Trump "uwolnił niedźwiedzie". Ale jest iskra nadziei
Środa przyniosła znaczące spadki indeksów na warszawskiej giełdzie. Panowała duża zmienność, a WIG20 (indeks największych spółek) kończył dzień z prawie 3-proc. spadkiem. WIG (indeks szerokiego rynku) spadł o 2,68 proc., ale szczególnie bolesne dla inwestorów mogą być spadki kursów akcji banków. Branżowy WIG Banki spadł ostatecznie o ponad 3,5 proc.
Nie ulega wątpliwości, że to zaostrzenie wojny handlowej (szczególnie w relacji USA-Chiny) doprowadziło do mocnych wyprzedaży akcji. "Na dzisiejszej sesji widzimy kontynuację spadków, które wymazują wczorajsze wzrosty. Inwestorzy negatywnie przyjęli informacje o zaostrzeniu się wymiany ceł odwetowych na linii USA-Chiny, co doprowadza do dalszych wyprzedaży" - komentowali w środę po południu analitycy XTB. "Wśród subindeksów bardzo słabo radzi sobie WIG-Banki, który spada dziś o ponad 4 proc. (takie spadki indeks banków notował w trakcie sesji - red.), tym samym wymazując całkowicie marcowe wzrosty" - dodali.
Analitycy zwracali uwagę, że wyprzedaż w środę trwała w najlepsze na wielu parkietach. "W istocie przedpołudniowa faza sesji została zdominowana przez korelację WIG20 z niemieckim DAX-em. Rynek warszawski powielał każdy ruch DAX-a" - zwrócił uwagę Adam Stańczak, analityk DM BOŚ.
Dodajmy, że popołudniowe reakcje giełd odpowiadały na ruch Chin w sprawie kolejnych ceł odwetowych. Chiński rząd zatwierdził podniesienie ceł odwetowych na towary importowane z USA z 34 proc. do 84 proc. - przekazało w środę ministerstwo finansów w Pekinie. To reakcja na wdrożenie przez administrację USA taryf na poziomie 104 proc. na import produktów z ChRL. Dodatkowo resort handlu ogłosił osobne sankcje na podmioty z USA. Cła ogłoszone przez Pekin będą obowiązywać od 10 kwietnia od godziny 12:01 czasu lokalnego (godz. 6.01 w Polsce).
"Sesja w Azji była nerwowa i nasza giełda otworzyła się dość nisko, ale z czasem udało się wyciągnąć indeksy na nieduże minusy. Wydawało się, że sytuacja zaczęła się uspakajać. Wtedy przyszła odpowiedź ze strony Chin, że wprowadziły 84-proc. cła na towary ze Stanów Zjednoczonych i to doprowadziło do kolejnego tąpnięcia. Znów wzrasta awersja do ryzyka. Realizuje się najbardziej negatywny scenariusz, którego rynki się obawiały" - mówił w popołudniowym komentarzu dla Polskiej Agencji Prasowej Konrad Ryczko, makler i analityk DM BOŚ.
Podczas środowej sesji szczególne spadki zaliczyły banki. Subindeks WIG Banki zakończył dzień z ponad 3,5 proc. spadkiem.
Po ponad 4 proc. straciły akcje PKO BP, Santander i Unicredit. Pekao SA, mBank i ING straciło po ponad 3 proc.
W środę jedną z najsłabszych spółek był PKO BP, (spadki w czasie sesji sięgały niemal 5 proc.). Wśród banków giełdowych o największej kapitalizacji najmocniejszy był w środę BNP Paribas (akcje traciły do 1 proc. w trakcie sesji, ostatecznie zamknęły dzień spadkiem -0,88 proc.
Dodajmy, że odrobinę nadziei w serca inwestorów wlał amerykański minister finansów Scott Bessent. Mówiąc na temat ceł podczas konferencji stowarzyszenia bankierów American Bankers Association, Bessent z optymizmem wypowiedział się o możliwości zawarcia umów handlowych z sojusznikami. Jak stwierdził, prezydent Trump przeprowadził już dobre rozmowy z premierem Japonii i p.o. prezydenta Korei Południowej, a we wtorek odbyły się również rozmowy z delegacją Wietnamu. "Myślę, że możemy zawrzeć umowy z sojusznikami Ameryki, by potem razem podejść do rozmów z Chinami jako grupa" - oświadczył w środ.
W środowe popołudnie UE ogłosiła zamiar wprowadzenia (stopniowego) ceł odwetowych na amerykańskie towary (stawka 25 proc.).
***