Topnieją zyski funduszy

Nie najlepsza sytuacja makroekonomiczna przekłada się także na inwestycje funduszy venture capital. Część inwestycji, z których Enterprise Investors, największa grupa funduszy tego typu inwestująca w Polsce, wyszła ostatnio, nie zakończyła się zyskiem.

Do tej pory fundusze Enterprise Investors, obecne w Polsce od 1990 roku, zainwestowały w naszym kraju ok. 620 mln USD. Z projektów zrealizowanych już w całości zwróciło się ok. 475 mln USD. Na 85 spółek, w które fundusze włożyły pieniądze, zakończyły inwestycje w 40 firmach. Niedawno fundusze weszły także do innych krajów Europy Środkowej - tam dotychczas zainwestowały 45 mln USD. Jak u większości funduszy typu private equity, portfel Enterprise Investors składa się ze spółek z sektorów teleinformatycznego, farmaceutycznego i dóbr konsumpcyjnych. W ciągu 11 lat funkcjonowania w naszym kraju wprowadziły na giełdę 17 spółek. Z bardziej udanych inwestycji, których pierwotnie wyłożona suma zwróciła się kilkakrotnie, warto wymienić m.in. ComputerLand oraz Polar.

Najbardziej trafioną inwestycją funduszy Enterprise Investors okazał się Lukas, największy, oprócz banków podmiot oferujący kredyty konsumpcyjne w Polsce. Fundusze weszły do tej firmy w 1998 roku i zainwestowały w nią 15 mln USD. Sprzedaż w 2001 roku 28 procent akcji Lukasa należących do funduszy zarządzanych przez EI bankowi Credit Agricole przyniosła 83,7 mln USD.

Makroekonoia odbija się także na funduszach

Jednak nienajlepsza koniunktura daje się we znaki także i funduszom venture capital.

Kilku inwestycji, które Enterprise Investors zakończyły ostatnio, nie można zaliczyć do udanych. Najpierw Biprogeo, spółka zajmująca się oprogramowaniem systemów informacji przestrzennej i geodezją. Fundusze weszły do niej w listopadzie 1998 roku i objęły 55 procent akcji. W następnych latach zwiększyły swój stan posiadania do 75 proc. Łącznie zainwestowały w tę spółkę 1,6 mln USD. Posiadane walory odsprzedały za 100 tys. USD na rzecz MCI. Fakt, że w przypadku tej spółki MCI musi jeszcze dopłacić funduszom EI dodatkową sumę, jeśli sprzeda akcje Biprogeo. Ma to być 20 procent różnicy między ceną zakupu a sceną sprzedaży walorów spółki.

Także w przypadku Energoaparatury nie uda się funduszom zarobić. EI posiadają w tej spółce 45,74 procent udziałów. Po nieudanym poszukiwaniu inwestora, zdecydowały się na połączenie z Elektrobudową, także będącą w portfelu funduszy. Ten wariant także nie powiódł się. Po fiasku związanym z poszukiwaniem inwestora stretegicznego, fundusze zdecydowały odsprzedać posiadane przez siebie walory po zaledwie 33 grosze za akcję grupie pracowników Energoaparatury, chcących ratować spółkę, tzw.

Grupie Inicjatywnej Pracowników. Czy cena wezwania odbiegająca znacznie od kursu giełdowego spółki, który wynosi obecnie 1,15 zł za akcję jest zgodna z prawem, zadecydować ma Komisja Papierów Wartościowych i Giełd. Fundusze po kilku latach inwestowania w tę firmę nie osiągną więc zysku. Mimo, że inwestycja nie zakończyła się dla nas stratą, uważamy ją za nieudaną, bo nie osiągnęliśmy zakładanych celów - mówi Iwona Drabot z Enterprise Investors.

Szansa w kolejnych spółkach

Nadzieje na zysk, o ile uda się znaleźć inwestora branżowego, rokują zwłaszcza Kęty. Spółkę udało się zrestrukturyzować i teraz przynosi to efekty w postaci wyników.

Jakkolwiek by nie patrzeć, fundusze typu venture capital są szansą na rozwój dla małych i średnich firm, którym trudno uzyskać kredyty bankowe, a są za małe, żeby wejść na giełdę. To, czy uda się pieniądze uzyskane od funduszu wykorzystać i zyski zwrócą się nie tylko inwestującemu, ale i firmie, zależy pzrecież od talentu zarządzających, koniunktury i istnienia rynku na dany produkt.