Stopy w górę

Rada Polityki Pieniężnej podniosła wszystkie stopy procentowe NBP o 1,5 pkt. proc. Reakcją na tę decyzję było natychmiastowe umocnienie się złotego wobec dolara o 1 grosz, do poziomu 4,3950 zł za 1 USD. Wzrosły za to ceny akcji ? WIG20 na zakończenie ciągłych był o 0,8% wyższy niż na otwarciu.

Rada Polityki Pieniężnej podniosła wszystkie stopy procentowe NBP o 1,5 pkt. proc. Reakcją na tę decyzję było natychmiastowe umocnienie się złotego wobec dolara o 1 grosz, do poziomu 4,3950 zł za 1 USD. Wzrosły za to ceny akcji ? WIG20 na zakończenie ciągłych był o 0,8% wyższy niż na otwarciu.

Od dzisiaj stopa kredytu lombardowego w NBP wynosi 23%, stopa redyskonta weksli ? 21,5%, a stopa rentowności 28-dniowych operacji otwartego rynku (stopa interwencyjna) ? co najmniej 19%.? Nie spodziewam się po tej decyzji gwałtownego spadku tempa wzrostu gospodarczego oraz skoku bezrobocia ? mówi Maciej Krzak, główny ekonomista Banku Handlowego. ? Obecnie jednym z motorów wzrostu gospodarczego w Polsce staje się eksport. Innego zdania jest główny ekonomista Pekao SA Dariusz Filar.

? Jest to manifestacja determinacji Rady w walce z inflacją, w której skuteczność nie bardzo wierzę ? powiedział. ? Podniesienie stóp o 1,5 pkt. proc. nie wpłynie na kształt inflacji ani w najbliższym okresie, ani w dłuższym.

Reklama

Odbije się za to na wzroście gospodarczym, gdyż część przedsiębiorstw przestawi się raczej na przetrwanie niż na rozwój.

Decyzja RPP oznacza wzrost rynkowych stóp procentowych. Rynek pieniężny bowiem zdyskontował wprawdzie podwyżkę, ale na poziomie ok. 1 pkt. proc., toteż można się spodziewać wkrótce wzrostu rentowności obligacji i bonów skarbowych. Trochę dłużej, bo jakieś dwa, trzy tygodnie, potrwa dostosowanie się banków do decyzji RPP. W górę pójdzie oprocentowanie depozytów i kredytów. To pierwsze może oznaczać wzrost oszczędności, drugie zaś ? zwiększenie udziału kredytów nieregularnych w portfelach banków. Od pewnego czasu daje się zauważyć taką tendencję w sektorze.

Warszawska giełda początkowo zareagowała umiarkowanymi spadkami akcji na wieść o podwyższeniu stóp procentowych o 150 punktów bazowych przez Radę Polityki Pieniężnej. Zgodnie z oczekiwaniami, umocnił się za to złoty.

Według Przemysława Rodeckiego, analityka Nomury, reakcję giełdy można było przewidzieć i inwestorzy zdyskontowali to. ? Od dłuższego czasu na parkiecie panuje marazm. Zanika zarówno strona popytowa, jak i podażowa. Wydaje się, iż gorzej już być nie może ? mówi P. Rodecki. Pod koniec wczorajszej sesji akcje rosły.

Analitycy podkreślają, że wzrost inflacji, z którym bezskutecznie walczy RPP, ma charakter podażowy, a nie popytowy. ? Polacy od dawna kupują coraz mniej samochodów, coraz mniej skłonni są także do zaciągania kredytów. Kredyt w Polsce jest już bardzo drogi ? mówi doradca Nomury.

Wprawdzie rynek spodziewał się podwyższenia stóp, jednak opinie na temat skuteczności tego narzędzia i jego wpływu na giełdę i całą gospodarkę, zarówno w krótkim jak i długim okresie, są podzielone. ? Gdyby nie doszło do podwyższenia stóp, najprawdopodobniej doszłoby do szybkiego osłabienia złotego, ponieważ Polskę opuściliby natychmiast spekulanci, którzy kupowali złote, licząc na podwyżkę stóp ? twierdzi P. Rodecki. Zdaniem Iwony Pugacewicz-Kowalskiej, analityka CDM Pekao, nie należy sugerować się jednak krótkoterminową reakcją giełdy i rynku walutowego na decyzję RPP, gdyż instytucje te reagowały dość dziwnie także przy okazji poprzednich decyzji RPP

.Według I. Pugacewicz-Kowalskiej, Rada postąpiła błędnie, decydując się na podwyżkę stóp procentowych o takiej skali. ? Decyzja ta dotknie przede wszystkim najbardziej efektywne firmy, korzystające z wysokiej dźwigni finansowej ? twierdzi I. Pugacewicz-Kowalska. ? W dłuższej perspektywie podwyżka stóp odbije się na wynikach finansowych firm. Może także zagrozić stabilności złotego ? dodaje analityk.

? Sądzę, że w dłuższym terminie podwyżka stóp zaszkodzi jednak złotemu. W pewnym momencie inwestorzy grający na zwyżkę mogą dojść do wniosku, iż pogarszająca się kondycja całej gospodarki jest na tyle zła, że korzyści wynikające z wysokich stóp nie rekompensują niebezpieczeństwa wynikającego z niestabilności całej gospodarki ? twierdzi I. Pugacewicz-Kowalska. Gdyby doszło do takiego ?negatywnego przesilenia?, kapitał mógłby nagle rozpocząć ucieczkę z Polski, co pogrążyłoby złotego, jak i giełdę.

Analitycy są zgodni, że w dłuższym terminie podwyższanie stóp procentowych jest bardzo złe dla całej gospodarki. ? Nigdy nie jest tak źle, aby nie mogło być jeszcze gorzej ? mówi Krzysztof Rybiński, główny ekonomista polskiej filii ING Barings. Według Andrzeja Kosińskiego, doradcy inwestycyjnego ABN Amro Asset Management, w krótszym terminie na podwyżce stóp skorzysta sektor bankowy. ? Jak pokazuje historia, oprocentowanie kredytów rośnie szybciej niż depozytów ? mówi doradca ABN Amro.

? Obecna podwyżka w połączeniu z poprzednimi doprowadzi do zwolnienia tempa wzrostu gospodarczego. Przez najbliższe 2?3 lata Polskę czeka okres wolniejszego wzrostu ? mówi K. Rybiński. Jego zdaniem, już w tym roku tempo wzrostu PKB może spaść do 5 lub nawet mniej procent. ? Dopóki polska gospodarka nie upora się ze swoimi problemami strukturalnymi, nie widzę większych szans na poprawę ? powiedział K. Rybiński.

Najważniejszymi problemami strukturalnymi gospodarki ? w ocenie K. Rybińskiego ? są: zbyt niski poziom oszczędności, problem deficytu oraz niechęć rządzących elit (niezależnie od orientacji politycznej) do podejmowania trudnych decyzji ekonomicznych.

GRZEGORZ BRYCKI, MAREK SIUDAJ

Mateusz Szczurek, analityk w ING Barings w Warszawie:

Ta decyzja powinna być neutralna dla rynku i dla złotego, ponieważ była powszechnie oczekiwana. Podwyższone stopy procentowe będą miały wpływ na inflację tylko w pierwszej połowie przyszłego roku.

Wyższe stopy będą miały negatywny wpływ na wzrost gospodarczy. Przewidujemy, że w 2001 roku wyniesie on poniżej pięciu procent. Nawet jeśli rząd przyjmie pakiet antyinfalcyjny, to sądzę, że nie można się spodziewać obniżki stóp w ciągu trzech najbliższych miesięcy, ponieważ nie byłoby to profesjonalne.

Monika Kubik-Kwiatkowska, analityk w Standard&Poor?s MMSTo posunięcie nie jest zaskoczeniem i było powszechnie oczekiwane przez rynek. Myślę, że podwyżka była sygnałem, że Rada czeka na mocniejszy program antyinflacyjny ze strony rządu.

Wysokość podwyżki, mimo iż konserwatywna, może oznaczać, że jest to na jakiś czas ostatnia podwyżka. Stopy są obecnie na bardzo wysokim poziomie, co jeszcze zwiększa presję na rząd.

Ale jeżeli po tej podwyżce rząd przyjmie efektywną politykę hamowania inflacji, obecne wysokie poziomy stóp procentowych nie będą utrzymane przez długi czas i może jeszcze w tym roku dojdzie do obniżenia stóp. Złoty może się trochę wzmocnić, ponieważ wydaje się, że rynek zdyskontował podwyżkę o około 100 punktów bazowych.Zsolt Papp, ekonomista w ABN Amro w Londynie

Podniesienie wszystkich stóp procentowych to dobra wiadomość, sygnalizuje ona: ?Nie chcemy kompromisu w sprawie inflacji i chcemy się upewnić, że wszyscy zrozumieją, że zamierzamy zmniejszyć inflację?.

Jest to sygnał, że Rada uważa, iż polityka fiskalna nie zapobiega wystarczająco wzrostowi inflacji. Podwyżka może pomóc zmniejszyć oczekiwania inflacyjne. Ale trudno powiedzieć, na ile ten ruch pomoże zmniejszyć inflację, ponieważ wpływ polityki pieniężnej jest obecnie dość mały.

Powinno to spowodować spadek inflacji, ale to zajmie sporo czasu. Nie powinniśmy się spodziewać żadnego wpływu przez najbliższe kilka miesięcy albo nawet i w przyszłym roku. Pod koniec przyszłego roku możemy zobaczyć efekty tej decyzji.

Stopy procentowe osiągnęły prawdopodobnie najwyższą wysokość i przez jakiś czas Rada może chcieć pozostawić je na tym poziomie. Sądzę, że do pierwszego kwartału przyszłego roku. Potem może przyjść pora na obniżkę stóp.

Juliet Sampson, analityk z Bank of America w Londynie

Decyzja o podwyżce stóp nie powinna być zaskoczeniem, biorąc pod uwagę wczorajsze wypowiedzi członków RPP. Jest jasne, że podwyżka stóp nie jest powodowana względami ekonomicznymi, ale raczej chodzi o ruch polityczny. Spodziewamy się, że inflacja spadnie dostatecznie, jeśli nie nastąpi uregulowanie cen paliw. Spodziewamy się, że stopy spadną do końca roku.

Krzysztof Rybiński, analityk ING Barings

Rynek pieniężny już zdyskontował podobną podwyżkę, nie spodziewam się więc żadnych gwałtownych ruchów. Generalnie wysokość podwyżki jest zatem zgodna z oczekiwaniami rynku.

Parkiet
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »