W Sejmie powstało lobby antypodatkowe
Opodatkowanie dochodów giełdowych od 2004 r. nie jest przesądzone. Przeciw jest coraz więcej posłów, nie tylko z opozycji, ale i z SLD. Szanse, że inwestorzy z GPW nie będą płacić podatków, są co prawda minimalne. Najważniejsze jednak, że są.
Przeciwnicy wprowadzenia podatku od dochodów z giełdy już 2004 r. odnieśli pierwszy sukces. Dwa poselskie projekty nowelizacji ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych (PIT), zakładające przedłużenie zwolnienia podatkowego do końca 2006 r. trafiły do prac w komisjach. Podobnie jak rządowy projekt nowelizacji ustawy o PIT, który wprowadza jednolity, 19-proc. podatek od dochodów kapitałowych, w tym z giełdy.
Szanse, że inwestorzy z GPW nie będą płacić podatków, są co prawda minimalne. Najważniejsze jednak, że są.
Połowiczny sukces
Autorem jednego z poselskich projektów nowelizacji ustawy o PIT jest Fundacja Upowszechniania Akcjonariatu (FUA), która przekazała go Januszowi Lewandowskiemu, posłowi PO. Ten zobowiązał się przekonać parlamentarzystów do poparcia przedłużenia zwolnienia dochodów z giełdy z podatku. Wśród wnioskodawców znaleźli się nie tylko posłowie opozycji, ale także z SLD, m.in. Wiesław Kaczmarek i Małgorzata Ostrowska. To oznacza, że w rządzącej koalicji, która forsuje opodatkowanie giełdy, nie ma jednomyślności.
Drugi z poselskich projektów antypodatkowych zgłosiła grupa, w której dominują członkowie SKL.
- Pierwsza runda była pomyślna, bo większość parlamentarna nie odrzuciła obu projektów i to wbrew twardemu stanowisku rządu. Niestety, nasza koalicja nadal jest krucha. Trudno szukać poparcia dla tego projektu wśród posłów PSL, LPR, Samoobrony, a szczególnie Unii Pracy. Wszystko zależy od parlamentarzystów SLD. Ale spodziewam się, że rząd będzie naciskał na dyscyplinę partyjną w tej sprawie - mówi Janusz Lewandowski.
- Teraz podejmiemy akcje, które wesprą naszą walkę z podatkiem. W najbliższym czasie szykujemy inicjatywy, które uświadomią posłom i opinii publicznej zgubne skutki wprowadzenia tego podatku od 2004 r. - dodaje Andrzej Madej, prezes DM Penetrator i przewodniczący rady FUA.
Jednak antypodatkowe lobby giełdowe czeka trudna przeprawa.
- Będziemy zdecydowanie obstawać przy swoim, ale trzeba też przygotować się na szukanie kompromisu z projektem rządowym - przyznaje Janusz Lewandowski.
Warto poczekać
W uzasadnieniach do obu projektów posłowie twierdzą, że jest za wcześnie na wprowadzenie podatku od dochodów z giełdy. Powołują się przy tym na przykład innych krajów europejskich, które miały złe doświadczenia z tym podatkiem. Najlepszy z nich to Węgry, gdzie obciążenie giełdy podatkiem w latach 2000-2002 spowodowało spadek obrotów o 60 proc. Tymczasem wpływy budżetowe z tego tytułu były znikome.
Krótka przygoda naszego rynku z podatkiem w 1995 r. również nie przyniosła budżetowi profitów. Obecnie także szacuje się, że wpływy byłyby niewspółmiernie niskie w stosunku do kosztów jego wprowadzenia.
- Giełda jest mechanizmem rozwoju gospodarczego i przedłużenie zwolnienia podatkowego pozwoli na lepsze przygotowanie jej do tej roli. Naszym silnym i trudnym do obalenia argumentem jest strategia krajów OECD, w których powszechne jest uprzywilejowanie podatkowe inwestycji długoterminowych - zaznacza poseł PO.