Walka USA z deflacją

Widmo polujące na politykę monetarną Rezerwy Federalnej USA to strach przed deflacją. Długotrwały okres w którym ceny spadają zarówno po stronie produkcji jak i konsumpcji. Gospodarka musi stawić czoła kurczącym się dochodom.

Widmo polujące na politykę monetarną Rezerwy Federalnej USA to strach przed deflacją. Długotrwały okres w którym ceny spadają zarówno po stronie produkcji jak i konsumpcji. Gospodarka musi stawić czoła kurczącym się dochodom.

Konsumenci przestraszeni utratą pracy i mniej odważni przez spadek dobrobytu rodziny odkładają zakupy, szczególnie dużych dóbr takich jak domy i samochody. W biznesie w którym dochody spadają zwalnia się pracowników, którzy kupują mniej i sprawiają, że produkcja obniża się jeszcze bardziej pociągając za sobą dalsze cięcia zatrudnienia.

Historycznie deflacja jest rzadkością i jest związana z kilkoma przypadkami w których gospodarka kurczyła się. Weźmy powiedzenie Miltona Friedmana "inflacja jest zawsze i wszędzie fenomenem polityki monetarnej".

Reklama

Podstawowym grzechem Rezerwy Federalnej w Depresji była restrykcyjna polityka podaży pieniądza. Tego grzechu Ben Bernanke nie zamierza powtórzyć.

Poniższy wykres pokazuje jak bardzo się zbliżyliśmy w krótkim okresie do oficjalnej deflacji. W lutym główna stopa inflacji była o 0,2 % wyżej niż rok wcześniej. Inflacja mocno spada odkąd cena ropy zwyżkowała ubiegłego lata. Główna stopa była bardziej stabilna, 1,8 % wyżej (rok do roku) w lutym. Natomiast w ujęciu realistycznym żadna z tych stóp nie odzwierciedla tego co konsument widzi w życiu codziennym. Milczącym partnerem inflacji jest cena aktywów. Ceny domów spadły o 20 % i więcej w wielu częściach kraju. Inflacja jest niematerialna podczas gdy te ceny są prawdziwe. Siatką bezpieczeństwa dla finansów rodziny i promotorem konsumpcji z aktualnych przepływów gotówkowych jest ogromne poczucie dobrobytu gospodarstw domowych, które w sposób niesamowity wspiera konsumpcję USA. Jeżeli spadek cen aktywów wpłynie na stopę inflacji / deflacji, stopa będąca rezultatem przechyli się znacznie bardziej w stronę deflacji.

Inflacja w Stanach Zjednoczonych rok do roku

Podstawowy problem FED z amerykańską gospodarką jest prosty, jak stworzyć wystarczająco dużo inflacji, wystarczająco dużo pieniędzy aby obronić się przed deflacją? Re - inflacja jest bardziej odpowiednim terminem dla celu FED niż bezpośrednio inflacja. Zarządzający EBC byli bardziej zdecydowani w sprawie ich celu inflacyjnego na poziomie 2,0 %. Powiedzieli, że jest to cel od góry oraz od dołu. Nie mieli na myśli 2,0 % lub niżej ale dokładnie 2,0 %. To samo dotyczy FED.

Ben Bernanke dał bardzo jasno do zrozumienia już na samym początku, we wrześniu 2007 roku, pierwszą obniżką stopy procentowej FED, że ocenia sytuację jako pierwsze oznaki kryzysu i że monetarne podobieństwo do Depresji jest jej najistotniejszą cechą. Polityka FED zalała gospodarkę amerykańską pieniędzmi i dostarczyła płynność dolara do większej części reszty świata.

Czas w jakim FED ogłosił plan ilościowy (quantitive easing) był zaskoczeniem. Przewodniczący FED Ben Bernanke często mówił o swoich intencjach aby kontynuować podwyższanie podaży pieniądza poza końcem obniżania stóp. Stopa funduszy FED nie może pójść niżej. FED rozpoczął podwyższanie podaży pieniądza, dokładnie tak jak zapowiedział.

Efektem ogłoszenia planu był szok i obawy, widoczne na rynku dolara i innych walut. Szok był standardowy dla niespodziewanych tak ważnych ogłoszeń. Dolar stracił 4,2 % przeciwko euro w ciągu trzech godzin a 6,3 % w czasie krótszym niż 24 godziny.

Dla dolarowych byków obawy były podwójne: Dlaczego teraz? Czy sytuacja gospodarcza jest jeszcze gorsza niż mówią statystyki? I po drugie, jak wiele jeszcze zrobi FED? Z deficytem USA ustawionym do eksplodowania na światowe rynki kredytowe, czy FED zamierza zostać rządowym bankierem? Ben Bernanke przytoczył trafny argument dla podwyższania podaży pieniądza mianowicie chce uprzedzić deflacyjną spiralę spadających cen, zatrudnienia i produkcji. Ale czy jego analiza monetaryzacji długu w wysokości trylionów dolarów na dekadę lub więcej nie pozostawiają wątpliwości? Prawdopodobnie obecna amerykańska administracja nie będzie protestować przeciwko takiej monetaryzacji.

Jeśli EBC także wprowadzi ogromny plan ilościowy efekt działań FED zostanie zniekształcony. Stopa procentowa EBC na poziomie 1,5 % jest nadal cały punkt wyżej od amerykańskiej. Nawet jeśli zarządzający EBC przeciwstawią się publicznej dezaprobacie i obniżą stopę do 0,5 %, jak wielu obserwatorów oczekuje, wprowadzenie w życie planu ilościowego będzie wymuszone. Z praktycznego punktu widzenia będzie o wiele trudniej uchwalić plan ilościowy dla wszystkich 16 państw strefy euro, politycznie będzie to prawie niemożliwe.

Gdy założenia dla euro i dla dolara zmieniły się w lipcu ubiegłego roku, amerykańska waluta zyskała dwukrotnie. Stopy procentowe w Europie zaczęły być redukowane i oczekiwana odporność EMU (Economic and Monetary Union) na zamieszanie na amerykańskim rynku została roztrzaskana na kawałki. Po okresie wyższych stóp procentowych EBC i europejskiej odporności wspierającej euro przeciwko dolarowi okazało się, że założenia te są nie prawdziwe i euro rozbiło się. Wrześniowa i październikowa panika na rynkach finansowych dodała bezpieczeństwa nowo odkrytym zaletom dolara.

Rozpoczęcie planu ilościowego poddaje wszystkie trzy idee pod wątpliwość:

1) plan podwyższa podaż dolara obniżając stopy znacznie poniżej europejskich,

2) potrzeba dla tak bezprecedensowych kroków podminowuje nadzieję na odrodzenie się gospodarki Stanów Zjednoczonych, oraz 3) dewaluowany dolar nie może być bezpieczną przystanią dla inwestorów. Jeśli dodamy do tego przewidywane deficyty FED wówczas dolar zaczyna wyglądać bardzo bezbronnie. Jeżeli Europejczycy pójdą tą samą drogą metod ilościowych wtedy do ułomności dolara zostanie dopasowana ułomność euro. Natomiast jeśli Europa nie pójdzie tą drogą wówczas "wezwanie dolara"("dollar call") Bana Bernanke nie będzie opcją kupna ale wezwaniem do sprzedaży.

Joseph Trevisani

City Index / o. w Polsce
Dowiedz się więcej na temat: rezerwy | EBC | inflacja | Fed | Ben Bernanke | USA | gospodarka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »