"Walne" na parkingu
Osiem osób będzie liczyła rada nadzorcza Elektrimu - takie są obecne ustalenia między Vivendi i inwestorami finansowymi spółki. Francuzi w nowej radzie będą mieli dwa miejsca.
W piątek przypadał pierwotnie ogłoszony termin NWZA Elektrimu. Mimo jego oficjalnej zmiany rano przed siedzibą spółki pojawili się akcjonariusze. Największymi z nich byli Vivendi oraz fundusz Merging Markets, który dysponował pakietem 4 179 tys. walorów. Firma była jednak zamknięta. Wejść nie można było nawet do mieszczącego się tuż obok siedziby Elektrimu DM Penetrator. Wszystkie te zabezpieczenia Elektrim zastosował po to, by nie doszło do sytuacji, w której część akcjonariuszy starałaby się przeprowadzić NWZA. Ostatecznie obecny na miejscu notariusz zdecydował się na sporządzenie protokołu niedojścia NWZA do skutku.
Nieco później na rynku pojawiła się informacja, iż Vivendi porozumiał się z grupą inwestorów mniejszościowych. Z posiadanych przez PARKIET informacji wynika, że obie strony ustaliły, iż nowa rada nadzorcza Elektrimu będzie liczyć 8 osób.
Dwa miejsca przypadną Francuzom, natomiast pozostałe podzielone zostaną między innych akcjonariuszy (jedno przypadnie prawdopodobnie Chemii Polskiej, tyle samo dostanie pewnie PZU Życie). Obie strony nie dyskutowały jeszcze o konkretnych rozwiązaniach dotyczących przyszłości samego Elektrimu. Przesądzoną sprawą jest podobno jedynie zmiana zarządu warszawskiego holdingu.
Na piątkowej sesji po informacji o porozumieniu między Vivendi a finansowymi inwestorami papiery Elektrimu zaczęły zyskiwać na wartości. Ich kurs osiągnął nawet 35,1 zł. Później jednak optymizm osłabł i ostatecznie na zamknięciu papiery wyceniano na 33,5 zł.
