Sztuczny tłok na rynku pierwotnym
Ponad 20 spółek jest zainteresowanych pozyskaniem pieniędzy na giełdzie w najbliższych miesiącach. Z ofert przypadających na początek roku dobrze wygląda jednak tylko planowana na połowę stycznia emisja Interii. Reszta to emisje ratunkowe, albo kierowane do wybranych inwestorów, lub o niewiele znaczącej wartości dla rynku.
Pokaźna liczba uchwalonych emisji, które weszły w nowy rok, to głównie efekt wielokrotnego przesuwania ich terminu. Zwlekając z ofertami spółki pamiętały na pewno, że I kwartał był doskonałym okresem na przeprowadzenie emisji w dwóch minionych latach. - Zdecydowanym błędem okazywało się natomiast, sprzedawanie akcji jesienią, ale ten rok nie musi być taki sam, jak poprzednie - zaznacza Marcin Sadlej, dyrektor Departamentu Doradztwa i Analiz w CDM Pekao.
- Pewne jest jednak, że tak jak w poprzednich latach, naprawdę liczących się emisji w ciągu roku będzie 4 lub 5. To stało się już normą. Na ten rok można obecnie wymienić: Interię, Arenę, ITI oraz sprzedaż przez Skarb Państwa TP SA i prawdopodobnie KGHM - dodaje M. Sadlej. Zgodnie z zapowiedziami zarządu Interii, oferta jej akcji będzie warta kilkanaście milionów USD. Kolejny chcący wejść na giełdę portal, Arena, chce sprzedać walory za ok. 40 mln USD. Oferty ITI, TP SA i KGHM będą zdecydowanie większe.
Zwiastunem dobrej koniunktury na rynku pierwotnym może być MCI, którego grudniowa oferta zakończyła się sukcesem. Na tak duże zainteresowanie z pewnością nie mogą liczyć wszyscy emitenci. Wielu będzie musiało poczekać na superkoniunkturę. Jednak bankrutujący i stojący na granicy upadku nie mają zbyt wiele czasu.
Uratuje się Bank Częstochowa. Jego emisję jeszcze w styczniu obejmie BRE Bank. Duże szanse na znalezienie inwestorów ma także Ocean (spółka już we wrześniu zaplanowała emisję od 3 do 15 mln akcji - ok. 30 mln zł).
Na chętnych czekają także wołający pomocy Murawski Holding, Beton Stal, Tonsil (by odzyskać płynność finansową chce zdobyć 16 mln zł z emisji 4 mln walorów) i Euro Bud Invest.
Akcjonariusze Centrozapu nad ratunkową emisją 6 mln walorów (4 mln dla wierzycieli) będą głosowali na NWZA w marcu.
Inwestorów nie zainteresowanych pomocą bankrutującym może pocieszyć jednak fakt, że licznie zapowiadają się też emisje spółek planujących debiut na giełdzie, a te zazwyczaj znajdują się w dobrej kondycji finansowej.
Jeszcze w tym miesiącu swoje papiery chce sprzedać zajmujący się projektowaniem i dystrybucją odzieży LLP. Wkrótce do kupienia będą też walory wrocławskiej spółki Getin Service Provider, który chce zadebiutować na GPW na przełomie I i II kwartału. Z ofertami czekają także deweloperska firma Inwest - chce sprzedać akcje w kwietniu oraz zamierzająca zebrać z rynku 20 mln zł Futura Leasing. Z emisją zwleka handlująca biżuterią Eliza, spodziewająca się 12 mln zł wpływów z emisji.
Tłok wśród oferujących nowe akcje robią jednak głównie spółki już notowane na GPW i nie zagrożone bankructwem. Na dopływ gotówki z giełdy liczy Leasco. Spółka w subskrypcji otwartej chce pozyskać ok. 40-50 mln zł. W ofercie ma się znaleźć od 1 do 25 mln nowych akcji. Nowe emisje mają pomóc Chemiskórowi w przekształceniu się w spółkę medialną. Z 16,35 mln nowych walorów w otwartej subskrypcji znajdzie się 5 mln akcji firmy nazywającej się już 4Media. Inwestorzy będą mieli również okazję kupić od 0,75 do 1 mln walorów Biurosystemu. Poligrafia za pieniądze pozyskane z emisji zamierza m.in. wybudować nową drukarnię. Emisja od 1,2 do 1,8 mln walorów (ok. 32 mln zł) pozwoli spółce także na przejście z rynku równoległego na podstawowy GPW. Łukbut zamierza podwoić kapitał akcyjny poprzez emisję 624 tys. walorów. Spółka dzięki sprzedaży akcji chce stworzyć wortal skórzany B2B. W kolejce po pieniądze inwestorów są także Gant, MacroSoft i Odlewnie Polskie. Niemałą emisję chciałby uplasować Stalexport - od 3 do 10 mln (ok. 170 mln zł). Zaoferuje ją jednak wskazanym inwestorom.
Oczekujących emisji byłoby jeszcze więcej. Ostatecznie jednak, wbrew pierwotnym planom do podwyższania kapitału nie dojdzie w: Irenie i LTL, a może także w Pepeesie.
Z punktu widzenia wielu inwestorów, szczególnie dysponujących większymi kapitałami, tłok na rynku pierwotnym jest raczej sztuczny. Trudno w nim będzie znaleźć coś interesującego.