Tyle zarobili czołowi prezesi banków. Państwowe instytucje zamykają listę

Największe banki w Polsce pochwaliły się już wynikami finansowymi osiągniętymi w 2023 r. Dla niektórych ubiegły rok był rekordowo dobrym okresem. To też znalazło swoje odzwierciedlenie w zarobkach prezesów wspomnianych instytucji. Niektórzy z bankierów zgarnęli po kilka milionów złotych pensji, natomiast jeden nie przekroczył tej symbolicznej, siedmiocyfrowej granicy.

Jak zauważa Business Insider Polska, najlepiej opłacanym prezesem banku w 2023 r. był szef Santandera - Michał Gajewski. W ubiegłym roku zarobił on łącznie 6,2 mln zł, co oznaczało średnio 519 tys. zł wpływające na jego konto co miesiąc. Taki wynik szedł w parze wraz z osiągnięciami zarządzanej przez niego firmy, ponieważ Santander BP zamknął 2023 r. z rekordowym zyskiem netto na poziomie 4,8 mld zł.

Reklama

Patrząc jednak na inflację, to pensja Gajewskiego rosła wolniej od ogólnej dynamiki cen w gospodarce. W rok bowiem jego zarobki były wyższe o 2,3 proc., przy czym średnioroczny wskaźnik inflacji według GUS wyniósł 11,4 proc. 

Podwyżkę niższą od inflacji dostał także drugi na liście najlepiej zarabiających prezesów, czyli szef portugalskiego Banku Millenium - Joao Bras Jorge. Jak wskazuje serwis, bankier zarobił w 2023 r. 5,1 mln zł, tj. 427 tys. zł miesięcznie. To o 3,9 proc. więcej niż w 2022 r. 

Podium natomiast zamyka prezes mBanku Cezary Stypułkowski, który zarobił 4,9 mln zł. Dało to średnio 409 tys. zł miesięcznie i był to wzrost o 16,2 proc. Na czwartym miejscu znalazł się szef ING Banku Śląskiego Brunon Bartkiewicz, któremu wypłacono na konto 4,7 mln zł, tj. 395 tys. zł miesięcznie.

Prezesi polskich banków zarabiają mniej od konkurencji. Choć osiągnęli rekordowe zyski

W dalszej części rankingu znaleźli się prezesowie banków pośrednio powiązanych ze Skarbem Państwa. Mowa tu o szefie Alior Banku - Grzegorzu Olszewskim - którego zarobki wzrosły o 130 proc. do 2,8 mln zł, czyli 237 tys. zł miesięcznie. Następnie byli natomiast prezes Pekao Leszek Skiba (2,1 mln zł, 171 tys. zł miesięcznie) oraz były już prezes PKO BP Dariusz Szwed (900 tys. zł rocznie, tj. ok. 103 tys. miesięcznie). 

Choć w przypadku odwołanego już szefa największego banku w Polsce należy pamiętać, że pracował on niepełny rok, bo od połowy kwietnia 2023 r. Do tego do końca sierpnia, tj. do dnia wydania przez Komisję Nadzoru Finansowego odpowiedniego pozwolenia zajmował on stanowisko nie prezesa, a wiceprezesa kierującego pracami zarządu. Dlatego też jego zarobki mogą odbiegać poziomem od konkurencji.

Jednak i tak widać różnicę pomiędzy zarobkami w częściowo upaństwowionych bankach, a tych będących w pełni prywatnymi. Jednak podobnie jak sektor bankowy, tak PKO BP i Pekao mają za sobą bardzo udany rok. W przypadku pierwszej z wymienionych instytucji zysk netto w 2023 r. wyniósł 5,5 mld zł, natomiast drugiej "najlepszy rok w historii" przełożył się na ponad 6,5 mld zł zysku netto.  

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: sektor bankowy | zarobki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »