Wycena amerykańskich spółek najniższa od 20 lat

Inwestorzy na warszawskim parkiecie po pierwszej sesji tego tygodnia mają znacznie poważniejszy dylemat niż tydzień wcześniej, kiedy niemal pewne było, że musi dojść do przerwania 10-tygodniowej serii zwyżek. Korekta przyszła, ale nie wyrządziła szkód w obrazie rynku.

Inwestorzy na warszawskim parkiecie po pierwszej sesji tego tygodnia mają znacznie poważniejszy dylemat niż tydzień wcześniej, kiedy niemal pewne było, że musi dojść do przerwania 10-tygodniowej serii zwyżek. Korekta przyszła, ale nie wyrządziła szkód w obrazie rynku.

Inwestorzy niższe ceny potraktowali jako okazję do zakupu akcji po atrakcyjnych cenach. W efekcie na dwóch ostatnich sesjach straty rynek szybko odrabiał. Pojawia się jednak pytanie, czy skoro po dotarciu w połowie kwietnia do poziomu 44 tys. pkt przez indeks WIG pojawiła się chęć do realizacji zysków, to czy sytuacja nie powtórzy się po szybkim powrocie w te rejony.

Z niecałych 200 spółek z S&P 500, jakie do tej pory opublikowały rezultaty za I kwartał tego roku, 4/5 pochwaliło się osiągnięciami lepszymi od przewidywanych przez analityków. Podczas dwóch wcześniejszych sezonów podawania wyników finansowych w USA analitycy też wykazywali się ostrożnością i ich szacunki zostały przebite w 79,5% przypadków w III kwartale 2009 r. i w 72,3% przypadków w IV kwartale.

Reklama

Prognozy analityków stają się w takich warunkach coraz śmielsze. Na ich podstawie wskaźnik cena/zysk dla S&P 500 można szacować na 14,2, co jest najniższym poziomem od 20 lat. Co przy tym jednak ciekawe, mimo atrakcyjnych wycen, analitycy wcale masowo nie wystawiają zaleceń kupna dla akcji. Ma je 30% rekomendowanych firm. Dla porównania jesienią 2007 r., kiedy amerykańska giełda ustanawiała rekord wszech czasów, ten odsetek wynosił 45%.

Home Broker zwraca uwagę:

- Analitycy w Ameryce podnoszą prognozy zysków spółek, ale w ślad za tym wcale nie idzie coraz więcej rekomendacji kupna

- Na brytyjskim rynku nieruchomości pojawiła się większa podaż i stopniowo zaczyna oddziaływać to negatywnie na ceny

Rynki nieruchomości

Z najnowszych danych Hometrack wynika, że ceny domów w Wielkiej Brytanii rosną w coraz słabszym tempie. W kwietniu wyniosło 1,8% w skali roku, a w porównaniu z marcem?0,2%. Średnia cena domu wyniosła 158,4 tys. funtów. Z miesiąca na miesiąc podaż domów zwiększyła się o 3,7% wobec 1-proc. wzrostu zainteresowania kupujących. Przypomnijmy, że w minionym roku niewielka podaż domów była jedną z najważniejszych przyczyn, dla których ich ceny się podnosiły.

Powszechne było przekonanie, że jak tylko liczba chętnych do sprzedaży się zwiększy, presja na ceny stopniowo zacznie się odradzać. Niewykluczone, że właśnie jesteśmy świadkami początków takiego zjawiska.

Równocześnie z badania Rightmove, największej na Wyspach strony internetowej poświęconej nieruchomościom, wynika, że połowa konsumentów spodziewa się zwyżki cen nieruchomości w ciągu najbliższych 12 miesięcy. W styczniu ten odsetek wynosił 53%.

Katarzyna Siwek

Home Broker
Dowiedz się więcej na temat: 20 lat | wycena | podaż | inwestorzy | analitycy | nieruchomości
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »