Warszawskiej giełdzie grozi marginalizacja

Warszawska Giełda Papierów Wartościowych powinna jak najszybciej związać się z zachodnioeuropejskim partnerem. Inaczej w ciągu kilku lat jej znaczenie spadnie do małego, lokalnego parkietu. To najważniejszy wniosek analizy "Strategii dla GPW", którą opracowała grupa specjalistów z The Boston Consulting Group.

Warszawska Giełda Papierów Wartościowych powinna jak najszybciej związać się z zachodnioeuropejskim partnerem. Inaczej w ciągu kilku lat jej znaczenie spadnie do małego, lokalnego parkietu. To najważniejszy wniosek analizy "Strategii dla GPW", którą opracowała grupa specjalistów z The Boston Consulting Group.

W analizie dotyczącej przyszłości warszawskiego parkietu, analitycy The Boston Consulting Group wskazuje na zagrożenia, jakie mogą spotkać GPW w bliższej i dalszej przyszłości. Jednocześnie podkreślają, co powinna zrobić, aby ustrzec się marginalizacji.



Czyhające zagrożenia



Mimo, że specjaliści oczekują w najbliższych latach podwojenia wartości rynku kapitałowego do 1,6 bln zł, trudno będzie giełdzie wykorzystać ten potencjał wzrostowy. Co więcej - twórcy raportu ostrzegają, że GPW może grozić nawet marginalizacja. Wśród czynników, które mogą hamować jej rozwój wymieniono wyczerpywanie się źródła nowych emisji, jakim jest prywatyzacja.

Reklama

- Być może na rynek trafi więcej prywatnych spółek. Jednak przydałoby się zachęty, aby potencjalni emitenci mieli więcej motywacji przy wchodzeniu na giełdowy parkiet - przyznaje Sławomir Gajewski, doradca inwestycyjny Credit Suisse AM.

Duże znaczenie dla losów GPW może mieć migracja największych emitentów na zagraniczne rynki oraz zniechęcenie nowych spółek do szukania pieniędzy na rynku publicznym.

- Prestiż i pozyskanie kapitału może zdecydować o masowej migracji największych spółek na zachodnie giełdy. Jeśli giełda nic nie zrobi w tej kwestii, to czeka nas powtórka scenariusza z czeskiego parkietu, z którego zaczęli masowo wychodzić najwięksi emitenci - zaznacza Rafał Gębicki, dyrektor Banku Inwestycyjnego Concordia.



Ucieczka na Zachód



Z drugiej strony w przygotowanym na zlecenie giełdy raporcie czytamy, że popyt ze strony wszystkich typów inwestorów powinien się nasilać. Jednak istnieją spore obawy, czy cały potencjał trafi na GPW. Dopuszczono nawet taką ewentualność, że 40 proc. najbardziej wartościowych (czytaj: najbogatszych) inwestorów może być skłonna do przeniesienia się na rynki zagraniczne. Cóż z tego, że oczekiwany jest szybki rozwój krajowych inwestorów instytucjonalnych ( fundusze emerytalne przewidywany wzrost o107 proc. rocznie, fundusze inwestycyjne 62 proc., firmy ubezpieczeniowe 21 proc.), skoro wejście nasze do Unii Europejskiej może oznaczać przeniesienie 5-20 proc. zarządzanych aktywów na rynki międzynarodowe.

- Może to mieć pewien wpływ na zachowanie naszej giełdy. Jednak trudno będzie dłużej utrzymać politykę nie zezwalającą funduszom inwestowania na atrakcyjnych rynkach zagranicznych - ocenia Sławomir Gajewski.



Potrzebny sojusz



Specjaliści z z The Boston Consulting Group wskazują, że w obecnej sytuacji ciężko będzie oprzeć się konsolidacji panującej na międzynarodowym rynku kapitałowym. W związku z tym GPW powinna zastanowić się nad ewentualnym aliansem z Euronexem i giełdą w Budapeszcie. Również powinna pomyśleć o współpracy z nowymi typami rynku, takimi choćby jak ECN-ami oraz integratorami rynku.

Twórcy raportu zalecają jednocześnie przebudowanie portfela produktów i usług oferowanych za pośrednictwem GPW. Obecnie jest on zmonopolizowany przez obrót akcjami. Jednak nie jest wykluczone uaktywnienie się popytu na kontrakty terminowe na stopy procentowe, kontrakty typu swap, fundusze notowane na giełdzie, krótką sprzedaż oraz syntetyczne produkty dłużne.



Kilka wskazówek



Jak każda strategia, również i ta przygotowana przez The Boston Consulting Group zawiera wiele wskazówek i sugestii na przyszłość dla GPW. Wśród wielu propozycji znalazły się m.in. zalecenia promowania i aktywny marketing ofert publicznych oraz uproszczenie wymagań i procesu emisji. Ważne może okazać się promowanie obrotu akcjami poprzez Internet, jak również przyciągnięcie na polski rynek zagranicznych instytucji.

Z raportu wynika, że panaceum na uatrakcyjnienie warszawskiej giełdy może być stworzenie Polskiej Giełdy Kapitałowej. Można się domyślać, że w grę wodziłoby połączenie z CeTO oraz największymi w kraju giełdami towarowymi ( WGT oraz Giełda Poznańska).

- Tworzenie molocha może być daleko przesadzone. Warszawska giełda przed wstąpieniem do UE powinna wyspecjalizować się w ściśle określonej niższy, by ustrzec się marginalizacji. Być może powinna nastawić się na kontrakty terminowe - uważa Rafał Gębicki.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: fundusze | Boston | GPW | giełdy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »