Wprowadzenie euro opóźni efekt stycznia na giełdzie

Wprowadzenie wspólnej europejskiej waluty nie powinno zdestabilizować funkcjonowanie giełdowych firm, utrzymujących się z wymiany handlowej. Może natomiast w pierwszych tygodniach 2002 r. ograniczyć aktywność inwestorów na GPW. Jeśli potwierdzą się te obawy, to trudno myśleć o tegorocznym "efekcie stycznia" na giełdzie.

Wprowadzenie wspólnej europejskiej waluty nie powinno zdestabilizować funkcjonowanie giełdowych firm, utrzymujących się z wymiany handlowej. Może natomiast w pierwszych tygodniach 2002 r. ograniczyć aktywność inwestorów na GPW. Jeśli potwierdzą się te obawy, to trudno myśleć o tegorocznym "efekcie stycznia" na giełdzie.

Do tej pory styczeń był miesiącem ożywionych zakupów na GPW. Pierwsze tygodnie nowego roku fundusze inwestycyjne wykorzystywały do budowy bądź przebudowy własnych portfeli. Również ten właśnie okres kojarzył się z napływem nowych inwestorów zagranicznych na warszawski parkiet. Tym razem może być nieco inaczej.

Bez efektu

Większość specjalistów obawia się, że początek roku na warszawskiej giełdzie będzie bardziej niemrawy niż w ostatnich latach. Inwestorzy mogą przełożyć swoje zakupy o kolejne tygodnie.

- W związku z przejściem krajów UE na euro w pierwszych tygodniach 2002 r. inwestorzy z dużą ostrożnością mogą podchodzić do lokowania własnych środków na giełdzie. Jednak nie sądzę, aby trwało to zbyt długo. Po krótkim okresie rozpoznawczym należnych oczekiwać normalnego zachowania inwestorów na naszym rynku kapitałowym - zaznacza Marek Świętoń, analityk ING IM Polska.

Reklama

Niektórzy analitycy obawiają się, że inwestorów zagranicznych może bardziej odstraszyć silny złoty niż ewentualne perypetie związane z wprowadzaniem euro.

- Wiadomo, że styczeń jest okresem tworzenia nowych strategii inwestycyjnych. Jednak czynnikiem, który może powstrzymywać zachodnich inwestorów przed masowym pojawieniem się na naszym rynku jest silny złoty - podkreśla Krzysztof Misiak, kierownik działu analiz DM BZ WBK.

Także ważne dla zachowania się zagranicznych instytucji będą czynniki fundamentalne dotyczące naszego rynku. Sądząc po tegorocznych wynikach spółek, trudno spodziewać się radykalnej poprawy fundamentów w 2002 r.

Pomocne euro

O ile obawy związane z wprowadzeniem euro dotyczą inwestowania w pierwszych dniach stycznia na giełdzie, to nie są artykułowane w stosunku do samych spółek. W powszechnej ocenie nasze firmy, zwłaszcza te największe, są dobrze przygotowane do zmian, jakie czekają nas od początku tego roku. Zamiast obaw pojawiły się nadzieje na oszczędności związane z całą operacją.

- Wprowadzenie wspólnej waluty w krajach piętnastki powinno ułatwić zawieranie transakcji naszym eksporterom oraz importerom. Z pewnością dzięki temu nastąpi obniżenie kosztów transakcyjnych. Jednak najważniejsza będzie relacja euro do złotego, która wyznacza opłacalność naszych firm handlujących z zagranicą. Natomiast niewielkie znaczenie powinien mieć fakt, że część tych firm posiada linie kredytowe w różnych walutach - ocenia Marek Świętoń.

Również Bogusław Taźbirek, doradca inwestycyjny PBK Atut, ma nadzieję, że spółki są przygotowane na walutową wymianę w Europie. Dlatego upowszechnienie euro raczej nie powinno destabilizować ram ich funkcjonowania. Wręcz przeciwnie, może to skutkować poprawą ich wyników. Firmy liczą przede wszystkim na obniżenie kosztów operacyjnych.

Blokada cenowa

Analitycy zapewniają, że po pierwszym stycznia 2001 roku wymiana handlowa nie zostanie zakłócona. Zresztą większość firm mając świadomość zmian na unijnym rynku walutowym już w tym roku zaczęła przechodzić na rozliczenie w euro. Następstwa wspólnej waluty dla rodzimego rynku mogą mieć innych charakter. W konsekwencji tych zmian może nastąpić umocnienie euro w stosunku do złotego. To oczywiście poprawiłoby pozycję naszych eksporterów, choć środowisko tych firm nie do końca zgadza się z taką tezą.

- W tej chwili problemem nie jest silny złoty, ale wysokie ceny naszych towarów. Atrakcyjność naszego eksportu może podnieść obniżenie cen surowców - twierdzi Przemysław Chabowski, prezes Polskiego Związku Producentów Eksporterów i Importerów Mięsa.

Zatem wprowadzenie wspólnej waluty nie stanie się panaceum na bolączki, które trapią rodzimy biznes zajmujący się wymianą handlową z krajami Unii Europejskiej.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: obniżenie | aktywność inwestorów | złoty | GPW | waluty | efekt
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »