WIG zdobywa szczyt, koniec hossy?

Warszawski Indeks Giełdowy przełamał magiczną barierę. I choć nie jest to jeszcze szczyt hossy, to korekta coraz bliżej. Nowy rekord wszech czasów wynosi od wczoraj 30 239,88 pkt. Zdaniem analityków, wzrosty jeszcze potrwają, choć korekta zbliża się coraz większymi krokami.

Na wczorajszej sesji warszawskiej giełdy jej najstarszy indeks WIG - już w kilkanaście minut po otwarciu przebił magiczną barierę 30 tys. punktów. Nowy rekord wszech czasów wynosi od wczoraj 30 239,88 pkt. Zdaniem analityków, wzrosty jeszcze potrwają, choć korekta zbliża się coraz większymi krokami. Zwłaszcza że indeksy rosną nieprzerwanie już od dwóch i pół miesiąca. Na pewno nie jest to ostatni rekord. Giełdowe wskaźniki w najbliższych dniach poszybują jeszcze w górę, ale jest coraz więcej symptomów sugerujących, że rynek wkrótce może osunąć się w dół. Moim zdaniem, nawet o 30 proc. - mówi Krzysztof Borowski, analityk DM KBC Securities. Jest duża szansa, że WIG do końca roku wzrośnie nawet o 10 proc., co oznaczałoby poziom 33 tys. pkt. Cykliczność rynku wskazuje jednak, że zazwyczaj we wrześniu i październiku przeważali sprzedający, a w tym roku wybory są tego doskonałym pretekstem. Po drodze możemy więc mieć korektę - uważa Marcin Brendota, analityk DM BOŚ.

Reklama

Uwaga na Budapeszt Specjaliści zwracają uwagę, że ostatnie wzrosty cen odbywają się raczej nie w wyniku zdecydowanego ataku kupujących, ale cofnięcia się podaży. Takie zachowanie inwestorów wskazuje zazwyczaj na rychłą chęć realizacji zysków. Dodatkowo, zdaniem Krzysztofa Borowskiego, blisko przesilenia jest też giełda węgierska, której główny indeks BUX często wyznacza kierunek, w którym podążają ceny na parkiecie w Warszawie. Czynniki makroekonomiczne, obniżki stóp procentowych i sytuacja fundamentalna spółek są już uwzględnione w cenach, nawet z pewną premią, dlatego coraz trudniej będzie kontynuować wzrosty - dodaje analityk DM KBC Securities. Nieco większym optymistą jest Marcin Brendota. Zauważa on, że do wzrostów, których lokomotywą od kilkunastu miesięcy są przede wszystkim blue chipy (Orlen, KGHM, banki, TP), powoli cegiełkę dokładają małe i średnie spółki. Indeks MIDWIG jest przecież najwyżej od ponad roku - zaznacza Marcin Brendota z DM BOŚ.

Budowlanka się budzi Analitycy zwracają także uwagę na odbicie innych subindeksów - branży IT i budowlanej. Zwyżki cen akcji takich spółek jak GTC i Echo (deweloperzy), a także kilku mniejszych przedstawicieli sektora, wraz z blisko 30-proc. dynamiką produkcji budowlano-montażowej w czerwcu pozwalają prognozować, że po latach oczekiwań wreszcie nastąpi odbicie w inwestycjach. Poprawa sytuacji w firmach budowlanych, gdzie kontrakty są dłuższe niż miesiąc czy dwa, świadczy o tym, że inwestycje ruszyły - uważa Bohdan Wyżnikiewicz, wiceprezes Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową (IBnGR). Jego zdaniem, zachowanie indeksów giełdowych, zazwyczaj wyprzedzających wydarzenia w realnej gospodarce, potwierdza, że zadyszka, jaką złapała ona w II kwartale, była tylko chwilowa. Wcześniejszych oczekiwań co do dynamiki PKB nie da się jednak spełnić - IBnGR zweryfikował prognozę wzrostu z 5,0 do 3,6 proc.

Kamil Zatoński Bartosz Krzyżaniak

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: szczyt | wzrosty | WIG | "Hoss" | WIG | rekord | indeks giełdowy | korekta | Hoss
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »