jakich Ster-Projekt będzie mógł odsprzedać akcje PI. Podpisana w ostatnich dniach umowa przedwstępna mówi, że PI odkupi od Ster-Projektu swoje akcje najpóźniej do końca czerwca 2006 r. Zapłaci za nie 16 mln zł (czyli cenę, po jakiej giełdowa firma kupiła papiery) plus odsetki. Wyniosą WIBOR 3M+2%, czyli ok. 8% w stosunku rocznym. - To zdecydowanie więcej, niż możemy zarobić na lokacie bankowej lub na inwestycji w papiery skarbowe - tłumaczył Karol Cieślak, dyrektor finansowy Ster-Projektu.
Spółka może w każdej chwili wezwać PI do wykupienia akcji. Jednak, według K. Cieślaka, jest mało prawdopodobne, że zdecyduje się na taki krok przed czerwcem 2006 r. - W tej chwili koncentrujemy się na procesie fuzji Ster-Projektu z ABG. Nie spodziewam się, żeby do końca tego roku spółka miała zawrzeć jakąś transakcję gotówkową, dotyczącą kupna innej spółki, na którą potrzebowałaby wolnych środków - podsumował dyrektor finansowy.
Dariusz Wolak
