Szejk lepszy od emira?

Spółka Piotra Kownackiego, osiągnęła lepsze wyniki ekonomiczne. Ale Lotos ma coś na swoją obronę. PKN Orlen i Grupa Lotos ogłosiły wczoraj wyniki finansowe z II kwartału. Ze starcia gigantów zwycięsko wyszła spółka z Płocka, kierowana od ponad pół roku przez Piotra Kownackiego.

Orlen mógł się pochwalić zarówno wzrostem przychodów (19,7 proc.), jak i zysku netto (o 27,6 proc. - przypisanego akcjonariuszom jednostki dominującej). Wyniki były dla rynku niespodzianką: kurs akcji wzrósł o 3,8 proc. Lotos, kierowany ponad pięć i pół roku przez Pawła Olechnowicza, też zaskoczył inwestorów, ale - in minus. Główny na polskim rynku rywal Orlenu musiał przyznać, że, licząc kwartał do kwartału, jego przychody stopniały o blisko 6 proc., a zysk netto -o blisko 16 proc. Nic dziwnego więc, że kurs zmalał o 1,9 proc.

Litewska niespodzianka

Reklama

Analitycy szukają usprawiedliwienia dla Lotosu. - Wiele można tłumaczyć różnicami w działalności obu rafinerii. Na dobry wynik Orlenu złożyły się m.in. wyniki segmentów petrochemicznego i chemicznego, których Lotos nie ma. Proszę też zauważyć, że na samej działalności rafineryjnej zyski obu spółek były mniejsze niż w II kwartale 2006 r. - komentuje Ludomir Zalewski, analityk Domu Maklerskiego PKO BP.

Podkreśla rosnące wyniki Orlenu ze sprzedaży detalicznej paliw. - Niestety Lotosowi, sprzedaż paliw na stacjach benzynowych przynosi straty - mówi Ludomir Zalewski. Podkreśla, że zaskoczeniem było także to, że rafineria Możejki, przejęta przez płocki koncern, przestała tracić na poziomie operacyjnym. - Choć rafineria nadal przerabia jedynie dwie trzecie tego, co przed ubiegłorocznym pożarem, udało się jej wypracować 12 mln zł zysku operacyjnego. To na pewno spore osiągnięcie - komentuje Piotr Kownacki, szef Orlenu.

Możejki planują ekspansję sieci detalicznej na Litwie, gdzie do 2012 r. chcą mieć sto stacji, a potem też na Łotwie. - Prowadzimy rozmowy z wieloma operatorami w sprawie odkupu placówek. Zakładam, że stacje będą działały w barwach Orlenu - informuje Wojciech Heydel, wiceprezes Orlenu ds. sprzedaży. Inwestorom może się też spodobać to, że Orlen chce jeszcze w tym roku wprowadzić na giełdę Zakłady Azotowe Anwil we Włocławku (ma w nich 84 proc.). Dokumenty w sprawie debiutu zostały przekazane radzie nadzorczej Orlenu. Anwil miał w II kwartale 69 mln zł zysku netto wobec 41 mln zł rok wcześniej.

Winna ropa

Są też inne zaskakujące różnice między Lotosem i Orlenem. - W II kwartale bardzo wysokie marże uzyskiwało się na benzynach. Z powodzeniem wykorzystał to Orlen. Tymczasem jego rywal ma rafinerię nastawioną na produkcję diesla. Nie miał więc możliwości odpowiedzieć na wzrost popytu proporcjonalnym zwiększeniem produkcji benzyny, czyli paliwa, na którym najlepiej się w II kwartale zarabiało. Poprawa wyników Orlenu w porównaniu z Lotosem to także skutek m.in. konsekwentnej realizacji programu oszczędnościowego Optima - mówi Ludomir Zalewski. Namieszała także ropa.

- Grupa Lotos rozczarowała mnie słabymi wynikami segmentu wydobywczego. Spółka tłumaczy się, że nie zdążyła przerobić ropy wydobytej przez firmę zależną Petrobaltic. Lotos testował różne gatunki ropy np. Brent i kuwejcką. To wiązało się ze wzrostem kosztów przerobu w porównaniu z rosyjską. A ceny produktów były przecież takie same jak przy ropie z rurociągu Przyjaźń - mówi Kamil Kliszcz, analityk DI BRE Banku.

Gigantyczne plany inwestycyjne Lotosu nie miały wpływu na wyniki w II kwartale. - Należy się jednak z tym liczyć w przyszłości - dodaje analityk BRE Banku.

Paweł Janas

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: szejk | Orlen | lotos | szejkowie | wyniki finansowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »