W IV kw. wyniki Sygnity wolne od kosztów restrukturyzacji

Sygnity wszystkie możliwe odpisy związane z restrukturyzacją chce wrzucić w wyniki drugiego i trzeciego kwartału, tak aby ostatni kwartał roku był już od nich wolny. Szczegóły planu naprawczego spółka poda pod koniec września - poinformowali na spotkaniu z dziennikarzami przedstawiciele spółki.

Sygnity wszystkie możliwe odpisy związane z  restrukturyzacją chce wrzucić w wyniki drugiego i trzeciego  kwartału, tak aby ostatni kwartał roku był już od nich wolny.  Szczegóły planu naprawczego spółka poda pod koniec września -  poinformowali na spotkaniu z dziennikarzami przedstawiciele spółki.

- Zdecydowaną większość rezerw związanych z kosztami restrukturyzacji chcemy rozliczyć w wynikach drugiego i trzeciego kwartału, tak aby w czwartym nie pojawiły się już żadne odpisy - powiedział w piątek na konferencji prasowej prezes Sygnity Piotr Kardach.

- Czwarty kwartał będzie kwartałem dodatnim - będziemy odrabiali starty z wcześniejszych kwartałów - dodał.

W Sygnity prowadzony jest obecnie proces analizy, przygotowania do restrukturyzacji i obniżki kosztów zasobów realizacyjnych oraz kosztów ogólnych tzw. back-office, którego efekty w postaci poprawy rentowności, powinny być widoczne od IV kwartału br.

Reklama

Prowadzona restrukturyzacja będzie wiązała się z koniecznością ponoszenia przez spółkę kosztów związanych m.in. z zaprzestaniem rozwijania bądź likwidacją części produktów oraz z odprawami dla odchodzących pracowników.

Przedstawiciele spółki poinformowali, że nie są w stanie obecnie oszacować kosztów jakie spółka poniesie w związku z planowanymi działaniami.

- W chwili obecnej nie jesteśmy jeszcze w stanie podać kosztów jakie się pojawią, ale prowadzimy analizy i będziemy chcieli do końca września przedstawić takie informacje - powiedział Kardach.

W raporcie kwartalnym Sygnity podało, że w 2008 roku zaksięgować 30,5 mln zł odpisu amortyzacyjnego marki Winuel oraz Max Electronic, który obniżyłby raportowany wynik.

W piątek przedstawiciele spółki poinformowali, że odpis ten wcale nie musi się pojawić w wynikach przyszłego roku.

- Odpis się pojawi w momencie prawnego połączenia Winuela i Max Electronik ze spółką matką, co było planowane na przyszły rok, ale ono wcale nie musi nastąpić - powiedziała Elżbieta Bujniewicz- Belka, wiceprezes ds. finansowych.

- Integracja operacyjna tych spółek na pewno będzie trwała, ale możliwe, że prawnie pozostaną one oddzielnymi podmiotami - dodał Kardach.

Sygnity w czwartek w nocy przedstawiło raport za drugi kwartał 2007 r. Strata netto grupy przypadająca akcjonariuszom jednostki dominującej, wyniosła w II kwartale 20,4 mln zł, strata operacyjna grupy wyniosła w tym okresie 28,6 mln zł, przychody ukształtowały się na poziomie 358,4 mln zł.

W pierwszym półroczu 2007 r. najwyższą sprzedaż i zarazem wzrost zanotował sektor publiczny, który odpowiadał za 46 proc. sprzedaży i sektor bankowo-finansowy wygenerował 27 proc. przychodów.

Kardach poinformował, że na słabe wyniki drugiego kwartału wpływ miała niekorzystna struktura przychodów, konieczność podwyżek wynagrodzeń oraz koszty połączenia z Emaksem. Zapewnił jednocześnie, że sytuacja w spółce jest pod kontrolą.

- Traktuję tę sytuację jako złą, ale absolutnie przejściową, która w ciągu kilku miesięcy się poprawi. Długofalowo firma ma dobre fundamenty i nadal ma ogromny potencjał rozwoju - powiedział prezes.

Sygnity w II kwartale 2007 r. podpisało umowy na blisko 220 milionów złotych.

Wiceprezes spółki poinformowała, że wartość backlogu spółki na 2007 rok na koniec czerwca wynosiła 1,15 mld zł w stosunku do 940 mln zł na koniec czerwca 2006 r. (wartość backlogu pro forma Emaksu i Computerlandu).

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »