Tobiszowski: Kopalnia Krupiński przyniesie w br. 200 mln zł strat; rozmawiamy o jej przyszłości
- Należąca do Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW) kopalnia Krupiński w Suszcu przyniesie w tym roku ok. 200 mln zł strat i ma problem, aby w przyszłości osiągnąć rentowność - poinformował wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski. Trwają rozmowy o przyszłości zakładu.
- Po analizie okazuje się, że kopalnia Krupiński ma problem, aby osiągnąć wynik dodatni w swojej działalności - powiedział w czwartek w Sejmie wiceminister, odpowiadając na pytania posłów PiS dotyczące postępów w restrukturyzacji górnictwa.
W tym kontekście Tobiszowski przywołał oczekiwania Komisji Europejskiej, która analizuje program naprawczy dla polskiego górnictwa; Komisja spodziewa się, że w perspektywie kilku lat restrukturyzowane kopalnie powinny osiągnąć dodatnie wyniki, co w przypadku kopalni Krupiński może się nie udać.
- Kopalnia Krupiński ma koncesję (na wydobycie węgla - PAP) do 2021 roku, a więc i tak do tego czasu musimy mierzyć, jak dalej ta kopalnia ma funkcjonować. W tym roku zamierzony wynik to minus 200 mln zł na koniec roku, a więc jest to duże wyzwanie. Dlatego jesteśmy w dialogu ze stroną społeczną, aby rozstrzygnąć co dalej będziemy z tą kopalnią czynić w kontekście całego procesu restrukturyzacyjnego JSW - powiedział wiceminister energii.
Od kilku miesięcy przedstawiciele związków zawodowych wyrażali obawy, związane z potencjalną likwidacją kopalni Krupiński i przekazaniem jej majątku do Spółki Restrukturyzacji Kopalń (SRK); pracownicy mieliby skorzystać z osłon socjalnych lub trafić do innych kopalń spółki. Jednak ani JSW ani resort energii nie potwierdzali dotąd, że jest plan przekazania tej kopalni do SRK. Również w czwartek wiceminister nie powiedział, czy jest to przesądzone; przyznał jednak, że przyszłość kopalni jest analizowana.
- W momencie, kiedy mamy problem z nakładami inwestycyjnymi, aby można było osiągnąć dodatni wynik, pojawia się pytanie, jaka jest przyszłość danego zakładu górniczego - czy on się już wyczerpał, czy należy rzeczywiście tam inwestować - mówił Tobiszowski posłom.
Przypomniał, że nawet w przypadku przekazania kopalni do SRK, nikt nie traci pracy: załoga może dobrowolnie skorzystać z osłon socjalnych (urlopów górniczych lub jednorazowych odpraw pieniężnych) lub znajduje pracę w innych kopalniach spółki.
- Nie mamy problemu pracowniczego, nie mamy problemu osób zatrudnionych; to jest tylko kwestia rozstrzygania, które aktywa w poszczególnych spółkach, w tym przypadku kopalnia Krupiński, powinny mieć swoją przyszłość - podkreślił wiceminister.
Przypomniał, że biznesplan JSW zakłada, że do 2025 r. 80 proc. produkcji tej spółki będzie stanowił węgiel koksowy, osiągający na rynku wyższe ceny od energetycznego, przy takich samych kosztach produkcji. Obecnie węgiel koksowy to ok. 66,5 proc. produkcji JSW, a energetyczny ok. 33,5 proc. Wśród kopalń wydobywających węgiel głównie energetyczny oraz węgiel gorszych, a więc osiągających najniższe ceny, gatunków jest właśnie kopalnia Krupiński.
Jak podano w miniony poniedziałek przy okazji prezentacji wyników audytu w JSW, Krupiński od lat przynosi straty. Niezbędne inwestycje w kopalni kosztowałyby 320 mln zł i nie gwarantowałyby rentowności zakładu. Dostępny tam węgiel ma złe właściwości koksotwórcze. - Zarząd już obniżył koszty działalności, ale to wciąż za mało. Potrzebne są pogłębione działania restrukturyzacyjne - mówił w poniedziałek Tobiszowski.
Pytany w czwartek o wnioski z audytu w JSW, dotyczące m.in. nadmiernych wydatków spółki na usługi doradcze, reklamę czy sponsoring, wiceminister poinformował, że audyt został przekazany radzie nadzorczej spółki, która - jak mówił - "zastosuje stosowne procedury, aby odpowiednie instytucje zainteresowały się tymi wynikami (audytu)". Poinformował też, że szef resortu energii Krzysztof Tchórzewski zwrócił się do ministra sprawiedliwości Zbigniewa do Ziobry o objęcie nadzorem ministerstwa trwających już postępowań dotyczących ewentualnych nieprawidłowości w JSW.
Jastrzębska spółka jest w procesie restrukturyzacji. Sprzedaż wybranych aktywów z grupy kapitałowej przyniosła jej ponad 1 mld zł; spółka rozmawia z instytucjami finansowymi m.in. o przesunięciu terminów wykupu obligacji.