Szeptel ostro przeceniony

Kurs Szeptela spadł wczoraj o ponad 24%. Wolumen obrotu wyniósł 24,2 tys. papierów, co w przypadku tej spółki jest niezłym rezultatem. Przecena to najprawdopodobniej efekt działań akcjonariuszy indywidualnych i działających dla nich "parkingowych".

Kurs Szeptela spadł wczoraj o ponad 24%. Wolumen obrotu wyniósł 24,2 tys. papierów, co w przypadku tej spółki jest niezłym rezultatem. Przecena to najprawdopodobniej efekt działań akcjonariuszy indywidualnych i działających dla nich "parkingowych".

Notowania firmy z Szepietowa spadają od kilku miesięcy. Wcześniej kurs utrzymywał się na poziomie około 30 zł, a jeśli spadał, to tylko na chwilę. Nie szkodziła mu nawet zmiana - na negatywne - nastawienia giełdowych graczy wobec telekomów.

Zdaniem analityków, notowania Szeptela były wówczas utrzymywane na zawyżonym poziomie, a kurs był broniony zarówno przez drobnych inwestorów. Komu puściły teraz nerwy, nie wiadomo. Na rynku pojawiły się plotki, że bankom - głównym akcjonariuszom spółki. Ale to wydaje się mało prawdopodobne. Ich pozycja w firmie jest raczej stabilna. Poza tym nie handlują one walorami na sesji. Na ich udział w handlu nie wskazuje także wolumen obrotu.

Reklama

Nieoficjalne informacje PARKIETU wskazują, że wyprzedaż walorów może mieć związek z tym, że indywidualni gracze nie przejęli w terminie walorów od parkingowych i w tej sytuacji jeden z tych ostatnich zdecydował się pozbyć akcji na rynku.

W Szeptelu dużą rolę odgrywa, jak wskazują nasze informacje, grupa inwestorów związanych z Wólczanką i Apeximem. Andrzej Rybkowski, największy akcjonariusz Apeximu (z powodu Szeptela Apexim i LG Petro Bank spierają się o ponad 25 mln zł) i kontrolujący Wólczankę Stanisław Gasinowicz byli dawniej obecni w gronie największych akcjonariuszy Szeptela. Także inni indywidualni udziałowcy Wólczanki lokowali w akcje szepietowskiej firmy. Im przypisuje się wyjątkowo aktywny handel akcjami Szeptela w pakietówkach oraz bronienie kursu.

Także niektóre banki mogą działać na ich rzecz, występując w roli parkingowych.

Nic dziwnego, że wpływ inwestorów indywidualnych na Szeptela jest większy, niż wskazywałaby na to lista największych jego udziałowców. Świadczy też o tym powołanie do rady telekomunikacyjnej spółki prezesa Wólczanki.

Dlaczego wyprzedaż akcji przez parkingowego mogła tak obniżyć kurs? Bo kłopot może być z popytem na walory Szeptela. W ostatnich miesiącach nie brakowało sygnałów zachęcających do sprzedaży akcji spółki. Jedyne w miarę pozytywne wydarzenie to podpisanie w ostatnim czasie umowy dotyczącej zasad współpracy z Telbankiem (ma ona obejmować wspólne świadczenie usług przy wykorzystaniu infrastruktury obu przedsiębiorstw), ale porozumienie ma ramowy charakter, a podobne kontrakty Telbank, jak wynika z naszych informacji, podpisuje także z innymi operatorami. Innymi słowy: za tą umową nic szczególnego się nie kryje. Jeszcze kilka miesięcy wcześniej Szeptel podpisywał umowy z bankami w sprawie zakupu akcji Telbanku, a nieoficjalnie mówiło się o związkach kapitałowych między firmami. Miał do nich dążyć BRE Bank, akcjonariusz obu spółek. Na razie jednak o związkach kapitałowych nie ma mowy.

Kolejne fiasko to rozmowy z TDC. Duński koncern miał zainwestować w polską spółkę, kupując jej akcje od dotychczasowych akcjonariuszy. I co? Cisza.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: notowania | firmy | Jak zostać gwiazdą (2020)
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »