Twierdza Energomontaż-Północ
Przedstawiciele Ryszarda Opary i rosyjskiej grupy budowlanej Bonita obsadzili radę nadzorczą Energomontażu-Północ.
Skonfliktowany z R. Oparą Jan Rynkiewicz nie został wpuszczony na poniedziałkowe walne. Kredyt Bank, który również nie ma swoich przedstawicieli w radzie, zażądał zwołania nowego NWZA.
Zgodnie z naszymi zapowiedziami, nadzwyczajne walne zgromadzenie akcjonariuszy Energomontażu-Północ nie miało spokojnego przebiegu. Stało się tak za sprawą trwającego już od pewnego czasu konfliktu między dwoma biznesmenami - Janem Rynkiewiczem i Ryszardem Oparą. Przypomnijmy, że J. Rynkiewicz, były członek rady nadzorczej i zarządu Elektrimu, pomagał rok temu R. Oparze w znalezieniu chętnych do sprzedaży walorów giełdowego holdingu (sprzedającymi były wtedy głównie zagraniczne fundusze inwestycyjne). Za swoje usługi były członek władz miał otrzymać 5,8 mln zł. Kwoty tej nie dostał. Zabezpieczeniem roszczenia był podobno weksel, który został przedstawiony do realizacji. Jan Rynkiewicz uzyskał wydany przez komornika nakaz zajęcia należących do R. Opary akcji warszawskiego holdingu i skutecznie głosował nimi w miniony piątek.
W ten sam sposób zajęty został należący do R. Opary pakiet ponad 49% Energomontażu-Północ, którego NWZA odbyło się w poniedziałek. W porządku obrad walnego były między innymi zmiany w radzie nadzorczej firmy. Jan Rynkiewicz liczył na to, że uda mu się wprowadzić do jej składu swoich przedstawicieli. Operacja nie powiodła się jednak, gdyż inwestor nie został wpuszczony do siedziby Energomontażu. Stało się tak, mimo że miał również upoważnienie do głosowania z innych niż należące do R. Opary papierów. Z naszych informacji wynika, że J. Rynkiewicz zamierza na drodze prawnej kwestionować skuteczność uchwał walnego.
Ponieważ na teren spółki nie wpuszczono J. Rynkiewicza, prawa głosu ze swych akcji wykonywał R. Opara. Do rady nadzorczej Energomontażu weszło sześć osób - trzech przedstawicieli głównego udziałowca i trzech reprezentantów firmy Bonita, która ma być inwestorem strategicznym giełdowej spółki. W skład rady nie weszli natomiast przedstawiciele Kredyt Banku, który dysponuje ponad 20-proc. pakietem walorów. Bank zażądał zwołania na 27 stycznia kolejnego walnego, w którym ponownie ma być zmieniony skład rady nadzorczej, tym razem w drodze głosowania grupami. - Walne, oczywiście, zwołamy, jednak ze względów technicznych jego zwołanie na 27 stycznia nie jest możliwe - powiedział nam Jan Piekarski, dyrektor biura zarządu Energomontażu-Północ. Ryszard Opara nie chciał komentować poniedziałkowych wydarzeń.
Walne zgromadzenie Energomontażu-Północ to kolejny kamyczek w dyskusji na temat ładu korporacyjnego wśród naszych spółek giełdowych. Jego przebieg pokazał wyraźnie, że deklaracje zarządów firm być może będą ładnie wyglądały na ścianie sali notowań GPW, ale w praktyce nie mają większego znaczenia.
Grzegorz Dróżdż
Małe zainteresowanie akcjami
Na 246 sesji, które odbyły się do tej pory w 2002 roku, można wyróżnić 154 takie, na których odbył się obrót akcjami Energomontażu-Północ. Średni wolumen na tych sesjach wynosił jedynie 661 akcji.
Statystyką tą trudno zachęcić nowych inwestorów do zainteresowania się walorami omawianej spółki. Jeżeli dodamy do tego, że cena zamknięcia na pierwszej sesji tego roku wyniosła 17,1 zł, a po poniedziałkowych notowaniach jest to 5,95 zł, czyli o 65% mniej, to ciężko o optymizm.
W trakcie ostatnich sesji spółka porusza się w okolicy historycznego minimum, utworzonego w październiku 1998 roku na wysokości 5,5 zł, nie wysyłając żadnych sygnałów poprawy sytuacji. Z jakimikolwiek decyzjami o kupnie akcji Energomontażu-Północ lepiej więc wstrzymać się przynajmniej do momentu pokonania linii trendu spadkowego. Znajduje się ona na wysokości 7 zł. Tuż nad tym poziomem sprzedającym sprzyjać będzie także lokalny dołek z przełomu października i listopada.
Grzegorz Uraziński
Kto jest kto?
Jan Rynkiewicz
Z wykształcenia ekonomista. Do władz Elektrimu trafił w maju ubiegłego roku. Nadzwyczajne walne zgromadzenie akcjonariuszy powołało go w skład rady nadzorczej spółki. Wkrótce potem zastąpił na stanowisku wiceprezesa holdingu Jacka Walczykowskiego. Wcześniej, w latach 1992-1999, przewodniczył radzie nadzorczej Zakładów Piwowarskich w Żywcu. Był też dyrektorem naczelnym oraz współwłaścicielem Courtfield Construction, zarejestrowanej w Wielkiej Brytanii. Od 1991 roku był prezesem Castle Holding Ltd i jednocześnie doradcą inwestycyjnym w firmie Invesco CEAM. Z tą ostatnią firmą kojarzony jest w największym stopniu.
Ryszard Opara
Wiceprezes zarządu Elektrimu. Po ukończeniu Wojskowej Akademii Medycznej w Łodzi w 1974 r. pracował w zawodzie przez kolejne 5 lat. W 1980 r. wyjechał do Australii, gdzie kontynuował pracę zawodową do 1988 r. Jednocześnie prowadził działalność inwestycyjną. W 1984 r. założył firmę Alpha Healthcare Ltd (AHL), która zajmuje się budową i zarządzaniem prywatnymi szpitalami i placówkami medycznymi na terenie Australii (głównie w Sydney). AHL jest od 1987 r. notowana na giełdzie, zbudowała i zarządzała 10 szpitalami. Od 1993 r. R. Opara z żoną dysponował większościowym pakietem AHL (ok. 65%) i pełnił w firmie funkcję prezesa. W 1993 r., po powrocie do Polski, założył DEGOR Grupę Kapitałową (do niego i jego żony należy 100% firmy), inwestującą w nieruchomości (zbudował i zarządza Centrum Dystrybucyjno--Magazynowym "Elemis"). W 2000 r. po zakupie ok. 50% Energomontażu- -Północ wszedł do rady nadzorczej firmy. W 2001 r. kupił ok. 10% akcji Elektrimu. 10 kwietnia tego roku został wybrany na członka rady nadzorczej holdingu. Funkcję tę pełnił do 16 września 2002 r.