To nie koniec huśtawki nastrojów

Dzięki uspokojeniu na rynkach wschodzących zatrzymały się także spadki na GPW.

Dzięki uspokojeniu na rynkach wschodzących zatrzymały się także spadki na GPW.

Początek sesji sugerował, że może dojść do powtórki z poniedziałkowej wyprzedaży, kiedy WIG20 zniżkował o 3,6 proc. W pierwszej godzinie wczorajszych notowań indeks największych spółek spadał nawet o 2,8 proc. Na szczęście dla posiadaczy akcji później kupujący zaczęli stopniowo podnosić indeks. Ostatecznie na zamknięciu WIG20 zniżkował o 0,5 proc. Oznacza to, że indeks już trzecią sesję z rzędu zakończył na minusie. W tym czasie WIG20 stracił już 5,5 proc., "konsumując" tym samym zwyżkę z poprzednich trzech tygodni.

Reklama

O tym, że WIG20 nie tylko nie zdołał odrobić poniedziałkowych strat, ale nawet je powiększył, zadecydowało słabe zachowanie notowań KGHM. Podobnie jak dzień wcześniej, miedziowy koncern był liderem spadków - potaniał o 3,7 proc. W najgorszym momencie akcje KGHM kosztowały 7,9 proc. mniej niż w poniedziałek. Inwestorzy z nieufnością patrzyli na odreagowanie na rynku miedzi, gdzie po dwóch dniach silnych spadków zanotowano wzrost notowań. Pocieszające dla posiadaczy akcji mogło być natomiast to, że w przeciwieństwie do poniedziałku, wczoraj większość spółek z WIG20 odrabiała straty. O pewnym uspokojeniu świadczyło też umocnienie złotego, który w poniedziałek gwałtownie stracił na wartości. Wczoraj nasza waluta odrobiła całe poniedziałkowe straty względem euro. Późnym popołudniem europejska waluta kosztowała ok. 3,89 zł wobec ok. 3,93 zł dzień wcześniej.

Ostatnią falę przeceny odreagowywały też akcje na światowych giełdach, w tym na rynkach wschodzących, które wcześniej szczególnie ucierpiały. Straty odrabiał turecki indeks ISE 100 (+3,2 proc.), który w poniedziałek zanurkował o 4,1 proc. Mimo to "uszczerbki" z ostatnich sesji są wciąż znacznie większe niż wczorajsza zwyżka. Przykładowo ISE 100 musiałby jeszcze wzrosnąć o 6,5 proc., aby odrobić straty z poprzednich dwóch dni.

Odreagowaniu na giełdach sprzyjała umiarkowana korekta na rynku amerykańskich obligacji, których rentowność spadła w pierwszych godzinach notowań z tegorocznego szczytu (5,19 proc. w ubiegły piątek) do 5,11 proc. - poziomu najniższego od ponad tygodnia. Wysoka rentowność jest uważana za czynnik niekorzystny dla rynków wschodzących.

Na razie to tylko korekta

Ostatnie spadki WIG20 są wciąż stosunkowo nieznaczne w porównaniu z wcześniejszą zwyżką. Przecena indeksu dużych spółek o 5,5 proc. nie zmienia faktu, że znajduje się on 16 proc. wyżej niż w dołku w połowie marca. Sytuacja niektórych innych rynków wschodzących wygląda znacznie słabiej.

Tomasz Hońdo

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: WIG20 | huśtawki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »