W katowickim Stalexporcie straszą poręczenia

Udzielane lekką ręką poręczenia i gwarancje przez poprzedni zarząd Stalexportu, którym kierował Ryszard Harhala, mogą zaważyć na dalszym losie spółki.

Udzielane lekką ręką poręczenia i gwarancje przez poprzedni zarząd Stalexportu, którym kierował Ryszard Harhala, mogą zaważyć na dalszym losie spółki.

Audytor Stalexportu, firma BDO Polska, w opinii do raportu za 2003 r. podkreślił, że poręczenia kredytów inwestycyjnych Walcowni Rur Jedność mają wartość ponad 304,2 mln zł. Zwrócił też uwagę, że nadal istnieje niepewność co do możliwości pozytywnego zakończenia procesu inwestycyjnego w WRJ. Wobec tego udzielone przez Stalexport poręczenia mogą stać się wymagalne.

Wspomniana kwota, jak tłumaczy zarząd Stalexportu, uwzględnia wszystkie kredyty, które miałyby być zaciągnięte przez WRJ, oraz naliczone odsetki. Firma do tej pory nie skorzystała jednak ze wszystkich kredytów, a odsetki są niższe od tych, które wynikałyby z harmonogramu spłaty.

Reklama

- Bezpośrednia ekspozycja spółki na zobowiązania WRJ wynosi około 52 mln zł. Dodatkowo 110 mln zł to poręczenie weksli zabezpieczających gwarancje udzielone przez Skarb Państwa. Mamy porozumienie z bankami, że w przypadku niekorzystnego rozwoju sytuacji w WRJ, dług Stalexportu z tytułu poręczeń i gwarancji byłby rozliczony na warunkach zawartego przez nas dwa lata temu układu z wierzycielami - mówi Marek Cywiński, dyrektor biura strategii Stalexportu. Przypomnijmy, że wierzyciele katowickiej spółki z kwoty ponad 600 mln zł długów umorzyli jej 40%, a za 35% objęli akcje. Resztę firma spłaca w 20 kwartalnych ratach.

Stalexport ma już realny problem z innym zobowiązaniem pozabilansowym. W piątek poinformował, że Skarb Państwa (reprezentowany przez Ministerstwo Finansów) zapłacił Pekao ponad 72,6 mln zł tytułem poręczenia za długi Huty Ostrowiec. W związku z tym, że jego zabezpieczaniem były weksle in blanco Huty, które w 1997 r. poręczył Stalexport, mogą teraz zostać wypełnione. Skarb Państwa poinformował giełdową spółkę, że może od niej dochodzić roszczeń jako od poręczyciela.

- Nie podważamy istnienia zobowiązania. W ocenie zarządu wysokość długu, za który faktycznie może odpowiadać Stalexport, wynosi 37,5 mln zł. Na taką kwotę w księgach spółki utworzono rezerwę - zapewnia dyrektor Cywiński. Dodaje, że zarząd firmy podjął już rozmowy z przedstawicielami Ministerstwa Finansów w celu uzgodnienia ostatecznej kwoty zobowiązań, odroczenia płatności oraz rozłożenia ich na raty lub w przyszłości konwersji na akcje spółki.

Stalexport, którym po R. Harhali kieruje Emil Wąsacz, niedawno oddalił widmo upadłości, zawierając układ z wierzycielami. Uregulowania zobowiązań pozabilansowych nie udźwignąłby. W piątek kurs spadł o 4,2%, do 2,99 zł.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: firma | stalexport | skarb | Skarb Państwa | gwarancje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »