Wszystko zależy od KPWiG

Na 7 gr wyceniono po wczorajszym 75-proc. wzroście akcje Oceanu. Agencja Rozwoju Regionalnego z Sieradza, potencjalny inwestor, czeka na zgodę KPWiG na wejście do spółki. Jeśli ją uzyska, będzie musiała ogłosić wezwanie na wszystkie akcje po cenie nie niższej niż 1 zł za sztukę.

Na 7 gr wyceniono po wczorajszym 75-proc. wzroście akcje Oceanu. Agencja Rozwoju Regionalnego z Sieradza, potencjalny inwestor, czeka na zgodę KPWiG na wejście do spółki. Jeśli ją uzyska, będzie musiała ogłosić wezwanie na wszystkie akcje po cenie nie niższej niż 1 zł za sztukę.

ARR jest spółką z ograniczoną odpowiedzialnością, istniejącą dopiero od 7 lipca 2002 roku. Założycielem, jedynym właścicielem oraz prezesem zarządu jest Jarosław Landos, który przyznaje, że firma nie prowadzi na razie żadnej działalności. Nie chce on także zdradzać, czym Ocean miałby się zająć, gdy ARR go przejmie. - Ocean ma szansę na rozwinięcie handlu masowym towarem - mówi. Być może chodzi mu o obrót paliwami. Ocean posiada bowiem od 30 września 1999 roku 10-letnią zgodę na obrót paliwami płynnymi.

Plan ratowania Oceanu polega na tym, że ARR ma odkupić wierzytelności za część ich wartości. Następnie, poprzez objęcie nowej emisji akcji, przejmie kontrolę nad firmą. ARR chce rozwinąć nową działalność i z pochodzących z tego tytułu zysków spłacić wierzytelności. W efekcie firma "kuchennymi drzwiami" wchodzi na giełdę, po pewnym czasie odzyskuje zainwestowane pieniądze i zachowuje pakiet kontrolny akcji.

Reklama

Wszystko zależy jednak od zezwolenia Komisji. Jarosław Landos twierdzi bowiem, że jeśli nie będzie zgody, to po prostu nie będzie o co walczyć. Tym bardziej że Ocean został 8 sierpnia postawiony w stan upadłości (postanowienie sądu nie uprawomocniło się jeszcze).

J. Landos pytany, dlaczego w takim razie spóźnił się z zawarciem umowy z bankiem Pekao SA, który najwytrwalej domagał się upadłości spółki handlowej i w końcu do niej doprowadził, odpowiada, że bank stawiał warunki nie do zaakceptowania. - Inni wierzyciele byli mniej stanowczy, Pekao SA żądał natomiast już teraz gwarancji ceny - stwierdza.

Zdawkowo o prowadzonej procedurze wypowiada się Komisja. Michał Stępniewski, p.o. rzecznika prasowego KPWiG, mówi jedynie, że sytuacja jest znana Komisji. - Podejmujemy kroki, aby umożliwić inwestorowi wejście do spółki, przy jednoczesnym zabezpieczeniu interesów akcjonariuszy oraz wierzycieli - dodaje.

Jeśli Komisja przychyli się do wniosku, a inwestor obejmie papiery, to automatycznie stanie się większościowym właścicielem giełdowej spółki. Przygotowana emisja serii D to 20 mln akcji, dających tyle samo głosów. Tymczasem obecnie kapitał Oceanu tworzy 14,8 mln papierów, które dają prawo do 19,6 mln głosów.

Przekroczenie 50% głosów na walnym zgromadzeniu oznacza natomiast konieczność ogłoszenia wezwania na wszystkie akcje. Potwierdza to Aleksander Chłopecki, wiceprzewodniczący KPWiG. - W przypadku Oceanu inwestor będzie musiał ogłosić wezwanie - mówi. Nie chce się natomiast wypowiadać, jakie są szanse na udzielenie zgody.

Warunki wezwania regulują artykuły 154 i 155 prawa o publicznym obrocie. Mówią one, że cena w tym przypadku nie może być niższa od średniej ceny z ostatnich sześciu miesięcy oraz od najwyższej ceny, jaką inwestor płacił za dane akcje.

Jako że walory Oceanu mogą być objęte co najmniej po 1 zł (tyle wynosi nominał tych papierów), zatem i po takiej cenie musi wezwanie ogłaszać inwestor. - Zdaję sobie z tego sprawę - mówi J. Landos.

Adam Mielczarek

Wzburzony Ocean

Wielkie obroty i taka sama zmienność - tym Ocean charakteryzuje się najbardziej w ostatnim czasie. Nie można, oczywiście, zapomnieć też o cenie, która, jeszcze w piątek była najniższa w całej historii notowań spółki.

Wczoraj inwestorzy zwiększyli ją o 75%, do 7 gr, ale czy to czyni walory Oceanu atrakcyjną inwestycją? Dla spekulantów gotowych podejmować bardzo duże ryzyko w zamian za wręcz rekordowe zyski, niewątpliwie tak, jednak większość inwestorów powinna trzymać swoje pieniądze z dala od tych papierów. Jeżeli już są gotowi podjąć to ryzyko, to zamiast angażować się zbyt dużą ilością kapitału w akcje Oceanu, lepiej spróbować stworzyć portfel z większej liczby takich spółek.

Ze znalezieniem ich nie powinno być większego problemu, gdyż tylko firm z notowaniami poniżej 50 gr jest na warszawskiej giełdzie blisko 20. Oczywiście, ich cena nie jest bezpodstawna i wiele z nich pewnie szybko zniknie z parkietu, ale jest szansa, że te, które przetrwają, dadzą inwestorom co najmniej kilkusetprocentowe zyski, co wyprowadzi na plus cały portfel.

Grzegorz Uraziński

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: Ocean | wejście | wezwanie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »