Wierzyciel chce upadłości Elektromontażu
Firma QEY Finanse, wierzyciel Elektromontażu Warszawa, domaga się upadłości giełdowej spółki. Twierdzi, że z podobnymi wnioskami wystąpiło więcej firm.
Warszawski sąd upadłościowy ustanowił tymczasowego nadzorcę sądowego, który będzie "patrzeć na ręce" zarządowi Elektromontażu. Ma to związek z wnioskiem o ogłoszenie upadłości giełdowej spółki złożonym przez łódzką firmę QEY Finanse. Jak się dowiedzieliśmy, wpłynął on do sądu 2 grudnia. Zostanie rozpatrzony na posiedzeniu 4 stycznia.
- Wielokrotnie rozmawialiśmy z Elektromontażem Warszawa na temat spłaty długu, podpisywaliśmy ugody, z których jednak spółka się nie wywiązywała. Dlatego wystąpiliśmy na drogę sądową - uzasadnia Piotr Bezat, kierownik zespołu ds. rozliczeń i realizacji przychodów QEY Finanse. Nie zdradza, z zapłatą jakiej kwoty zalega Elektromontaż oraz do kogo pierwotnie należała ta wierzytelność. Nie dowiedzieliśmy się też tego od zarządu giełdowej spółki, który nie znalazł wczoraj dla nas czasu.
Elektromontaż znajduje się w bardzo trudnej sytuacji finansowej. Po nieudanej próbie wszczęcia postępowania naprawczego, spółka sama wystąpiła o ogłoszenie upadłości z możliwością zawarcia układu. Sąd jednak zwrócił (już po raz drugi) jej wniosek w tej sprawie. Powodem były braki formalne. Elektromontaż złożył zażalenie na tę decyzję.
O bardzo restrykcyjnym podejściu warszawskiego sądu upadłościowego do kwestii formalnych przekonali się również inni wierzyciele Elektromontażu. Jak informuje Piotr Biezat, wnioski o ogłoszenie upadłości giełdowej spółki złożyło wcześniej też kilka innych podmiotów. Zostały jednak zwrócone bez merytorycznego rozpatrzenia. Informacji tych nie udało nam się wczoraj potwierdzić telefonicznie w sądzie. Odmowę ich udzielenia tłumaczono brakiem czasu.
Krzysztof Woch
