Szansa na drugie życie

Atutem Zakładów Górniczo-Hutniczych Bolesław SA w Bukownie są własne, samodzielnie eksploatowane zasoby surowca. Firma musi jednak zadbać o to, by w porę zacząć wydobycie z nowych złóż, co oznacza, iż będzie więcej inwestować.

Atutem Zakładów Górniczo-Hutniczych Bolesław SA w Bukownie są własne, samodzielnie eksploatowane zasoby surowca. Firma musi jednak zadbać o to, by w porę zacząć wydobycie z nowych złóż, co oznacza, iż będzie więcej inwestować.

Będące jednoosobową spółką Skarbu Państwa Zakłady Górniczo-Hutnicze Bolesław SA w Bukownie zajmują się wydobyciem rud cynkowo-ołowianych i produkcją cynku. Resort skarbu rozważa prywatyzację firmy poprzez giełdę. Przewidywany debiut mógłby nastąpić w pierwszej połowie 2008 roku. Dzięki koniunkturze na rynku metali nieżelaznych sytuacja firmy jest dobra.

- Szacujemy, że przychody w roku 2006 wyniosą ok. 530 mln zł, a zysk netto wyniesie ok. 100 mln zł - mówi Bogusław Ochab, prezes zarządu ZGH Bolesław SA.

Rok 2006 w spółce oceniają korzystnie, gdyż ceny surowców (miedzi, aluminium, ale też cynku i ołowiu) poszybowały w górę. Wystarczy wspomnieć, że w grudniu 2006 r. za tonę cynku płacono ponad 4 tysiące dolarów, natomiast średnia cena tony cynku w całym roku 2006 kształtowała się na poziomie 3 tysięcy dolarów.

Reklama

W skład ZGH Bolesław wchodzi sześć spółek - pięć zależnych oraz ocynkownia, gdzie 47 proc. udziałów ma ZGH Bolesław, a drugim udziałowcem jest Stalprodukt Bochnia. W strukturze grupy znajduje się m.in. firma Bol-Oil (ZGH Bolesław mają 99 proc. akcji) zajmująca się sprzedażą, kruszeniem i mieleniem kamienia dolomitowego. Chodzi o 800 tys. ton surowca w skali roku. Ponadto spółka ta produkuje wyroby cynkowe (m.in. pył cynkowy, anody cynkowe). Inną znaczącą spółką jest Bolesław Recykling zajmujący się utylizacją materiałów cynkonośnych. Spółka ta, zmodernizowana w ostatnich latach kosztem 70 mln zł, świadczy też usługi podmiotom zewnętrznym.

Przedsiębiorstwa wchodzące w skład grupy zatrudniają w sumie 2700 osób. Same ZGH Bolesław zatrudniają 1830 pracowników, z czego dwie trzecie załogi przypada na część górniczą. Pozostali natomiast pracują w części hutniczej.

- Część górnicza to kopalnia Pomorzany oraz zakład przeróbczy - objaśnia prezes Ochab.
- Kopalnia eksploatuje dwa złoża i wydobywa 2 mln 700 tys. ton rudy rocznie. Eksploatacja odbywa się 120 metrów pod ziemią.

Dodajmy, że wydobywana ruda zawiera 3,95 proc. cynku oraz 1,64 proc. ołowiu. Rudy podlegają przeróbce mechanicznej, w wyniku której otrzymywane są koncentraty cynku i ołowiu. Koncentrat cynku (zawiera ok. 54 proc. czystego cynku) firma w 100 proc. wykorzystuje do produkcji cynku. Natomiast koncentrat ołowiu, zawierający 64 proc. ołowiu, jest w całości eksportowany. Firma sprzedaje go głównie do Niemiec i Rumunii, a także do Kazachstanu.

- Naszym atutem jest własna baza surowcowa - zauważa Ochab.
- Zaś minusem jest to, że ta baza się kurczy. Spółka dysponuje koncesją na eksploatację złóż kopalni Pomorzany do 2013 roku, co jest konsekwencją wyczerpywania się tych złóż.

- Chcielibyśmy przedłużyć żywotność kopalni Pomorzany o jakieś dwa, trzy lata poprzez eksploatację złóż Laski i Klucze - podkreśla Bogusław Ochab. - Jednocześnie zastanawiamy się nad budową nowej kopalni, która eksploatowałaby złoża koło Zawiercia. Jesteśmy na etapie przygotowywania dokumentów.

Zarządowi ZGH Bolesław marzy się sytuacja, by przedłużyć żywot kopalni Pomorzany do momentu uruchomienia nowej kopalni. Jest to realna wizja, choć materia jest skomplikowana. Firma chce wystąpić o koncesję na wydobycie części złóż znajdujących się koło Zawiercia. W firmie chcą, by dokładne opracowania były gotowe do połowy przyszłego roku.

Wykonawca zostanie wyłoniony w przetargu. Prawdopodobnie wykonawstwem zajęłoby się konsorcjum polskich biur projektowych działające pod merytorycznym nadzorem Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Wśród potencjalnych wykonawców wymienia się m.in. Przedsiębiorstwo Budowy Szybów znajdujące się w strukturach Grupy Zabrzańskich Zakładów Mechanicznych i Kopeksu. Atutem PBSz mogłoby być doświadczenie zdobyte m.in. na rynku tureckim.

Resort skarbu rozważa prywatyzację ZGH Bolesław poprzez giełdę. Decyzja resortu ma być uzależniona od rezultatów działań spółki skierowanych na pozyskanie nowych złóż. Gdyby wszystko się powiodło, to przeprowadzona byłaby zarówno sprzedaż akcji MSP, jak i nowa emisja w celu pozyskania kapitału na budowę kopalni rud cynku. Emisja jest konieczna ze względu na konieczność pozyskania kapitału oraz ograniczone możliwości spółki finansowania inwestycji we własnym zakresie.

- Ministerstwo Skarbu Państwa wychodzi z założenia, że prywatyzacja ZGH Bolesław służyć będzie spółce, jej obecnemu akcjonariuszowi, pracownikom, a także lokalnym społecznościom - usłyszeliśmy w resorcie skarbu.

Można domniemywać, że Skarb Państwa będzie chciał zachować kontrolę nad spółką. Zakładami Górniczo-Hutniczymi Bolesław interesuje się Impexmetal, który złożył w połowie 2006 roku propozycję resortowi skarbu, by rozważyć możliwość wprowadzenia na giełdę podmiotu kapitałowego złożonego z obu spółek.

- Zwiększyłoby to wartość debiutu giełdowego - ocenia Arkadiusz Krężel, przewodniczący Rady Nadzorczej Impexmetalu.
- Jednak nie otrzymaliśmy żadnej konkretnej odpowiedzi z resortu skarbu. Poinformowano nas jedynie, że rozpatrują możliwość wprowadzenia ZGH Bolesław na giełdę w 2008 roku.

Zapytany o to, jak miałby być zbudowany ów podmiot kapitałowy, Krężel odpowiada, że za wcześnie na wdawanie się w szczegóły.
- O samej "kuchni" budowania takiego podmiotu na razie trudno mówić - zastrzega. - Sądzę, że tego typu działania trzeba realizować wtedy, kiedy na rynku panuje hossa. Celem byłaby konsolidacja polskich aktywów w zakresie przetwórstwa ołowiu, cynku i kadmu. My mamy grupę miedziową i widzimy spore szanse przed grupą zajmującą się produkcją cynku i ołowiu. Małe jest piękne, ale duży może więcej - podsumowuje Krężel.

Władze Impexmetalu zamierzają napisać kolejne pismo do Ministerstwa Skarbu Państwa. Ich zdaniem, potrzeba szybkich decyzji, bo hossa nie będzie trwała wiecznie.

Wydaje się jednak, że resort skarbu podjął już decyzję i podąży własną drogą, bez uwzględniania postulatów Impexmetalu i innych graczy. Najbliższe lata pokażą, czy była to droga słuszna.

Jerzy Dudała

Dowiedz się więcej na temat: firma | Bolesław | życia | zyciem | MSP | resort | wydobycie | skarbu | żyły
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »