W krótkim terminie nie wzrośnie

Do czasu zakończenia oferty publicznej nie ma większych szans na wzrost akcji Telekomunikacji Polskiej - uważają analitycy. Sytuację fundamentalną samej spółki określają jako dobrą.

Do czasu zakończenia oferty publicznej nie ma większych szans na wzrost akcji Telekomunikacji Polskiej - uważają analitycy. Sytuację fundamentalną samej spółki określają jako dobrą.

Od początku roku akcje TP SA zniżkowały już o 30,5%, podczas gdy w tym samym czasie WIG obniżył się o 16,6%, a WIG20 o 24,7%. Firma systematycznie zniżkuje, mimo iż w zdecydowanej większości raportów analitycznych jej sytuacja fundamentalna jest określana jako bardzo dobra, a wyceny akcji przewyższają 30 zł. - Należy pamiętać, iż cena docelowa określona w raportach uwzględnia wyniki spółki, jej pozycję rynkową i perspektywy rozwoju. Na bieżące zachowanie kursu wpływ mają jeszcze czynniki zewnętrzne, nie związane z samą firmą - wyjaśnia Zbigniew Łapiński z Deutsche Banku.

Reklama

Właśnie czynniki zewnętrzne, w zgodnej opinii specjalistów, powodują takie, a nie inne zachowanie kursu papierów TP SA. Branża telekomunikacyjna w Europie w dalszym ciągu nie jest postrzegana korzystnie. Do tego dochodzi mocny złoty, który zwiększa ryzyko dla inwestorów zagranicznych. Jako najważniejszy czynnik wymieniana jest jednak niepewność co do dalszych losów prywatyzacji TP SA. - Nadal nie wiadomo, ile akcji kupią Francuzi, a w związku z tym również, jaki pakiet zostanie przeznaczony do sprzedaży w publicznej ofercie - powiedziała nam Anna Wosiek z SG Securities. Podobnego zdania jest Benita Mikołajewicz z ING Barings. Specjaliści zwracają uwagę, iż zwiększenie zaangażowania przez France Telecom jest kluczowe dla analizy firmy. Podają też przykład firmy Cesky Telecom. Tam także inwestor uznawany za strategicznego (konsorcjum KPN i Swisscom) posiadał mniejszościowy pakiet i przypuszczano, że w dalszym etapie prywatyzacji CT będzie chciał zwiększyć zaangażowanie. Tymczasem okazało się, że obecnie akcji pozbyć chce się zarówno czeski skarb państwa, jak i konsorcjum. - Polska to całkowicie inny rynek i przypadku czeskiego nie można automatycznie przekładać na nasze warunki. Pokazuje to jednak, iż sztywne stanowisko w negocjacjach może być niekorzystne dla obu stron - uważa Z. Łapiński.

Na piątkowej sesji walory TP SA straciły kolejne 2,1%, a ich kurs spadł poniżej 19 zł, czyli w okolice notowań ze stycznia 1999 r.

Parkiet
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »