Surowce: OPEC i Iran w centrum uwagi
Ropa na giełdzie paliw w Nowym Jorku drożeje przed decyzją krajów sojuszu OPEC+ w sprawie dostaw surowca - informują maklerzy. Rynek czeka na kolejną decyzję OPEC+ o zwiększeniu wydobycia - wskazuje Goldman Sachs.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na VIII na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku kosztuje 73,63 USD, wyżej o 0,22 proc.
Ropa Brent w dostawach na wrzesień na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie jest wyceniana po 74,73 USD za baryłkę, wyżej o 0,15 proc.
Inwestorzy czekają na decyzję dostawców ropy z sojuszu OPEC+ w sprawie wielkości produkcji w najbliższych tygodniach.
Rosja i Kazachstan proponują zwiększenie podaży ropy, podczas gdy Arabia Saudyjska i jej sojusznicy z Zatoki Perskiej opowiadają się za bardziej ostrożnym podejściem.
Minister energetyki Kazachstawnu Nurlan Nogajew poinformował, że dyskutowane są ewentualne podwyżki dostaw ropy w sierpniu lub we wrześniu.
Wg ankiety przeprowadzonej przez agencję Bloomberg sojusz OPEC+ może zwiększyć w sierpniu produkcję ropy o ok. 550 tys. baryłek dziennie.
- Każdy wzrost podaży ropy z OPEC+ poniżej 500 tys. b/d w sierpniu będzie wystarczającym argumentem, aby byki na rynku ropy pchnęły ceny surowca jeszcze wyżej - uważa Warren Petterson, szef strategii surowcowej w ING Groep.
Na rynkach rośnie jednak nerwowość związana z szybko rozprzestrzeniającym się wariantem koronawirusa delta, co może negatywnie wpłynąć na wzrost popytu na paliwa.
- Chociaż pojawiają się obawy dotyczące wzrostu liczby przypadków delta w niektórych regionach, to rynek +wykonuje dobrą robotę+ ignorując na razie ten fakt - ocenia jednak Patterson
Analitycy zwracają uwagę, że obecne spotkanie OPEC+ odbywa się w czasie kurczenia się podaży ropy na rynkach.
Zapasy ropy naftowej w USA w ubiegłym tygodniu spadły o 6,71 mln baryłek, czyli o 1,5 proc. do 452,3 mln baryłek - podał w najnowszym raporcie amerykański Departament Energii (DoE). Analitycy spodziewali się spadku tych zapasów o 3,85 mln baryłek.
Zapasy benzyny wzrosły jednak w tym czasie o 1,52 mln baryłek, czyli o 0,6 proc. do 241,6 mln baryłek.
Rezerwy paliw destylowanych, w tym oleju opałowego, spadły zaś o 869 tys. baryłek, czyli o 0,6 proc. do 137,1 mln baryłek - podał DoE. Na zakończenie poprzedniej sesji ropa na NYMEX w Nowym Jorku zyskała 0,7 proc.
W I połowie 2021 r. ropa w USA zdrożała o ponad 50 proc. i zaliczyła najlepszą połowę roku od 2009.
Zdaniem analityków najwięksi producenci ropy naftowej w kolejnych miesiącach podniosą produkcję, ale wyłącznie o 0,5 mb/d z uwagi na ryzyko pandemii. W opublikowanej w środę informacji specjaliści Goldman Sachs prognozują, że ewentualne zwiększenie produkcji o 1 mb/d w sierpniu może przełożyć się na spadek cen ropy o 2-3 dol. za baryłkę w stosunku do ostatniej prognozy.
Czynnikiem równoważącym według nich pozostaje czerwcowy deficyt wwysokości 2,3 mb/d, który okazał się nieco większy od oczekiwań, a także wolne tempo wzrostu produkcji w wielu krajach OPEC+, jak i potencjalnie późniejszy wzrost eksportu z Iranu, niż wcześniej zakładano.
Według Goldman Sachs do końca roku popyt na ropę wzrośnie o dodatkowe 2,2 mb/d. Spowoduje to według analityków powstanie deficytu na poziomie 5 mb/d.
Eksperci zwrócili również uwagę, że zaspokojenie tego popytu będzie poza możliwościami Iranu, które plasują się na poziomie maksymalnym 1mb/d i producentów łupkowych; tu oczekuje się wzrostu produkcji o 0,3 mb/d do końca roku.
Według Goldman Sachs, spadek cen ropy notowany w tym tygodniu mazwiązek z oczekiwaniem rynku na decyzję OPEC+, która ma zostać wydana 1lipca. Oczekiwanym rezultatem jest decyzja zwiększająca wydobycie. Analitycy spodziewają się, że najwięksi producenci ropy naftowej wkolejnych miesiącach podniosą produkcję, jednak wyłącznie o 0,5 mb/d z uwagi na ryzyko pandemii i fali zakażeń wywołanej wariantem Deltakoronawirusa - czytamy w analizie.