WIG20 spadł poniżej 1500 punktów

Prawie 3,3% stracił na wczorajszej sesji WIG20 i miał na zamknięciu notowań 1495,6 pkt. To najniższa wartość w trwającym od początku miesiąca trendzie spadkowym. Od szczytu z 1 września indeks największych firm stracił ponad 13%.

Zanim rynkiem w Warszawie zawładnęła podaż, mieliśmy pół roku hossy - od 6 marca do 1 września WIG20 zyskał 60%. Zanotowane na pierwszej sesji tego miesiąca 1712,2 pkt, to najwyższa wartość od stycznia 2001 roku. Teraz indeksy spadają. - To w dalszym ciągu tylko korekta wcześniejszego wzrostu - twierdzi Tomasz Mazurczak, dyrektor departamentu sprzedaży instytucjonalnej i analiz DI BRE Banku. - Dane makroekonomiczne wskazują, że akcje powinny jeszcze dyskontować ożywienie gospodarcze. Wprawdzie słyszymy od specjalistów ostrzeżenia przed dziurą budżetową, ale zanim znajdą one potwierdzenie w rzeczywistości, minie jeszcze trochę czasu - dodaje T. Mazurczak.

Reklama

Impuls do wczorajszej wyprzedaży nadszedł z Japonii, gdzie na poniedziałkowej sesji Nikkei 225 stracił ponad 4%, co jest największym spadkiem od dwóch lat. To nie kończy wprawdzie trendu wzrostowego, który na tamtejszym rynku akcji trwa już 5 miesięcy, ale zapowiada większą korektę. Po raz pierwszy od grudnia 2000 r. dolar notowany jest po 112 jenów. Japoński bank centralny zaprzestał lub przynajmniej mocno ograniczył politykę słabego jena, która była korzystna dla odradzającej się japońskiej gospodarki.

Wyprzedaż na rynku w Tokio sprawiła, że także w Europie trudno było znaleźć chętnych na akcje. W czołówce rynków, na których notowania spadły najmocniej, znalazły się Paryż (CAC-40 obsunął się o 2,7%) i Frankfurt (DAX obniżył się o 3,42%). Wśród rynków wschodzących najgorzej wypadła Warszawa, ale mocno spadały także kursy w Budapeszcie (BUX: -1,8%) i Pradze (PX 50: -3,5%). - Rynek polski dostosował się do większości światowych parkietów, które wczoraj mocno traciły. Trudno doszukać się innych przyczyn, które usprawiedliwiałyby taki spadek na GPW - uważa Sławomir Gajewski, zarządzający w Credit Suisse Asset Management.

Tezę o korekcie wzrostu wydają się potwierdzać obroty - wczoraj wyniosły 280 mln zł na rynku akcji i należały do najniższych w tym miesiącu. Spadek był zatem w większym stopniu efektem braku popytu niż agresywnej wyprzedaży. Ale i to może się zmienić, wśród inwestorów rośnie bowiem zniecierpliwienie - część z nich kupowała akcje pod wpływem letniego przyspieszenia zwyżki, kiedy stopy zwrotu były imponujące. Tymczasem po wczorajszym spadku najważniejsze warszawskie indeksy - WIG20, WIG, TechWIG i MIDWIG - mają najniższe wartości od czterech tygodni. - Poniedziałkowa sesja pokazała, że mamy do czynienia z większą korektą. WIG20 może znaleźć się w okolicach 1350 pkt. Później, po okresie konsolidacji, rynek powinien powrócić do wzrostu, by na koniec roku osiągnąć 1800 pkt - uważa Paweł Zaremba-Śmietański, analityk Internetowego Domu Maklerskiego.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: WIG20 | WIG
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »