Spis treści:
- Presja Waszyngtonu i zamrożone rosyjskie aktywa w centrum uwagi
- Ukraina i napięte budżety europejskie
- Europa stoi przed strategicznym wyborem
- Finansowanie Ukrainy to priorytet
Kwestia zamrożonych rosyjskich aktywów stała się jednym z najbardziej palących tematów w relacjach transatlantyckich. Amerykański plan częściowego odblokowania środków, który miałby wesprzeć zarówno Ukrainę, jak i elementy planu pokojowego, wywołał mieszane reakcje w Europie. W grze nie chodzi jedynie o finansowanie Kijowa - stawka obejmuje strategiczną przewagę wobec Moskwy i decyzję o tym, kto faktycznie będzie miał kontrolę nad tym ogromnym majątkiem.
Presja Waszyngtonu i zamrożone rosyjskie aktywa w centrum uwagi
Propozycje USA, ujawnione w ubiegłym tygodniu, wywołały konsternację wśród europejskich sojuszników Ukrainy, którzy początkowo zostali pominięci w nowej inicjatywie administracji Donalda Trumpa. Największe emocje wzbudził punkt 14, który przewidywał w zasadzie częściowe odmrożenie około 200 miliardów euro aktywów Banku Centralnego Rosji przechowywanych w UE i przekazanie części tych środków zarówno Stanom Zjednoczonym, jak i Kremlowi.
Dla wielu przywódców europejskich była to propozycja przekraczająca wszelkie granice. "Europejczycy są jedynymi, którzy mają prawo decydować o tym, co zrobimy z zamrożonymi rosyjskimi aktywami przechowywanymi w Europie" - podkreślił cytowany przez AFP prezydent Emmanuel Macron.
Dyplomaci zwracają uwagę, że amerykański pomysł pojawił się w bardzo newralgicznym momencie. Właśnie wtedy, gdy UE prowadziła intensywne debaty nad wykorzystaniem tych samych zamrożonych aktywów do sfinansowania ogromnej pożyczki dla Ukrainy w wysokości 140 miliardów euro.
Ukraina i napięte budżety europejskie
Europejskie państwa, borykające się z rosnącymi wydatkami, podkreślają, że wykorzystanie zamrożonych aktywów jest kluczowe, aby utrzymać Ukrainę w walce z Rosją i załatać rosnące dziury budżetowe, z którymi kraj zmierzy się w nadchodzącym roku. Jak relacjonuje AFP, zwolennicy planu podkreślają, że w przeciwnym razie UE ryzykuje, że Ukraina nie otrzyma stabilnego wsparcia finansowego na strategicznie ważnym etapie wojny.
Jednak decyzja pozostaje w zawieszeniu. Belgia, w której znajduje się większość aktywów, obawia się, że szybkie użycie pieniędzy może narazić ją na kroki prawne ze strony Moskwy. Unijni urzędnicy liczą, że decyzję uda się podjąć podczas szczytu UE 18 grudnia, choć nie wykluczają też alternatywnych form wsparcia finansowego dla Kijowa.
"Propozycja USA jeszcze bardziej zwiększyła presję na osiągnięcie porozumienia w sprawie zamrożonych rosyjskich aktywów" - powiedział jeden z dyplomatów UE cytowany przez AFP, podkreślając rosnące napięcie wśród państw członkowskich.
Europa stoi przed strategicznym wyborem
Dla wielu liderów unijnych sprawa jest jasna. Europa nie powinna płacić za zniszczenia wyrządzone przez Rosję. "Nie może być tak, że Europa płaci za to, co zrobiła Rosja" - ostrzegł premier Donald Tusk, po konsultacjach z innymi przywódcami w Angoli. "Mam nadzieję - i to nie jest jeszcze ostateczna decyzja, bo w kilku krajach europejskich wciąż są pewne wątpliwości - że jesteśmy dużo, dużo bliżej podjęcia decyzji, że rosyjskie środki kontrolowane przez Europę powinny wspierać Ukrainę" - dodawał szef polskiego rządu.
Jednocześnie AFP wskazuje, że pojawiają się głosy ostrożności. "Nowy element planu pokojowego tylko zwiększył niepewność co do ryzyka wykorzystania obecnie zamrożonych aktywów" - powiedział inny cytowany przez agencję dyplomata UE.
Belgia konsekwentnie utrzymuje stanowisko, że wszystkie państwa członkowskie powinny zagwarantować udział w ewentualnym ryzyku. "Nasze obawy i stanowisko pozostają niezmienione. W każdym razie jest jasne, że te aktywa odegrają ważną rolę w planie pokojowym" - wskazuje AFP powołując się na swoje źródła.
Finansowanie Ukrainy to priorytet
Urzędnicy UE podkreślają, że blok musi wkrótce opracować plan finansowego wsparcia Ukrainy, niezależnie od presji ze strony USA. "Plan pokojowy czy nie, pytanie, jak sfinansować Ukrainę w przyszłym roku, pozostaje aktualne. Presja na wykorzystanie zamrożonych aktywów będzie trwała, dopóki ich nie użyjemy" - mówi dla AFP trzeci dyplomata UE.
Decyzja sprowadza się do wyboru, czy wykorzystać zamrożone aktywa jako źródło finansowania lub znaleźć potrzebne środki samodzielnie. Każda z opcji niesie ze sobą konsekwencje finansowe i polityczne. UE stoi przed trudnym balansem między strategicznym wpływem na Rosję, wsparciem Ukrainy, a ryzykiem prawnym i politycznym w obrębie własnego bloku.
W praktyce stawką jest nie tylko finansowanie wojny, ale też przyszła pozycja Europy w relacjach z Waszyngtonem i Moskwą - oraz kontrola nad ogromnym majątkiem, który może przesądzić o przebiegu konfliktu na najbliższe lata.










