Ugoda? Tak, ale bez złotej akcji
Nie musimy mieć przewagi w spółce, ale niech do jej akcjonariatu wejdzie trzeci inwestor - odkrywa karty Eureko.
Ugoda między skarbem państwa z holenderskim holdingiem ubezpieczeniowym Eureko w sporze o PZU jest możliwa jeszcze przed świętami. Nic dziwnego, bo czas nagli. Arbitraż przed sądem w Sztokholmie wkroczył w ostatnią fazę. Na przełomie tego i przyszłego roku sędziowie powinni wydać wyrok w sprawie, w której Eureko (z Bankiem Millennium ma 31 proc. PZU) skarży się na rząd (55 proc.), że nie przestrzega praw inwestora (czytaj - blokuje dokupienie akcji ubezpieczeniowego giganta). - Jest jeszcze kilka szczegółów ewentualnej ugody do omówienia. Podtrzymujemy jednak chęć polubownego rozwiązania sporu - zapewnia Lorrie Morgan, rzecznik Eureko.
W tym lub w przyszłym tygodniu na kolejne rozmowy do Warszawy przyjechać ma Ernst Jansen, wiceprezes holenderskiego holdingu. Wygląda jednak na to, że szczegóły nie są takie błahe i obie strony będą musiały się jeszcze napracować, by zawrzeć kompromis.
Sporna kontrola
Przed niespełna dwoma tygodniami Jacek Socha, minister skarbu, zapewniał w Sejmie, iż rozmowy zmierzają w kierunku pozostawienia pod kontrolą skarbu państwa decyzji w najważniejszych sprawach dotyczących PZU. Nieco innego zdania jest holenderska strona.
- Żadna ze stron nie mogłaby posiadać większościowego pakietu. Do spółki musiałby zostać wprowadzony trzeci, poważny inwestor. Nie zgadzamy się także na złotą akcję dla resortu skarbu. Tego typu praktyki są niezgodne z unijnym prawem - tłumaczy Lorrie Morgan.
Emisja dla EBOR
Na szczęście w roli rozjemcy gotowy jest od dłuższego czasu wystąpić Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju (EBOR). Jak zapewniała w ubiegłym tygodniu "PB" Hanna Gronkiewicz-Walz, wiceprezes EBOR, bank gotów jest objąć około 5 proc. walorów PZU. Część akcji ma trafić na giełdę. Prace w tym kierunku trwają, a w czwartek osiem konsorcjów zgłosiło chęć doradzania przy upublicznieniu towarzystwa.
Przesądzona już wydaje się rezygnacja Eureko z dodatkowych 21 proc. akcji PZU, co zapisane było w aneksie prywatyzacyjnym z 2001 r. Bez tego MSP nie zgodziłoby się na wprowadzenie spółki na warszawską giełdę.