Supernova rozmawia o fuzji Vistuli i Wólczanki
Aby połączyć spółki odzieżowe, Supernova musi porozumieć się z innymi ich akcjonariuszami, m.in. z PZU. Decyzje powinny zapaść do piątku.
O możliwości połączenia Vistuli i Wólczanki mówi się od dawna. Tym razem z propozycją wystąpiła Supernova Capital, posiadająca - za pośrednictwem NFI - duże pakiety akcji obu spółek. Musi przekonać do pomysłu innych udziałowców, przede wszystkim PZU. Bez poparcia ubezpieczyciela konsolidacja praktycznie nie będzie możliwa. - Rozmawiamy z pozostałymi akcjonariuszami Vistuli i Wólczanki. Przedstawiamy argumenty. W przyszłym tygodniu powinniśmy poznać ich stanowisko - powiedział Maciej Wandzel, prezes Supernova Capital. Decyzja powinna zapaść do piątku. Na 17 marca zaplanowane jest NWZA Wólczanki, na którym rozważana ma być emisja akcji z wyłączeniem prawa poboru. Zdaniem prezesa Wólczanki Rafała Bauera, akcjonariusze muszą wcześniej się zastanowić, czy chcą emisji czy fuzji.
Spółki z dystansem
Obydwie spółki odzieżowe z dystansem odnoszą się do koncepcji połączenia. - Mamy jasno sprecyzowaną strategię rozwoju. Z kolei Supernova ma własny plan połączenia. Akcjonariusze muszą zdecydować, który wariant mamy realizować - powiedział Rafał Bauer, prezes Wólczanki, a także jej akcjonariusz (6,2%). - Na razie do spółki nie wpłynął wniosek o zwołanie NWZA w sprawie ewentualnej fuzji. Także w porządku obrad najbliższego spotkania rady nadzorczej nie ma punktu dotyczącego tej kwestii. Jeśli właściciele dojdą do przekonania o słuszności powiązań kapitałowych, konieczne będzie przeprowadzenie szczegółowych analiz na poziomie zarządów - uważa Michał Wójcik, prezes Vistuli. - Biorąc pod uwagę wszystkie kwestie techniczne WZA w sprawie fuzji można będzie zwołać na koniec czerwca - uważa prezes Maciej Wandzel.
Marki pozostaną
Spółki działają na tym samym rynku, ale na razie tylko w ograniczonym stopniu ze sobą konkurują. Wólczanka, głównie producent koszul, rozwija jednak markę Lettfield konkurencyjną względem Vistuli (wytwarza i sprzedaje przede wszystkim marynarki i spodnie). - Jeśli pomysł połączenia zostanie odłożony, to w przyszłości jego realizacja będzie trudniejsza i bardziej kosztowna. Nasza działalność będzie prawdopodobnie coraz bardziej względem siebie konkurencyjna - twierdzi prezes Wójcik.
Spółki z pewnością nie będą chciały zrezygnować ze swoich marek, gdyż są mocno zakorzenione w świadomości klientów. - Moim zdaniem, łączenie sieci handlowych byłoby szkodliwe - uważa prezes Wójcik. Podobnego zdania jest Supernova, inicjator fuzji. - Obydwie marki są dla nas bardzo istotne. Nie jest naszą intencją łączenie dobrych konceptów sprzedażowych. Uważamy jednak, że utrzymywanie dwóch struktur zarządzania jest zbyt kosztowne przy tej skali biznesu - informuje M. Wandzel. Korzyści finansowe będzie można również uzyskać dzięki wspólnym zakupom, kampaniom promocyjnym czy też podczas ekspansji na rynkach zagranicznych.
Relacje spółek
Kapitalizacja Vistuli wynosi około 200 mln zł, w przypadku Wólczanki - 100 mln zł. Producent garniturów prognozuje uzyskanie w 2006 r. 150 mln zł ze sprzedaży, podczas gdy u łódzkiego producenta koszul mają być na poziomie 105 mln zł. Wskaźnik cena do zysku na akcję (C/Z) dla Vistuli wynosi teraz około 16, a dla Wólczanki 36. Analitycy BDM PKO BP w ostatnim raporcie szacują jednak tegoroczny wskaźnik C/Z na poziomie 14,5 dla Wólczanki oraz 13,2 dla Vistuli. Ich zdaniem, połączenie przyniosłoby oszczędności głównie w postaci wspólnej polityki sprzedażowej i marketingowej. Potwierdzenie informacji o fuzji mogłoby mieć pozytywny wpływ na notowania obu spółek. - Rynek wcale nie musi uwierzyć w odgrzewane już wielokrotnie zapowiedzi. Inwestorzy czekają na konkretne decyzje - uważa Hanna Kędziora, analityk BDM.
Wczoraj inwestorzy dość obojętnie przyjęli plany Supernovej. Kurs Wólczanki utrzymał się na poziomie 56,5 zł, a Vistuli wzrósł o 2,6%, do 47 zł.
Andrzej Kazimierczak