Szykuje się megafuzja średniaków IT

Emax, Ster-Projekt, Spin i Telmax w jednym worku? Taki scenariusz może stać się już niedługo faktem. Jeśli rzeczywiście dojdzie do jego realizacji, powstanie spółka, która na rynku będzie zdystansuje nawet Computerland, obecnego wicelidera.

Emax, Ster-Projekt, Spin i Telmax w jednym worku? Taki scenariusz może stać się już niedługo faktem. Jeśli rzeczywiście dojdzie do jego realizacji, powstanie spółka, która na rynku będzie zdystansuje nawet Computerland, obecnego wicelidera.

Przymiarki trwają

Głównym rozgrywającym w tej operacji ma być Ster-Projekt, jeden z większych integratorów informatycznych w Polsce. Spółka właśnie uzgadnia szczegóły objęcia za niespełna 10 mln zł 30 proc. akcji nowej emisji bydgoskiego Telmaxu, znanego z obsługi sektora energetycznego. Tymczasem według naszych informacji do Telmaxu ma wejść też katowicki Spin, spółka zależna od Prokomu. W jaki sposób? Szczegóły takiej operacji są właśnie uzgadniane. Ostatecznie jednak prawdopodobnie dojdzie do fuzji Spinu z Telmaxem. Potem Spin-Telmax miałby połączyć się ze Ster-Projektem. A przypomnijmy, że jednocześnie ten ostatni rozmawia o fuzji z Emaxem.

Reklama

Żadna ze stron transakcji nie chciała skomentować tych informacji. Odmawiają jakichkolwiek spekulacji o jej możliwym przebiegu. Z naszych informacji wynika, że zainteresowani są już po słowie.

- Wygląda to dużo ciekawiej niż wcześniej - mówi jedynie jeden z naszych rozmówców.

Wcześniej Telmax miał zostać włączony do Ster-Projektu bez udziału Spina, który swoją drogą przymierzał się do kupna bydgoskiej spółki.

Jednocześnie trwają nieśmiałe podchody Ster-Projektu i Emaxu. Spółki negocjują na temat ewentualnej fuzji, ale oficjalnie tego nie potwierdzają. Obie firmy jednak podkreślają, że zamierzają wziąć udział w konsolidacji rynku. Twierdzą też, że "blisko im do siebie."

Przeciw CL

Nikt przy tym nie ma wątpliwości, że taka fuzja wymierzona byłaby przeciw Computerlandowi (CL), drugiemu co do wielkości integratorowi IT. Udziałowcem Ster-Projektu i Spina jest przecież Prokom, którego CL jest największym rywalem.

- Nie ma wątpliwości, że konsolidacja rynku po wejściu do Unii musi nastąpić, bo dla średniaków nie będzie miejsca. My jednak jesteśmy spokojni o swoją pozycję. Poza tym fuzja musi się jeszcze udać, a to nie jest łatwe - powiedział kilka dni temu na konferencji prasowej Tomasz Sielicki, prezes CL.

Rzeczywiście niewiele jak dotąd było w Polsce przykładów udanych połączeń firm IT, a o tak dużej skali - żadnego. Problemów jest wiele: inne kultury firm, mocne pozycje prezesów - właścicieli, rozbieżności w wycenach. Ustalić parytet wymiany akcji będzie w tym wypadku bardzo ciężko. Z drugiej strony, analitycy i obserwatorzy rynku nie pozostawiają złudzeń: szansę przetrwania na konkurencyjnym rynku będą mieli tylko duzi i firmy niszowe.

- Moment na kupowanie firm nie jest może najlepszy, bo mamy już do czynienia ze wzrostem koniunktury, a wiadomo, że najlepiej dokonywać akwizycji w czasie, gdy rynek jest słaby. Jednak perspektywa wejście do Unii wymusza tego rodzaju ruchy. Fuzje mniejszych podmiotów są tylko kwestią czasu - komentuje Przemysław Sawala-Uryasz, analityk DM BZ WBK.

Rola Prokomu

Megafuzja Emax-Ster-Spin-Telmax ma też inny aspekt. Gdyby się udała, powstałaby druga co do wielkości firma IT po Prokomie i to z jej udziałem. Prokom na dodatek jest największym akcjonariuszem Softbanku, jednego z ważniejszych dostawców usług dla sektora bankowego. Cała grupa byłaby warta blisko 4 mld zł i byłaby zdecydowanie najsilniejszym integratorem IT w regionie, zdolnym przeciwstawić się gigantycznym międzynarodowym korporacjom.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: spin | ster
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »