W maju najlepszy fundusz zarobił 13,4 proc.
Osłabienie złotego podbiło majowe stopy zwrotu funduszy zagranicznych. Najlepszym funduszem otwartym w rankingu Expandera i Dziennika Gazety Prawnej okazał się UniDolar Obligacje, który zyskał 13,4 proc. Ponad 10 proc. przyniosły jeszcze cztery inne fundusze obligacji zagranicznych. Są to jednak nieliczne wyjątki, gdyż w maju większość funduszy przyniosła straty.
Maj nie był udanym miesiącem dla inwestujących w akcje. Główne indeksy warszawskiej giełdy, czyli WIG i WIG20 spadły w minionym miesiącu o ponad 4 proc. Powodów do zadowolenia nie mieli więc także posiadacze jednostek uczestnictwa funduszy polskich akcji. Przeciętna (mediana) stopa zwrotu w tej grupie w maju wyniosła -3,8 proc., czyli była trochę wyższa niż zmiany wspomnianych wyżej indeksów.
Funduszom udało się uzyskać lepszy wynik od rynku, gdyż muszą utrzymywać część środków (najczęściej 5 proc.-10 proc.) w płynnych instrumentach finansowych, aby móc bez problemu sprostać potencjalnym zleceniom umarzania jednostek. Stąd przeciętne zmiany wycen jednostek w grupie funduszy akcyjnych są przeważnie niższe niż stopy zwrotu z indeksów w czasie zwyżek i lepsze od indeksów podczas spadków.
Z analizy Expandera wynika, że od wartości przeciętnych wyraźnie na korzyść odstawały w maju dwa fundusze Allianz TFI. Zarządzający najwyraźniej spodziewali się nadejścia spadków cen akcji i tak dobrali skład portfeli, aby zniżki obrócić na swoją korzyść. Trudno powiedzieć, czy była to kwestia doboru spółek do portfela, stopnia alokacji czy też użycie instrumentów pochodnych - najprawdopodobniej mieszanka tych czynników. Tak czy inaczej, zapewniło to aż dwóm funduszom Allianz TFI miejsce na podium w grupie akcji polskich, a Allianz Akcji Plus jako jedyny z grupy zanotował dodatnią stopę zwrotu i to w wysokości aż 5,2 proc.
Podobna sytuacja miała miejsce w grupie funduszy polskich akcji małych i średnich spółek. Tam także dominowała fundusz Allianz TFI i także jako jedyny zanotowała dodatnią stopę zwrotu. Mediana miesięcznych stóp zwrotu funduszy inwestujących w papiery mniejszych emitentów wyniosła -4,2 proc.
Fundusze akcji zagranicznych, których jednostki są przeliczane na krajową walutę także, średnio rzecz biorąc, nie zachwyciły w maju. Mediana zmian wyniosła -3,3 proc. Co dziwne, skrajne pozycje w rankingu zajmują fundusze inwestujące w tym samym kraju - w Japonii. Skąd taka różnica? Akcje japońskie traciły w maju podobnie jak akcje na całym świecie (indeks NIKKEI 225 stracił ponad 11 proc., a globalny indeks MSCI All Country Word niemal 10 proc.).
Znacznemu jednak umocnieniu uległa japońska waluta. Na skutek odwrotu inwestorów od ryzykownych instrumentów finansowych, jen, waluta często uznawana za "bezpieczną przystań", umocniła się do złotego w ubiegłym miesiącu aż o niemal 16 proc. Stąd na pierwszych miejscach rankingu dwa fundusze PKO TFI inwestujące w Japonii. Jednak korzystny wpływ ryzyka walutowego nie odcisnął się na notowania ING (L) Japonia, ponieważ fundusz ten stosuje częściowe zabezpieczenie się przed ryzykiem walutowym (hedging). Dlatego też japoński fundusz ING znalazł się na ostatnim miejscu w majowym rankingu.
Trochę dziwny układ majowego rankingu miał miejsce także w grupie funduszy zagranicznych notowanych w walutach. Pierwsze miejsce zajął notowany w euro fundusz Millenium BRIC. Miesięczna stopa zwrotu funduszy była co prawda ujemna (-1,9 proc.) jednak była to zmiana znacznie lepsza niż stopa zwrotu głównych indeksów wszystkich czterech krajów BRIC. Indeks MSCI BRIC spadł w maju o niemal 8 proc. Przyczyna tak atrakcyjnych stóp zwrotu leżała najprawdopodobniej także w obszarze ryzyka walutowego.
W maju, z powodu zawirowań wokół niektórych państw Unii Walutowej, szczególnie słabą walutą, najbardziej w stosunku do juana, który jest "przywiązany" do dolara, okazało się euro. Stąd tak dobra stopa zwrotu jednostek wycenianych we wspólnej walucie. Najprawdopodobniej ryzyko walutowe decydowało też o ostatnich trzech miejscach, które zajęły fundusze Amplico notowane w silnym dolarze.
Wysoka zmienność notowań na warszawskiej giełdzie odbiła się także na wynikach funduszy mieszanych krajowych. W tych warunkach najlepiej poradzili sobie zarządzający, którzy podejmują decyzje inwestycyjne w sposób aktywny. Próbują oni zidentyfikować trendy zwiększając udział akcji w portfelu gdy przewidują wzrosty, oraz ograniczać ich udział na rzecz obligacji w chwilach niepewności. Taka polityka inwestycyjna przyniosła pierwsze miejsce w maju funduszowi Allianz Aktywnej Alokacji. Zdeklasował on rywali i jako jedyny fundusz w tej grupie przyniósł dodatnią stopę zwrotu (+3,0 proc.) swoim klientom, podczas gdy mediana wyniosła -2,5 proc. Kolejne cztery miejsca również należały do funduszy stosujących aktywną alokację.
Większość funduszy polskich obligacji odnotowała stratę w ubiegłym miesiącu, ale i w tej grupie znalazły się perełki. Indeks Bloomberg'a skupiający wszystkie dłużne polskie papiery skarbowe o zapadalności powyżej jednego roku pozostał na niezmienionym poziomie. Choć koniunktura utrzymywała się w trendzie bocznym, to zarządzający Amplico Obligacji oraz BPH Obligacji 1 wypracowali dla swoich klientów jednoprocentowe zyski. Sytuacja na rynku krajowego długu zmieniała się pod wpływem nastrojów inwestorów. Przechodzili oni od fazy wzrostu apetytu na ryzyko w reakcji na przyjęcie pakietu stabilizacyjnego dla krajów strefy euro, po coraz większą awersję na wieść o możliwych problemach kolejnych państw z regionu.
Zyski w większości przyniosły z kolei fundusze obligacji zagranicznych, których jednostki są wyceniane w złotych. Najlepszy w tej grupie okazał się UniDolar Obligacje, którego wartość jednostki wzrosła w ubiegłym miesiącu aż o 13,4 proc. Należy również zaznaczyć, że aż 5 funduszy z tej grupy zyskało ponad 10 proc. Przyczyną tak dobrych wyników w dużej mierze jest oczywiście sytuacja na rynku walutowym. Złoty w największym stopniu osłabił się w stosunku do dolara i to przełożyło się na wyniki funduszy inwestujących w Ameryce.
Największą amplitudą wahań charakteryzowały się fundusze sklasyfikowane do grupy "pozostałe". Wartość jednostki uczestnictwa najlepszego z nich - DWS Gold - była wyższa w maju o 9,5 proc. W tym samym czasie cena złota wzrosła o 2,7 proc., ale fundusz skorzystał również na umacniającym się dolarze względem naszej rodzimej waluty. Złoto kwotowane jest w amerykańskiej walucie, dlatego też wahania dolara (w zależności od kierunku zmian) mogą przynieść dodatkowe zyski lub straty.
Inwestorzy, którzy liczyli się w maju ze spadkami na warszawskiej giełdzie, mogli zarobić inwestując w Alior Short Equity. Specyfiką tego nowoutworzonego funduszu jest możliwość zarabiania na spadkach indeksów giełdowych WIG20 i mWIG40. Strategia funduszu zakłada, że zarządzający będą utrzymywać pozycję w kontraktach terminowych, tak by otrzymać rentowność zbliżoną do odwrotności podstawowych indeksów warszawskiej giełdy. W minionym miesiącu rozczarowały wyniki funduszy Superfund (strategia A,B,C i Trend powiązany), które należą do jednych z nielicznych funduszy oferujących klientom w Polsce strategię hedgingową.
Zasięg spadków zanotowanych na rynkach akcji w kwietniu i w maju doprowadził wykresy wielu indeksów do poziomów, które sugerują aby zastanowić się nad prawdopodobieństwem kontynuacji, obserwowanego do marca zeszłego roku, trendu wzrostowego. Od strony analizy technicznej nie ma jeszcze ostatecznych sygnałów zmiany trendu, a poprawa nastrojów obserwowana pod koniec maja przyniosła trochę lepszy obraz wykresów notowań.
Jednak ewentualna kontynuacja spadków w czerwcu i przebicie ostatnio zanotowanych dołków mogłoby być już uważane za zwiastun dłuższej tendencji spadkowej. Od strony analizy makroekonomicznej, nie widać jeszcze żadnych oznak świadczących o tym, że zagrożona mogłaby być kontynuacja ożywienia globalnej gospodarki. W maju inwestorzy ciągle jeszcze dyskontowali potencjalne zagrożenia a nie rzeczywiste wydarzenia, które groziłyby powrotowi recesji.
Uważam jednak, że w średnim terminie lepiej obecnie kierować się sygnałami technicznymi. Jeżeli rynki akcji w najbliższych dniach nie odwrócą tendencji lecz powrócą do wyraźnych spadków, to sądzę, że warto będzie na dłuższy czas zmniejszyć udział akcji w portfelu.
Rafał Lerski, Marek Arent