Walne przesunięte na 14 maja

Na 14 maja zostało przesunięte NWZA Elektrimu. Na wczorajszej sesji papiery spółki zwyżkowały o 11,7%, przy obrotach w wysokości ponad 88 mln zł.

Na 14 maja zostało przesunięte NWZA Elektrimu. Na wczorajszej sesji papiery spółki zwyżkowały o 11,7%, przy obrotach w wysokości ponad 88 mln zł.

Jacek Walczykowski, wiceprezes Elektrimu, w rozmowie z PARKIETREM powiedział, że podczas najbliższego NWZA zarząd przedstawi propozycję wniesienia wszystkich aktywów telekomunikacyjnych do PTC i wprowadzenia tej firmy na początku 2002 roku na giełdę. W obecnym Elektrimie pozostałyby jedynie firmy związane z branżą energetyczną.

NWZA zostało przesunięte na wniosek akcjonariuszy mniejszościowych, którzy wcześniej zażądali zwołania walnego. Informacja o zmianie daty NWZA krążyła po rynku już w trakcie sesji, jednak oficjalnie została podana dopiero po jej zakończeniu. To właśnie ona była najprawdopodobniej przyczyną wzostu kursu na wczorajszej sesji. - Inwestorzy ponownie zbierają głosy na walne. Widać, że skończyły się umówione transakcje i zaczęła się normalna gra popytu i podaży. Przy wzmożonych zakupach zaczęła rosnąć cena - powiedział PARKIETOWI Paweł Puchalski z RCI Polska.

Reklama

Według specjalistów, wpływ na rynek miała też podana przez PARKIET informacja, że Vivendi chce wymienić posiadany pakiet 49% udziałów w Elektrimie Telekomunikacja (firma ta jest wyceniana na ok. 2,2 mld USD) na akcje samego Elektrimu. Plany Vivendi były już jednak znane największym akcjonariuszom warszawskiego holdingu i najprawdopodobniej wpłynęły one jedynie na mniejszych graczy.

Z przeprowadzonych przez nas rozmów wynika, że grupa akcjonariuszy, w skład której wchodzą m.in.: Templeton, Schroder, Foreign & Colonial, Fleming oraz Invesco, przesuwając datę Nadzwyczajnego Walnego Zgromadzenia Akcjonariuszy chce wzmocnić swą pozycję, przy czym miałoby się to odbyć drogą pozyskania kolejnych akcjonariuszy. Z informacji PARKIETU wynika, że sam Templeton jest właścicielem już ponad 9% walorów warszawskiego holdingu. Swoje siły wzmacnia też Vivendi. Koncern ten poinformował, że posiada 6,25% akcji Elektrimu, jednak powszechnie mówi się, iż jego pakiet jest znacznie większy (nieco poniżej 10%). Z Francuzami współpracują też PZU oraz SG.

Vivendi, mimo prowadzonego już od dłuższego czasu road-show, nie ma najlepszych notowań w gronie mniejszościowych akcjonariuszy. Zwracają oni uwagę, że propozycja Francuzów, by zamienić udziały w ET na papiery Elektrimu oznacza de facto przejęcie kontroli nad aktywami telekomunikacyjnymi warszawskiego holdingu bez żadnej premii (Vivendi byłoby co prawda mniejszościowym udziałowcem Elektrimu, jednak mając dominującą pozycję w akcjonariacie mogłoby np. kontrolować radę nadzorczą).

Francuski koncern ma dodatkowo bardzo złą opinię na rynku, szczególnie wśród zagranicznych inwestorów. Jednym z powodów takiej sytuacji jest postawa firmy przy przejmowaniu Mannesmanna przez Vodafon. Vivendi prowadziło z niemiecką firmą rozmowy w sprawie przyjaznej fuzji. Francuzi grali jednak na dwa fronty i ostatecznie ich zachowanie przesądziło o powodzeniu wrogiej oferty Vodafone. - Inwestorzy bardzo nieufnie traktują Francuzów i szanse, że Vivendi przekona do swych propozycji mniejszościowych akcjonariuszy Elektrimu, określiłbym jako niewielkie - powiedział nam jeden z analityków.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: papiery | vivendi | firmy | Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »