W bankach idą podwyżki

BZ WBK nie wyklucza, że koszty związane z rozwojem sieci pogorszyć mogą wskaźnik C/I, jednak powinien się on ustabilizować od 2008 roku - poinformował w środę PAP Mateusz Morawiecki, prezes banku.

Wskaźnik kosztów do dochodów (C/I) na koniec pierwszego półrocza 2007 roku spadł do 48,7 proc. z 51,5 proc. rok wcześniej.

"Poziom tego wskaźnika zależy od poszczególnych linii biznesowych. W dłuższej perspektywie, w roku 2008 i 2009 bylibyśmy zadowoleni z tego, żeby on się nie podnosił, ale możliwe jest jego przejściowe, niewielkie pogorszenie" - powiedział Morawiecki.

"Rozpoczynamy inwestycje w sieć oddziałów, które mogą podnieść koszty, ale w wielu innych liniach operacyjnych mamy albo spadek kosztów, albo mały, 5-10 proc. wzrost" - dodał.

Reklama

Koszty ogółem w I połowie 2007 roku wzrosły o 15 proc. i wynosiły 717,3 mln zł, w tym koszty pracownicze wzrosły o 24,5 proc. do 394,3 mln zł.

Prezes poinformował, że przegląd wynagrodzeń w banku przeprowadzony jest rokrocznie w pierwszych miesiącach roku i wskutek tego procesu w kwietniu bank przeprowadził już podwyżki płac (fundusz płac wzrósł o 11 proc.).

Prezes nie podał, jaki poziom dywidendy zarząd może zaproponować akcjonariuszom banku. Jego zdaniem mogą być oni raczej zainteresowani przeznaczaniem zysku na dalsze inwestycje.

"Poziom dywidendy będzie zależny od naszych apetytów inwestycyjnych. Jeśli inwestycje będą miały wysokie wzrosty, a na to liczymy, to myślę, że udziałowcy będą zainteresowani rozwojem banku, nie wypłatą dywidendy" - powiedział Morawiecki.

"Drugą kwestią jest współczynnik wypłacalności. Nasz większościowy akcjonariusz utrzymuje politykę podwyższonego bezpieczeństwa na poziomie 10 proc., więc my, zbliżając się do tych 10 proc., musimy na to uważać" - dodał.

Z zysku za 2006 rok bank wypłacił 6 zł dywidendy na akcję. Obecnie BZ WBK ma 377 oddziałów. Do końca 2011 roku ma ich powstać w sumie ponad 200. Prezes poinformował, że sieć będzie w tym okresie rozwijana stopniowo, jednak rozwój placówek bank uzależnia od sytuacji na rynku. "Sieć będziemy rozwijać stopniowo, będziemy jednak analizować sytuację na rynku, by reagować na przykład na ewentualne spowolnienie w gospodarce, czy lepszy rozwój rynków lokalnych" - powiedział Morawiecki. "Jeśli sytuacja na rynku będzie dobra, to otworzymy ponad 200 placówek" - dodał.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »