Trafić z emisją w koniunkturę

Emitenci rozmijają się z koniunkturą giełdową - ta niejednokrotnie powtarzana teoria potwierdziła się po raz kolejny.

Emitenci rozmijają się z koniunkturą giełdową - ta niejednokrotnie powtarzana teoria potwierdziła się po raz kolejny.

W czasie niesamowitej hossy mamy do czynienia z zaledwie trzema ofertami akcji. Napływające na rynek kapitałowy strumieniami pieniądze nie mogą niestety znaleźć ujścia w ofertach pierwotnych. Do kupienia były tylko akcje spółki ComArch S.A.

We wzrost rynku ze swoją nową ofertą udało się wpasować ComArchowi. Trafienie było podwójne, do hossy doszła również moda na spółki IT. Efekt - wyższa cena emisyjna i przy tym prawdopodobnie 80 proc. nadsubskrypcja. Za kilka dni akcje będą sprzedawały również: Stalprofil i Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej Wrocław, na ile one również odczują wpływ hossy, to się okaże. Świetne efekty z przeprowadzenia subskrypcji akcji nawet w okresie dobrej koniunktury giełdowej nie są bowiem przesądzone w 100 proc. Grudniowe wzrosty nie pomogły np. w sprzedaży nowych akcji Delii.

Reklama

Z uplasowaniem emisji sprawa nie jest tak prosta jak by się wydawało. Trudno bowiem z wielomiesięcznym wyprzedzeniem, w okresie bessy i zazwyczaj towarzyszącej jej nie najlepszej sytuacji makroekonomicznej decydować o emisji akcji. Środki z emisji potrzebne są zazwyczaj na rozwój, podczas gdy przy trudnościach gospodarczych istnieją problemy ze sprzedażą tego co się produkuje w danej chwili. Wcale też nie jest łatwo przewidzieć ile potrwa kryzys - mówi Tomasz Mazurczak, dyrektor departamentu doradztwa inwestycyjnego z DI BRE Banku.

Zdaniem Marcina Sadleja, dyrektora departamentu doradztwa inwestycyjnego w CDM Pekao naturalne jest, że trudno idealnie trafić w koniunkturę. Problem leży w wydłużonych procedurach, które powodują, że od momentu decyzji do przeprowadzenia subskrypcji mija zazwyczaj pół roku. W znacznym stopniu jest to efekt przestarzałych konstrukcji prawnych kodeksu handlowego. Gdy w USA czy Europie Zachodniej spółka może wyemitować akcje nie sprzedając ich (tzw. odłożona emisja) i zaoferować dopiero w sprzyjającym momencie. W Polsce więc szybkie reakcje spółek na nastroje inwestycyjne są niemożliwe.

Słaby początek roku, obfita jesień.

Generalnie jednak widać w tym roku, że emitenci nie skorzystali z ubiegłorocznych doświadczeń, kiedy to do maja akcje sprzedali z dużym powodzeniem m.in. ComArch, CSS, Prosper i Farmacol. Choć zdarzyły się też wyjątki w przypadku Strzelca, Leasco i Baumy pomoc gwarantów była potrzebna. W pierwszych tygodniach tego roku emitenci nie wyrywali się z emisjami. Prawdopodobnie jednak z czasem sytuacja zmieni się diametralnie. Spółki coraz liczniej deklarują zamiar przeprowadzenia emisji. Ariel i Howell nowo pozyskane środki chciałyby inwestować w Internet. Niewykluczone, że na emisję na taki cel zdecyduje się również Szeptel. Do podwyższenia kapitału dojdzie też w Boryszewie, możliwe, że przegłosują go również akcjonariusze Simple. Po przełożeniu czekają emisje Budopolu Wrocław i EFL. Nadal nie wiadomo co z nowymi akcjami Instalexportu.

Jest to zgodne z oczekiwaniami rynku mówiącymi, że 2000 rok na rynku pierwotnym będzie zdecydowanie lepszy od minionego, kiedy to mieliśmy 61, mniej lub bardziej udanych, emisji. Możliwe, że ten rok będzie zbliżony nawet do bardzo udanego pod tym względem 1997 r. (kiedy było 100 ofert - przy. red.) - uważa Piotr Kwieciński z COK BH. Jednak dla odmiany zdaniem analityków wysyp nowych emisji nie powinien tak załamać koniunktury jak miało to miejsce przed trzema laty. Obecnie na rynek stabilizująco wpływają fundusze emerytalne.



Jak to robi ComArch



Czy jednak na pewno nie warto myśleć o trafieniu z emisją w koniunkturę ? Przyznam, że obecny sukces naszej emisji to w 70 proc. efekt planowania i w 30 proc. szczęścia - mówi Rafał Chwast, wiceprezes ComArchu. Planowanie emisji krakowska spółka rozpoczęła na przełomie sierpnia i września 1999 r., subskrypcji oczekiwano pod koniec I kwartału tego roku. Przyspieszyliśmy jednak sprawę z myślą o efekcie stycznia. Mieliśmy nadzieję, że po udanym przejściu spółek giełdowych w 2000 r. hamowany wcześniej popyt da o sobie znać i to się sprawdziło. Nie przewidzieliśmy jednak np., że udany będzie już grudzień - mówi Rafał Chwast.

Choć prawie pewne jest, że akcje tej spółki sprzedałyby się bez problemu bez względu na koniunkturę, cena jednak nie byłaby taka jak obecnie. Początkowo zarząd nieśmiało mówił o 120 zł za walor i dyskoncie dla indywidualnych inwestorów, później nie wspominano już o dyskoncie, aż w końcu ustalono cenę emisyjną na 140 zł i przy takim poziomie doszło najprawdopodobniej do 80 proc. nadsubskrypcji. Co ciekawe emisja ta została ubezpieczona. Gwarantowanie kosztowało 1,8 proc. wartości oferowanych akcji. Była to m.in. chęć zmobilizowania oferujących do bardziej aktywnej sprzedaży akcji. Opłaty za oferowanie są zbyt niskie by skutecznie sprzedać akcje stąd częściowo decyzja o gwarantowaniu. Łącznie z opłatą za oferowanie całkowity koszt wyniósł w granicach 3 proc. wartości nowych akcji - zaznacza Rafał Chwast, który dodaje, że nie można się zatracić w polowaniu na koniunkturę i zapomnieć o celu emisji, który jest jednak najważniejszy.

Z myślą o efekcie stycznia, na przełom stycznia i lutego tego roku pierwotnie planował sprzedaż akcji Polimex Cekop.

"Nie udało się jednak do tej pory przeprowadzić wszystkich planowanych transakcji, które wpływały na ostateczny kształt spółki i dlatego też emisja została przesunięta na jesień. Liczymy jednak, że wówczas też będzie dobra atmosfera na giełdzie" - mówi Justyn Wysocki, wiceprezes Polimeksu Cekop.

Obecnie na rozpatrzenie w Komisji Papierów Wartościowych i Giełd oczekuje 21 wniosków (20 prospektów i 1 memorandum) z czego cztery od spółek jeszcze nie notowanych.

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: trafiło | trafienie | Comarch | emisja | trafiona
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »