Trudniej będzie zarobić na GPW

Na giełdzie trwa rajd Świętego Mikołaja, czyli powrót dobrej koniunktury na koniec roku. Nie ma pewności, że będzie efekt stycznia - wywołana zakupami funduszy minihossa na początku roku. Analitycy nie wykluczają, że w 2008 roku indeks WIG20 może spaść poniżej 3500 pkt.

W ostatnich dziesięciu latach w grudniu rynek zwyżkował siedmiokrotnie, co oczywiście jeszcze niczego nie przesądza, ale ostatnia listopadowa przecena oraz oczekiwanie na grudniowe obniżki stóp przez Fed powinny pozwolić rynkowi na odreagowanie spadków - uważa Michał Marczak, szef analityków DI BRE Banku.
W ocenie analityków grudniowe odbicie indeksów ma przede wszystkim podłoże techniczne. Po listopadowych spadkach rynek był wyprzedany. Na dodatek koniec roku jest zazwyczaj dobrym okresem na giełdzie, bo zarządzający aktywami, dbając o swoje premie roczne za wyniki, gotowi są kupować akcje, by podreperować stopy zwrotu swoich funduszy.

Nie można jednak zapominać o dużej korelacji pomiędzy rynkiem wtórnym a rynkiem kontraktów terminowych.

- To, co dzieje się na giełdzie, wynika częściowo z braku podaży akcji, w tym na rynku pierwotnym, a poza tym jest efektem arbitrażu między rynkiem kontraktów a rynkiem kasowym - uważa Robert Nejman, dyrektor działu zarządzania aktywami w DM IDMSA. Jego zdaniem wzrosty zakończą się wraz z wygaśnięciem kontraktów, czyli w piątek 21 grudnia.

W 2008 roku bez zmian

Za 12 miesięcy WIG20, indeks największych spółek notowanych na warszawskiej Giełdzie, będzie na poziomie zbliżonym do obecnego i będzie miał wartość 3727 pkt - wynika z wyliczeń GP na podstawie uśrednionych wycen wartości akcji największych spółek notowanych na warszawskiej giełdzie. Gdy do wyliczania indeksu weźmiemy wyceny maksymalne, wartość indeksu za 12 miesięcy rośnie do 4464 pkt. Przy wycenach minimalnych wyliczona przez nas wartość barometru giełdowej koniunktury spada do 2969 pkt. W porównaniu z listopadem oczekiwana, wyliczona na podstawie średnich, wartość WIG20 wzrosła o 1,1 proc. Poniedziałkową sesję najważniejszy do oceny koniunktury wskaźnik WIG20 zakończył 0,54 proc. wzrostem do 3708,58 pkt.

To, jak długo utrzymają się dobre nastroje, zależeć będzie nie tylko od światowej koniunktury, ale także od zbliżającej się dorocznej alokacji aktywów przez inwestorów działających globalnie, czego wynikiem jest zazwyczaj tzw. efekt stycznia (czyli gwałtowny popyt na akcje na początku roku). Część analityków - m.in. Unicredit CAIB - widzi w 2008 roku szansę na spory wzrost indeksów w naszym regionie. Unicredit CAIB prognozuje, że w grudniu 2008 r. WIG20 będzie wynosił 3877 pkt. Inni są jednak bardziej sceptyczni.

Czy wrócą spadki

Z badań Erste Banku, prowadzonych wspólnie z niemieckim instytutem ZEW, wynika, że obecnie wzrostu indeksu w Polsce spodziewa się 51,2 proc. badanych (o 12,2 proc. mniej niż miesiąc wcześniej), a spadku - 29,3 proc. (o 7,3 proc. więcej niż miesiąc wcześniej). Według autorów badania spadek optymizmu inwestorów to efekt oczekiwań, że zwiększy się inflacja i wzrosną stopy procentowe i tym samym może się pogorszyć koniunktura gospodarcza.

W ocenie DI BRE Banku, w średnim horyzoncie czasowym sytuacja jest niepewna.

- W nowym roku z dużym prawdopodobieństwem można oczekiwać powrotu problemu (kredytów - przyp. GP) sub-prime na rynku amerykańskim, kiedy pojawią się dane o stopniu spłat kredytów. Inwestorów czeka duża zmienność rynku i prawdopodobnie WIG20 spadnie poniżej 3500 pkt - twierdzą analitycy DI BRE Banku.

Eksperci Millennium DM zwracają uwagę, że ostatnie tygodnie przyniosły duże wahania koniunktury - od skrajnego pesymizmu do euforii.

- Wydaje się, że inwestorzy nie otrząsnęli s ię jeszcze ze spadków, i przeważa opinia, iż korekta trendu wzrostowego, zapoczątkowana w połowie roku, może się przedłużyć - dodają analitycy MDM.

Wyniki i emisje

W ostatnich tygodniach analitycy publikowali raporty, w których oceniali wyniki spółek za III kwartał i korygowali swoje prognozy na 2008 rok.

- Wyniki spółek za III kwartał rozczarowały. Najlepsze rezultaty wypracowały duże spółki, najsłabsze zyski osiągnęły małe i średnie podmioty, w szczególności eksporterzy - oceniają analitycy Millennium DM i dodają, że IV kwartał 2007 r. i I kwartał 2008 r. zapowiadają się podobnie.

DM BZ WBK obniżył z przeważaj do niedoważaj rekomendację dla akcji spółek z sektora bankowego. W ocenie Marka Jurasia, szefa analityków DM BZ WBK, dobre czasy dla banków się kończą: wzrost zysków nie będzie już tak szybki, a w 2008 roku w publicznych ofertach mogą zostać zaoferowane akcje warte od 3 mld zł do nawet 10 mld zł. Oferta BGŻ może mieć wartość 1,5 mld zł, a PKO BP od 1,5 mld do 3 mld zł. Ponadto także rząd może sprzedawać akcje PKO BP na giełdzie.

CO TO JEST EFEKT STYCZNIA

Występująca dość regularnie (na początku roku) błyskawiczna hossa na rynkach kapitałowych, wywołana masową inicjacją nowo realizowanych strategii inwestycyjnych zwłaszcza przez inwestorów instytucjonalnych, dokonujących zakupów w sposób istotny uzupełniających ich portfele inwestycyjne. W kontekście psychologicznym uzasadnia się zachodzenie efektu stycznia jako reakcję na akcję dotykającą uczestników rynku kapitałowego w grudniu, którą jest przejściowa bessa - powodowana niejako konieczną sprzedażą części walorów posiadanych przez inwestorów (sprzedażą podejmowaną mimo wszystko we własnym interesie, a związaną z kwestiami rozliczeniowymi odnośnie podatków giełdowych w mijającym już roku).

ZE ŚWIATA

Indeksy giełdowe w USA i na świecie będą w 2008 roku rosły nawet jeśli nastąpi spowolnienie wzrostu gospodarczego i pogorszenie zysków firm - oceniają stratedzy rynku akcji w bankach Lehman Brothers, Bank of America i JPMorgan. Pierwsza połowa roku na światowych rynkach może być wyzwaniem dla inwestorów, ale w drugiej oczekiwana jest zdecydowana poprawa nastrojów.

RAJD ŚW. MIKOŁAJA

Rajd św. Mikołaja lub efekt grudnia to, w żargonie inwestorów giełdowych, nazwa okresu od początku do końca grudnia charakteryzującego się wzrostami kursów akcji na giełdzie. Po prostu inwestorzy indywidualni, spodziewający się efektu stycznia, zaczynają już na początku grudnia dokonywać zakupów akcji, mając nadzieję, że odsprzedadzą je w styczniu w trakcie trwania hossy, przez co generują wzrosty kursów poprzez dodatkowy popyt, tworząc rajd św. Mikołaja.

Tomasz Świderek

OPINIE

Cezary Iwański, wiceprezes Pioneer Pekao Investment Management

I kwartał 2008 r. na rynku akcji będzie raczej słaby, ale cały rok powinien przynieść 15-proc. wzrost rynku. Spodziewam się, że od początku roku inwestorzy będą budowali pozycje związane z oczekiwaną zwyżką rynku w II połowie 2008 r. i w 2009 roku. I dlatego styczeń może przynieść wzrost cen akcji.

ROBERT NEJMAN

dyrektor działu zarządzania aktywami DM IDMSA

Nie spodziewam się kontynuowania grudniowych wzrostów indeksu także w styczniu. Zbyt dużo jest czynników negatywnych, a ceny akcji wcale nie są niskie. Sądzę, że czekają nas dalsze i to spore spadki. W 2008 roku rynek może się silnie wahać i nie wykluczam, że ustanowi kolejny rekord.

Reklama
Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: rajd | efekt | GPW | inwestorzy | analitycy | WIG20
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »