Telewizja ważna w strategii Agory

Agora wyklucza obecnie możliwość dopuszczenia do spółki nowego inwestora strategicznego. W perspektywie 2-3 lat bierze pod uwagę możliwość fuzji z którymś z dużych graczy europejskiego rynku mediów. Na razie zaś sama zamierza wzmocnić swoją pozycję przez alianse na krajowym rynku mediów.


Agora wyklucza obecnie możliwość dopuszczenia do spółki nowego inwestora strategicznego. W perspektywie 2-3 lat bierze pod uwagę możliwość fuzji z którymś z dużych graczy europejskiego rynku mediów. Na razie zaś sama zamierza wzmocnić swoją pozycję przez alianse na krajowym rynku mediów.

W sytuacji konsolidacji rynku mediów w Europie trzeba myśleć o potencjalnych związkach kapitałowych z innymi firmami. Chciałabym dać szansę Agorze na spełnianie roli aktywnego gracza rozdającego karty w transakcjach konsolidacyjnych. Już teraz rozmawiamy z dużymi spółkami europejskiego rynku mediów - powiedziała PARKIETOWI Wanda Rapaczynski, prezes Agory.

Konsolidacja polegałaby na fuzji z którymś z partnerów. To jednak prawdopodobnie perspektywa 2-3 lat. - Jeśli jednak zostałabym zapytana, czy obecnie dopuszczamy możliwość wprowadzenia nowego inwestora strategicznego do spółki, to odpowiedź brzmi: nie - zastrzega nasza rozmówczyni.

Reklama

Na razie Agora koncentruje się na rynku krajowym. - To duży, dobry rynek, wart grzechu - tłumaczy pani prezes. W zarządzie pojawiła się osoba odpowiedzialna za transakcje kapitałowe. - Wzrost organiczny zostanie wzmocniony przez przejęcia i fuzje. Transakcje na rynku polskim mogą zmienić strukturę własnościową w Agorze - przyznaje rozmówczyni PARKIETU.

Jej zdaniem, dobremu wyborowi nowych partnerów Agory sprzyjać będzie w rozpoczynającym się już wkrótce nowym roku - tylko z pozoru paradoksalnie - gorsza niż w br. sytuacja w branży. Po amoku z początku tego roku, przyszły będzie znacznie spokojniejszy. - Rynek pełen będzie bólu i presji. Wiele firm ma kłopoty z finansowaniem działalności. Sytuacja Agory jest na szczęście inna - mówi pani prezes. To wszystko sprawi, że Agora, jako podmiot konsolidujący rynek mediów, będzie w wygodniejszej sytuacji.

Za 3-5 lat 30-40% przychodów Agory powinno być generowane ze źródeł innych niż "Gazeta Wyborcza" - zapowiada Wanda Rapaczynski. Obecnie, ze względu na skalę flagowego przedsięwzięcia spółki, nowe projekty nie są w stanie poważnie konkurować z "GW" w strukturze przychodów Agory. Poza przedsięwzięciami związanymi z mediami elektronicznymi, spółka chce również zwiększyć swe zaangażowanie na rynku "papierowym". Jest zainteresowana wydawaniem specjalistycznych, niszowych magazynów.

Strategia ta ma być realizowana zarówno przez uruchamianie nowych tytułów, jak i przejmowanie już istniejących (na podobnej zasadzie rozbudowywana zresztą była grupa stacji radiowych). Wydatki na nowe magazyny stanowić mają do 10-15% ogółu wydatków inwestycyjnych firmy w przyszłym roku. Pani prezes zastrzega, że firma unika sztywnego określania nakładów na inwestycje, z uwagi na ich nieprzewidywalność.

- W strategii Agory bardzo ważna jest telewizja - przyznaje Wanda Rapaczynski. Uwagę inwestorów i analityków w ostatnim czasie przykuwają wieści z rynku internetowego, który czeka na start nowego portalu Agory. Pani prezes nie zgadza się z zarzutem, iż nowy projekt internetowy realizowany jest zbyt wolno. - Zawsze mówiliśmy, że jego start nastąpi do końca tego roku - przypomina.

Unika jednak zdecydowanej odpowiedzi na pytanie o możliwość wzmocnienia pozycji w internecie przez przejęcie któregoś z istniejących już portali. - Niemal codziennie dostajemy telefon od portali internetowych przeżywających coraz większe kłopoty z finansowaniem. Ale to, co zbudowaliśmy samodzielnie, jest unikatowe, obserwatorzy zrozumieją to, gdy zobaczą naszą technologię - tłumaczy.

Podkreśla, że wielkim atutem jest olbrzymie zaplecze informacyjne portalu przygotowywanego do startu. - Redakcje to wielka inwestycja, to kopalnia dobra. Buduje się bardzo głęboki content, który dzięki naszej technologii będzie jednocześnie prezentowany w różnej postaci - zachwala. Wbrew zastrzeżeniom niektórych jest spokojna o przyszłość gazety wydawanej w sposób tradycyjny. Według niej, internet nie zaszkodzi poważnie mediom tradycyjnym. - Przynajmniej nie przed moją emeryturą - uśmiecha się pani prezes.

W realizacji przedsięwzięć internetowych Agora współpracuje z ComputerLandem. Jak pamiętamy, wcześniej partnerem takim miał być Softbank. - Ogłoszenie listu intencyjnego z Softbankiem było błędem. Nic za nim nie poszło. Nie dogadaliśmy się, mieliśmy inne koncepcje. Od tego czasu nie ogłaszamy planów, tylko informujemy o transakcjach - mówi pani prezes.

Agora ma ambicję zintegrowania swojego projektu internetowego z ofertą usług dostępowych do internetu - tylko taki model portalu okazał się sukcesem na rynkach rozwiniętych (poza Yahoo!). To wymaga pozyskania partnera lub partnerów telekomunikacyjnych. Obawia się jednak wejścia w zbyt ścisły sojusz tylko z jedną firmą. - Na długą metę sens ma jedynie postawa neutralna. Na krótką metę alians z którymś z uczestników rynku może być konieczny - przyznaje Wanda Rapaczynski.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: telewizje | telewizja | Strategie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »