Ucieczka z rynków wschodzących

Wyprzedaż złotego i polskich obligacji - tak wyglądał wtorkowy handel na krajowym rynku. Korekta może być głęboka, bo przecena dotknęła też inne rynki wschodzące (emerging markets). Spadły też mocno indeksy warszawskiej giełdy.

Złoty stracił wczoraj do euro 0,9%. To kolejny dzień zniżki. W poniedziałek na zamknięciu rynku za wspólną walutę płacono 3,82 zł. We wtorek rano kurs wzrósł już do 3,84 zł, by w ciągu dnia podskoczyć do 3,87 zł. Sytuacja nieznacznie poprawiła się po południu. Pod koniec dnia za euro płacono 3,85 zł.

- Przecena naszej waluty to efekt kolejnego kryzysu rządowego, który nałożył się na ucieczkę kapitału z rynków wschodzących. Po podwyżkach stóp procentowych w USA i Eurolandzie, inwestorzy przenoszą kapitał na rynki najbardziej bezpieczne - mówi Artur Wróbel, diler walutowy z Banku Handlowego. - Najpierw zaczęli się z Polski wycofywać gracze amerykańscy, teraz dołączyły do nich europejskie fundusze. Po stronie kupujących złotego są tylko polscy eksporterzy - dodaje.

Reklama

- Zagraniczne banki, które do tej pory windowały kurs złotego, teraz sprzedają naszą walutę - twierdzi Mariusz Trzpil, diler walutowy z Pekao.

Przecena dotyka też inne waluty naszego regionu. Najwięcej - 1% - straciła do euro korona czeska, słowacka potaniała o 0,8%, a forint o 0,3%.

Niższe ceny obligacji

Inwestorzy wyprzedawali też polskie obligacje. Rentowność papierów 5-letnich wynosiła podczas porannego handlu 4,53% (4,49% na zamknięciu w poniedziałek). W ciągu dnia wzrosła do 4,61% i nieco spadła pod koniec dnia, do 4,57% (rentowność rośnie, gdy cena obligacji maleje).

- Przecena polskich obligacji to efekt osłabienia złotego oraz informacji o wzroście deficytu budżetowego - twierdzi Piotr Pazio, diler obligacji z banku BPH. Ministerstwo Finansów podało, że deficyt po dwóch miesiącach tego roku wyniósł 22-23% rocznego planu, wobec oczekiwanych wcześniej 15%.

- Na rynku ciążyła też informacja o środowej aukcji obligacji - dodaje Piotr Pazio.

Ministerstwo Finansów ma dziś zaoferować obligacje 20-letnie o wartości 1,5 mld zł. Czy aukcja się odbędzie? - Możemy odwołać przetarg albo odrzucić wszystkie oferty - mówi Piotr Marczak, dyrektor departamentu należności w MF. - W tej chwili nie mogę jednak nic powiedzieć na ten temat. Sytuacja na rynku zmienia się gwałtownie - dodaje.

Możliwe odwrócenie trendu

W ocenie specjalistów, obecna korekta na rynku walutowym i dłużnym może być głęboka.

- Jest bardzo prawdopodobne, że to, co widzimy w tej chwili, to dopiero przygrywka - ostrzega Mariusz Trzpil.

Zdaniem dilera banku Pekao, jeżeli euro przebije poziom 3,9 zł, to szybko powinno wzrosnąć do 3,94 zł. Kolejny poziom wynikający z analizy technicznej to 4,06 zł. - Trudno dziś powiedzieć, kiedy taki pułap może być osiągnięty. Będzie to zależeć od wydarzeń politycznych - twierdzi specjalista. Ostatni raz kurs euro przekraczał 4 zł w połowie listopada zeszłego roku.

- Dopóki euro nie przebije poziomu 3,88-3,9 zł, ciągle możemy mówić, że nasza waluta jest w trendzie wzrostowym. Przełamanie tego poziomu spowoduje odwrócenie tendencji - uważa Jacek Wiśniewski, główny ekonomista banku Raiffeisen.

Jego zdaniem, czynniki fundamentalne w polskiej gospodarce są na tyle silne, że mogą zapobiegać przecenie złotego nawet przy niesprzyjającej sytuacji politycznej. - Mogą jednak nie wystarczyć w przypadku, gdy będzie kontynuowany odpływ kapitału z emerging markets na całym świecie. Wtedy korekta na naszym rynku walutowym i dłużnym może być głęboka - dodaje ekonomista.

Katarzyna Siwek

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: ucieczka | diler | korekta | przecena | rynki wschodzące
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »