Szukanie dołka, czy chwilowy przystanek?
Ropa naftowa poruszała się we wtorek wokół najniższych poziomów od lutego 2008 r. - ok. godz. 16 czasu warszawskiego za baryłkę płacono 90 USD, lecz zawirowania na wszystkich rynkach finansowych są tak poważne, że nie sposób ocenić czy właśnie mamy do czynienia z poszukiwaniem lokalnego dołka czy to tylko chwilowy przystanek w silnym trendzie spadkowym.
Irański minister do sprawy ropy naftowej rozmawiał w niedzielę z przedstawicielami innych członków OPEC i zwrócił się do nich z prośbą o nie zwiększanie wydobycia, co miałoby pomóc utrzymać cenę baryłki powyżej 100 USD. Banki walczą obecnie o każdego dolara i nie udzielają już łatwo kredytów inwestycyjnych wykorzystywanych przez surowcowe fundusze hedgingowe, a to przekłada się na zamykanie pozycji (zarówno długich, jak i krótkich). Amerykanie płacili na stacjach benzynowych we wtorek ok. 3,5 USD za galon benzyny. Na rynku metali złoto podrożało o 1 proc. do 884 USD, a miedź o ok. 100 dolarów do 5625 USD.
Łukasz Wróbel