Widmo upadku Elektrimu dobiło warszawski rynek

To był czarny wtorek na GPW. TechWIG stracił 10,73 proc., a WIG 20 4,56 proc. Wszystko za sprawą kłopotów Elektrimu i wyprzedaży na giełdach zagranicznych. Widmo bankructwa Elektrimu dobiło warszawską giełdę.

To był czarny wtorek na GPW. TechWIG stracił 10,73 proc., a WIG 20 4,56 proc. Wszystko za sprawą kłopotów Elektrimu i wyprzedaży na giełdach zagranicznych. Widmo bankructwa Elektrimu dobiło warszawską giełdę.

Złe wieści ze spółki napłynęły w najgorszym momencie - w chwili, gdy rynki zagraniczne reagowały spadkami na zbliżającą się pierwszą rocznicę ataku na WTC.

Wczorajsza sesja zakończyła się głęboką przeceną większości notowanych akcji. Indeks największych spółek WIG20 stracił aż 4,56 proc. Najwięcej stracił TechWIG, w portfelu którego Elektrim ma prawie 13-proc. udział. Spadek o 10,73 proc. jest największy w historii tego indeksu. Największy dotąd dzienny spadek TechWIG-u wynosił 7,4 proc. Miało to miejsce 12 marca 2001 r, a wyprzedaż wywołały wówczas wspólnie Netia, Prokom i Softbank.

Reklama

Katalizator spadków

Na wczorajsze głębokie spadki miało wpływ kilka czynników. Analitycy podkreślają, że coraz trudniejsza sytuacja Elektrimu wbrew pozorom nie była tą, która wywołała lawinę podaży walorów wszystkich spółek. Zdaniem Włodzimierza Gillera z Erste Securities widmo bankructwa holdingu tylko przyspieszyło to, co było nieuniknione.

- Elektrim nie był w stanie samodzielnie wywołać tak dużego spadku całej giełdy. Inwestorzy kierowali się przede wszystkim zachowaniem indeksów w Europie Zachodniej i na Wall Street. Widmo bankructwa Elektrimu tylko spotęgowało negatywne nastroje naszych inwestorów. Myślę, że rynek po sierpniowym odreagowaniu spadków z czerwca i lipca, wrócił do kontynuacji spadków - twierdzi analityk Erste.

Dariusz Nawrot, makler DM BPH PBK dodaje, że wpływ blisko 40-proc. straty Elektrimu na WIG20 był raczej niewielki.

- W mojej ocenie olbrzymi spadek kursu Elektrimu przełożył się zaledwie na 0,7-proc. spadek indeksu WIG 20. Spustoszenie dokonały pozostałe spółki z indeksu Ń mówi Dariusz Nawrot.

To nie koniec

Zdaniem Alfreda Adamca, doradcy inwestycyjnego, Elektrim nie powiedział jeszcze swego ostatniego słowa i z pewnością jeszcze nie raz zaszokuje rynek.

- Myślę, że historia zmagań Elektrimu z obligatariuszami będzie miała dalszy ciąg. Na pewno będzie to trudna rozgrywka, ponieważ wierzyciele są bardzo zdeterminowani w dążeniu do odzyskania należnych im pieniędzy. Z drugiej jednak strony zdają sobie oni sprawę, że stawiając tak sprawę balansują na cienkiej linie. Nie można wykluczyć scenartiusza, że akcjonariusze BRE Banku dokonawszy bilansu zysków i strat po ewentualnym upadku holdingu, zdecydują się jednak wspomóc Elektrim 100 mln USD. Dla mnie największą niespodzianką będzie brak niespodzianek ze strony Elektrimu - komentuje doradca.

Malejący prestiż

Poważne powody do zmartwienia mają akcjonariusze BRE Banku - spółki, która najbardziej ucierpiała na problemach Elektrimu. Muszą się oni pogodzić się z jednorazową przeceną akcji o 12 proc. Marcin Materna, dyrektor departamentu doradztwa i analiz DM BIG BG, nie spodziewał się tak dużej skali przeceny akcji BRE Banku.

- Od pewnego już czasu rynek spekulował, że BRE Bank Bank nie utopi w Elektrimie kolejnych 100 mln USD. Prestiż BRE Banku został już dawno nadszarpnięty nieudanymi inwestycjami w Optimusa czy Szeptela. BRE nie jest już postrzegany jako czołowy bank inwestycyjny. W takiej sytuacji nie spodziewałem się, by kolejna zła wiadomość przełożyła się na tak duży spadek kursu, jak we wtorek - przyznaje Marcin Materna.

Dużo, bo 3,36 proc. straciły też akcje Agory. Wydawca "Gazety Wyborczej" poinformował, że może odstąpić od przejęcia innej giełdowej spółki - AMS.

Syndrom WTC

Analitycy sceptycznie wypowiadają się na temat wpływu rocznicy ataku terrorystycznych na Stany Zjednoczone na rynki papierów wartościowych. Ich zdaniem data 11 września nie ma tak dużego znaczenia, by w znaczący sposób przyczynić się do obserwowanego od kilku dni spadku cen akcji na Zachodzie.

- Nie przesadzałbym ze znaczeniem daty 11 września dla światowych rynków papierów wartościowych, niemniej jednak może ona mieć pewien wpływ na osłabienie aktywności inwestorów. Z pewnością jednak nie dojdzie do masowej wyprzedaży akcji przed przyszła środą - uspokaja Alfred Adamiec.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: bank | czarny wtorek | WIG | 'Wtorek' | WIG | WIG20 | TECHWIG | bankructwa | widmo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »